Dęby na Visingsö, największy szwedzki kompleks lasów dębowych (Quercus robur)
Visingsö jest wyspą leżącą na jeziorze Vättern, drugim co do wielkości jeziorze szwedzkim o powierzchni 1893 km2, położonym w Szwecji południowo-środkowej.
Sama wyspa ma z kolei powierzchnię 25 km2 i bogate tradycje historyczne związane z jej centralnym położeniem oraz łatwością obrony przed najeźdźcami.
https://sv.m.wikipedia.org/wiki/Visings%C3%B6
Lasy dębowe na Visingsö mają równie bogatą historię. Zostały one założone w roku 1831 i przyczyną była utrata przez Szwecję terenów Pomorza Zachodniego na mocy traktatu pokojowego w Kilonii w roku 1814.
Tereny te były w posiadaniu Szwecji od czasów pokoju westfalskiego w roku 1648 i stopniowo przekazywane w XVIII wieku, poprzez wykup, państwu pruskiemu. Resztki, z wyspą Rugia i miastami Stralsund oraz Greifswald oddano Danii w traktacie kilońskim ale w zamian żądając terenu Norwegii, będącej od roku 1397 w unii personalnej z Danią.
Czasy wojen napoleońskich są dla ludzi zainteresowanych historią szczególnie ciekawym okresem.
Bo co powiedzieć o marszałku napoleońskim Jean Baptiste Bernadotte, wybranym na króla Szwecji w roku 1810, na fali ogromnej popularności Napoleona i dzięki poparciu Napoleona, a który jako król Szwecji Karl XIV Johan i założyciel dynastii Bernadotte przeszedł na stronę Wielkiej Brytanii w jej wojnie przeciw sojusznikowi Napoleona, Danii?
Realpolitik.
W każdym razie Szwecja zmusiła wtedy Norwegię do kolejnej unii personalnej, zakończonej w roku 1905 i powstaniem w tym samym roku niepodległego Królestwa Norwegii.
Zachodnie Pomorze, te początkowe z roku 1648, będące w wieku XVII w rękach Szwecji, obejmowało również, do roku 1720, miasto Stettin (dzisiejszy polski Szczecin).
Ale z punktu widzenia tematu tytułowego najważniejszym była utrata przez Szwedów w roku 1814 bogatych dębowych lasów pomorskich i wynikająca stąd obawa szwedzkiej admiralicji o powstałe braki w dostępie do strategicznego wtedy surowca, drewna dębowego.
Szwedzki Riksdag podjął więc w roku 1829 decyzję o zasadzeniach rocznych dęba na powierzchni 200 tunnland (1 tunnland – 4.936 m2) w ciągu najbliższych 200 lat i takie plantacje dęba zaczęły powstawać na wyspie Vising już w roku 1831 a w ciągu najbliższych 10 lat zasadzono tam około 300.000 sadzonek dębów.
Miejsce wybrano z uwagi na bardzo korzystny dla dęba klimat jak i na warunki obronne wyspy, tak aby napastnik nie mógł spalić przyszłych lasów dębowych.
Historia i rozwój techniczny przyczyniły się do faktu iż powstało na Visingsö tylko 750 ha lasu dębowego a z tego zachowało się do dziś tylko 360 ha w jednolitym kompleksie leśnym.
Takie lasy dębowe, jakie dzisiaj stoją na Visingsö, z prostymi, wyrośniętymi i pozbawionymi konarów pniami, są w dzisiejszej Szwecji lasami unikalnymi i przyciągającymi zainteresowanie nie tylko turystów ale i nauki leśnej.
Czysto administracyjnie były one zawsze lasami Korony szwedzkiej i aktualnie zarządzane są przez urząd państwowy Statens fastighetsverk, SFV, (Posiadłości Państwa), który podlega ministerstwu finansów.
W roku 1975 dęby były już gotowe do ścinki i budowy okrętów wojennych ale marynarka szwedzka podziękowała, tłumacząc to innym priorytetem materiałowo-konstrukcyjnym.
