Darmowe, ale wartościowe usługi sójek zwyczajnych.
Praca naukowa cytowana poniżej, ma już 15 lat ale myślę, że warta jest odświeżenia. Przypomina ona o znaczeniu i roli ptaków przy naturalnym i bezpłatnym odnawianiu lasów.
Ekonomistka Cajsa Hougner przeprowadziła wraz z kolegami badania dotyczące wartości „pracy” pary sójek rozrzucających, tracących czy chowających żołędzie.
Badania przeprowadzono w Narodowym Parku Miejskim w Sztokholmie, https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Ekoparken , w którym znajduje się jedna z największych populacji dużych, starych dębów w Europie. Dąb szypułkowy Quercus robur i dąb bezszypułkowy Quercus petrea, które występują w parku, są jednymi z kluczowych gatunków drzew w klimatycznej strefie hemiborealnej.
W badaniu oszacowano liczbę wysianych dębów, które rozprzestrzeniły się dzięki sójkom, a następnie dokonano analizy kosztów zastąpienia tej usługi przez pracę człowieka. Wyniki pokazują, że koszt rekompensaty za „pracę” pary sójek wynosi od 35.000 do 160.000 SEK. W oparciu o badaną powierzchnię lasów dębowych w parku, średnie rekompensaty dla naturalnego odnowienia lasu dębowego przez sójki wynoszą odpowiednio od 15.000 SEK do 67.000 SEK na hektar i na parę sójek zwyczajnych.
(Są to dane z roku 2006, dzisiejsza wartość tych prac powinna wzrosnąć o, powiedzmy, 10-15%. Wartość SEK w stosunku do PLN wahała się w ciągu 15 lat w granicach 0,42-0,47. Dzisiaj 0,45. Wysokie wartości rekompensat stawiają pytanie o sposób ich obliczenia. Niestety nie udało mi się dotrzeć do treści pracy, najprawdopodobniej należy zwrócić się poprzez email do autorki, Cajsy Haugner. TC)
Wyniki badania uzasadniają inwestycje w zarządzaniu lasami i terenami zielonymi, zapewniające przetrwanie i siedliska sójki. Dotyczy to również borealnych lasów iglastych w których powinny istnieć zielone korytarze, tak aby sójka mogła się przemieszczać pomiędzy lasami. Jak piszą autorzy badania, ciągłe rozprzestrzenianie się dębu za pomocą sójek, zarówno czasowo, jak i przestrzennie, ma wiele zalet w porównaniu ze sztucznym, ludzkim zastępowaniem tej usługi.
Sójka jest chroniona zgodnie z §4 Rozporządzenia o Ochronie Gatunków w Szwecji i jest również chroniona przez Załącznik 2 Dyrektywy Ptasiej, ale na sójkę można tutaj polować. W roku 2020 odstrzelono 17.462 sójek, natomiast krajowa populacja tych ptaków utrzymuje się w Szwecji na poziomie około 300.000 par.
O zatrudnianiu sójek przez leśników pisała niedawno Gazeta Pomorska ale nie natrafiłem na polskiej sieci na ocenę wartości takiej pracy w lasach gospodarczych. Może któryś ze studentów leśnictwa przymierzy się do niej w swojej pracy magisterskiej?
Zdjęcie: sverigesradio
Sójki – w tym roku pokochałem te ptaszyska…ale po kolei 🙂
Mieszkam praktycznie przy samym lesie i płynącej rzeczce.
Hodowałem kiedyś krowę, potem koniki polskie a na ostatku kozy. Podwórko było więc poprawnie “wystrzyżone” a ich nawóz (gówno) dawał utrzymanie jaskółkom, bo miały z czego budować gniazda, a muchy były ich pożywieniem.
Z czasem zrezygnowałem z hodowli więc podwórko zaczęło zarastać i wymusiło to zakup kosiarki spalinowej. Brak drgań jakie robią zwierzęta chodząc tu i ówdzie zachęcił żmije i zaskrońce do zamieszkania na tym pięknym placu. Żmije w końcu popełniły samobójstwo ale zostały zaskrońce i w dodatku w dużych ilościach. Szczególnie upodobały sobie stosy lub sztable drewna opałowego. Spotykałem je praktycznie co dzień na schodach, w ogródku, czy idąc do pustych budynków gospodarczych.
Brak zwierząt spowodował wybycie jaskółek i sprowadziła się sójka, która się w kilka latek znacznie rozmnożyła. No i stała się sytuacja jak dla mnie niespodziewana – sójki zżarły w tym roku te zaskrońce 🙂