Dorodny 90-letni las bez trzebieży??
Przypomina las świerkowy i muszę spojrzeć w górę aby zauważyć że jest to sosna wydmowa Pinus contorta, mówi jeden z założycieli popularnego forum leśnego w Szwecji, Skogsforum, Tornbjörn Johnsen.
I istotnie, widzimy to na krótkim wideo w artykule w Skogsforum.
Ani ja ani Fredrik (Reuter, drugi z założycieli Skogsforum), nie zachwycamy się lasami sosny contorty, mówi Tornbjörn Johnsen, ale ostatnio mieliśmy okazję odwiedzić powierzchnię próbną z tym gatunkiem, najstarszą w Szwecji, z roku 1931. Leży ona koło Olofsfors, kilkadziesiąt km na południe od Umeå, w północnej Szwecji i została założona na gruntach leśnych należących do SCA przez naukowców SLU, Sveriges Lantbruksuniversitet w Umeå.
Dans dotyczące tego drzewostanu są imponujące:
Masa – 703 m3sk (na pniu) na 1 ha
Wysokość – 32,5 m
Bieżący przyrost (2018) – 9,5 m3sk na 1 ha i rok
Przeciętny przyrost (do tej pory) – 8 m3sk na 2 ha i rok.
Drzewostan nigdy nie był trzebiony przez człowieka, sosna contorta trzebiła się sama. Przeciętna pierśnica leży w granicach 35 cm i jak mówi Torbjörn Johnsen, jest idealną do ścinki przez harwestera.
W lesie świerkowym czy sosnowym samowypadanie drzew następuje poprzez usychanie drzew słabszych i formowanie się drzew dominujących. W lesie z sosną wydmową, contortą, samowypadanie dotyczy również drzew dorodnych, poprzez złomy, co w rezultacie doprowadza do powstanie w takim lesie grubego drzewa martwego, mówi Torbjörn. Ale niezależnie od tego las z contortą rośnie w imponującym tempie.
Jego uwagi zgadzają się z uwagami profesora SLU Urbana Nilssona o których pisałem w maju przed dwoma laty dotyczących również podobnych drzewostanów sosnowych i świerkowych.
Polscy leśnicy mogą odrzucić podobne rozważania o samotrzebieży w zasadzie bez czytania, bo na szczęście nie mają sosny wydmowej w swoich lasach.
Ale mają sosnę zwyczajną i to raczej sporo.
Co by im się bardziej opłaciło – wycinać sosnę dorodną, po powiedzmy 90-100 latach, która opiekowała się sama sobą, nie przynosiła strat finansowych, zwłaszcza przy trzebieży wczesnej, nie niszczyła lasu przy maszynowych trzebieżach, nie tworzyłaby na skutek cięć epidemii korzeniowca, dawała znacznie większe ilości drewna martwego, przy okazji grubszego, tworzyła prawdopodobnie lasy o znacznie większym bogactwie biologicznym no i dawała by polskim leśnikom mniej pracy w rodzaju szacunków brakarskich, zajęcia przecież niespecjalnie innowacyjnego i interesującego?
W pracy SLU w której wymieniony jest również polski naukowiec Mateusz Liziniewicz, o pracy którego na temat trzebieży już pisałem tutaj przedstawione są powody dla których zabieramy się do trzebieży w lesie. Ale również pytania, czy nie można by hodować lasu bez konieczności trzebieży?
Próby na powierzchniach trzebieżowych dały zarówno rezultaty spodziewane jak i mniej spodziewane.
Do spodziewanych należały te iż trzebieże nie zwiększały ogólnej produkcji masy na powierzchniach ale że pierwsze trzebieże, wykonane odpowiednio wcześnie, mogą jednak w pewnym stopniu zwiększyć tą masę. Z drugiej jednak strony zwiększają one zdecydowanie ryzyko szkód od huraganów.
Do niespodziewanych rezultatów należały te dotyczące sosny dominującej w drzewostanie, której wymiary i masa w bardzo małym stopniu była zależna od trzebieży. Innymi słowy powierzchnie próbne nietrzebione miały podobną masę jeżeli chodzi o drzewa dorodne i grube, co powierzchnie trzebione.
Ale z drugiej strony aby ewentualna trzebież mogła zwiększyć końcową masę drzew najgrubszym powinna być przeprowadzona znacznie silniej niż trzebież praktykowana dzisiaj.