Dzisiaj SFV kontynuuje dalej prace związane z użytkowaniem dębów na Visingsö, nie traktując je jako źródło materiału budowlanego ale jako pielęgnacje lasów będących bogactwem kulturowo-przyrodniczym Szwecji.
– Dęby na Visingsö nie są klasycznymi, względnie niskimi dębami z rozłożystą koroną. Są to dęby które wzrastały w zwarciu, były podkrzesywane, pnie są wysokie i proste. Pomiędzy nimi sadzono modrzewie i świerki, tak aby ocieniały odziomki i zapobiegały tworzeniu gałęzi. Zdarza się że zwiedzający pytają się gdzie te dęby, bo na pierwszy rzut oka ich nie widać, za wyjątkiem prostych drzew z wysoko osadzoną koroną, mówi Johannes Kraft, zarządca tego lasu z ramienia SFV, noszący tradycyjny szwedzki tytuł skogvaktare, odpowiednik polskiego leśniczego, w artykule News Cision z roku 2010
– W ostatnich dwu latach zasadziliśmy około 10.000 nowych sadzonek dęba, aby zwiększyć powierzchnię lasu jak i wyrównać luki i wypady starych drzew. Sadzimy na kopczykach, w więźbie 7 m na 7 m i grodzimy zabezpieczając przed zwierzyną. Naszym celem gospodarczym nie jest produkcja surowca ale zabezpieczenie tego lasu dla przyszłych pokoleń, mówi Pär Färdmo, jeden z szefów Statens fastighetsverk.
Ale mimo wszystko surowiec jest wykorzystywany. Dęby na Visingsö dały parkiet na zamku królewskim w Sztokholmie czy w siedzibie ambasady szwedzkiej w Pretorii jak i klepki do beczek przy dojrzewaniu jedynej szwedzkiej marki whisky Macmyra.
Impulsem dla mnie do zainteresowania się podobnym tematem była ostatnia, sprzed kilku dni, informacja News Cision, na temat dygitalizacji 125-letnich informacji naukowo-gospodarczych na temat prowadzenia gospodarki leśnej w lasach dębowych na Visingsö.
Te 125 lat badań naukowych dotyczy założonych pod koniec XIX wieku powierzchni próbnych w ramach projektu naukowego.
Ówcześni zarządcy i naukowcy, pod przewodnictwem Israela af Ström byli bardzo dokładni i notowali każdy pomiar, mówią dzisiejsi naukowcy z SLU, Sveriges Lantbruksuniversitet, Per-Magnus Ekö i Ulf Johansson.
– Mamy bardzo dużo pożytecznej informacji, ale leżącej w stosach papieru, gromadzących kurz i chodzi po prostu o przerzucenie jej do komputerów, mówią oni.
– Przejrzenie wszystkiego wymaga czasu, ale przy okazji możemy przeprowadzając dygitalne analizy odkryć ewentualne błędy pomiarowe oraz je skorygować. Między innymi będziemy mogli stworzyć nowe tabele wzrostu i przyrostu dęba, mając do porównania znacznie dłuższy okres czasowy. Podobnie pomocne będą informacje o pielęgnacji lasu i jego ekonomii. Pewne powierzchnie próbne zbliżają się do końca swego cyklu naukowo-życiowego z uwagi na wiek drzew, ale powstają nowe, mówią Per-Magnus Ekö i Ulf Johansson.
Ta informacja o dygitalizacji 125-letnich pomiarów gospodarczo-naukowych zobowiązuje mnie w pewnym stopniu, zależnym od chęci odpowiedzi, do postawienia pytania o podobne zamiary czy ewentualnie już wykonane prace odnośnie dębowych polskich lasów krotoszyńskich.
Zdjęcie: mynewsdesk
Faktycznie to bardzo wyjatkowe miejsce, dodatkową ciekawostką jest fakt, że występuje tam najorawdopodobniej najdalej na północ wysunięte stanowisko tak licznie występującej jodły pospolitej z tak licznym odnowieniem naturalnym!
Miejsce warte odwiedzin.
Dziękuję za uwagę, istotnie powinienem wspomnieć o jodle.