Okazało się również że dla osiągnięcia dużego poziomu produkcji po przeprowadzeniu trzebieży ważna jest wielkość powierzchni pozostawionej dla drzewa a nie jakie drzewa zostały wybrane do ścinki. Do niespodziewanych rezultatów należały też te z trzebieżą górną w drzewostanach sosnowych, która nie wpłynęła negatywnie na przyrost sosny.
Wszystkie te przykłady pokazują że stare prawdy o trzebieży w lasach gospodarczych nie zawsze się sprawdzają i niekiedy powinno się po prostu zrezygnować z trzebieży. Ale również że programy trzebieżowe powinny być dopasowane do warunków siedliskowych i niekiedy najlepszym programem jest po prostu brak trzebieży. Z tym dopasowaniem jest to oczywiste dla każdego leśnika, natomiast rezygnacja z trzebieży, zwłaszcza uzasadniana kosztami jest dla leśnika zwyczajną herezją.
Porównując sosnę zwyczajną z sosną contorta trzeba też wspomnieć o jej zdecydowanie większej produkcji masy surowca na 1 ha niż sosny zwyczajnej. W warunkach szwedzkich jest to różnica od 36% do 60% (w zależności od badań) na korzyść contorty.
Powracając więc do pytania: Czy nie można hodować lasu gospodarczego bez konieczności przeprowadzania trzebieży?
Można i o szwedzkich rozważaniach na ten temat pisaliśmy już sporo na Monitorze Leśnym.
Załączam linki:
http://www.forest-monitor.com/pl/trzebieze-nie-musza-byc-w-lesie-oczywiste/
https://www.forest-monitor.com/pl/czy-przeprowadzac-trzebieze-lasu-czy-nie/
https://www.forest-monitor.com/pl/dyskusje-trzebiezowe/
https://www.forest-monitor.com/pl/trzebieze-sa-passe/
https://www.forest-monitor.com/pl/huragany-nawalnice-a-trzebieze/
A o trzebieżach polskich z punktu widzenia ekonomii pisał Pan Rafał Chudy w http://www.forest-monitor.com/pl/marksistowska-ekonomia-w-trzebiezach/
Mity i prawdy o trzebieży lasu w odniesieniu do polskich warunków leśnych są trudne do prześledzenia z prostej przyczyny – w odniesieniu do trzebieży lasu obowiązuje w warunkach polskich lasów państwowych tylko jedna i święta prawda: nie ma lasu, tego gospodarczego jak i gospodarki leśnej, bez trzebieży.
Zresztą w warunkach szwedzkiego Sveaskog jest podobnie.
Ale jeżeli przeprowadzona zostanie analiza kosztów wyhodowania dorodnego lasu sosnowego, 90-100 letniego w oparciu o samotrzebieże, przynajmniej na pewnych siedliskach, to wydaje mi się że polscy naukowcy leśni i polscy praktycy leśni powinni na poważnie podjąć dyskusję na temat czy przeprowadzanie trzebieży jest mitem lub prawdą dla właściciela lasu dbającego o swoją ekonomię. Czyli w warunkach polskich Skarbu Państwa.
Przynajmniej dyskusję bo zdaję sobie sprawę że np. nadleśniczy mimo pięknie brzmiącego art. 35 z Ustawy o lasach „Nadleśniczy prowadzi samodzielnie gospodarkę leśną w nadleśnictwie na podstawie planu urządzenia lasu oraz odpowiada za stan lasu.” niewiele może zdziałać w przypadku decyzji która obejmuje czas kilkudziesięciu lat, w praktyce 40-50 lat.
Ale może, ten już na emeryturze, z praktyką właśnie 40-50 lat, rozpocząć dyskusję na tematy zupełnie nieobecne na sieci polskiej: Czy należy zawsze przeprowadzać trzebieże lasu oraz czy trzebieże są zawsze opłacalne?
A w przypadku odpowiedzi na tak, co jest niestety zwyczajem nawet emerytowanych leśników, to dla kogo?
Dla lasu jako ekosystemu czy dla gospodarki człowieka? A jak dla gospodarki to dlaczego nie zawsze liczone są jej koszty?
Temat jest interesujący, zachęcam do jego podjęcia, bo nawet w super nastawionej na surowiec szwedzkiej gospodarce leśnej, jest on jak widać dosyć gorący.
Zdjęcie: skogen