Czy leśnik może popierać założenia Europejskiej Strategii na Rzecz Bioróżnorodności? Może, ale..
W Szwecji ukazał się niedawno raport zamówiony przez organizację branżową szwedzkiego przemysłu leśnego Skogsindustrierna o nazwie „Różnorodność biologiczna lasu – o gatunkach, pracach środowiskowych i statystykach”. Raport był poniekąd odpowiedzią na strategię bioróżnorodności Unii Europejskiej, odpowiedzią na czasie i bez okazywania paniki, która ogarnęła, mniej lub bardziej świadomie, polskich leśników.
Odpowiedź na tytułowe pytanie jest w zasadzie prosta – Tak, ale to zależy. Zależy od interpretacji bioróżnorodności i tutaj szwedzki leśnik ma wiele zastrzeżeń oraz zależy od interpretacji strategii i tutaj nie tylko szwedzki leśnik ale i szwedzki polityk ma również spore zastrzeżenia.
Autorzy raportu, naukowcy Mats Hannerz i Per Simonsson, uważają że jeżeli różnorodność biologiczna w szwedzkim lesie pozostawia wiele do życzenia, to na przestrzeni ostatnich lat widać poprawę i wszystko idzie we właściwym kierunku.
(To określenie „we właściwym kierunku – går åt rätt håll” krytycy raportu zilustrowali natychmiast odpowiednimi zdjęciami wielohektarowych zrębów zupełnych w wykonaniu Sveaskog, SCA cz Stora Enso – TC)
Istnieją jednak powody, by kwestionować medialny obraz stanu naszych szwedzkich lasów.
„Mit, który się rozprzestrzenia, nazywam czasami przedstawieniem obrazu nędzy, czas teraz przebić się z innym obrazem” mówi Per Simonsson.
Zarówno Per Simonsson jak i Mats Hanerz podkreślają że mieli wolne ręce podczas pisania raportu, że raport jest oparty na badaniach i faktach oraz że klient, Skogsindustrierna, nie wdawał się w szczegóły podczas pracy nad raportem.
„Jest frustrującym gdy debaty na tematy leśne i doniesienia medialne opierają się na takich uproszczonych punktach, jak: „Nie osiągamy naszych celów środowiskowych” lub „Szwecja najgorzej chroni lasy”. Chcieliśmy przyjrzeć się i przejrzeć te doniesienia, dowiedzieć się, co się za tym kryje” mówi Mats Hannerz.
Duet autorski dostrzega w raporcie zarówno pozytywne, jak i negatywne trendy.
„Pozytywne jest to, że w krajobrazie leśnym mamy coraz więcej gatunków liściastych, więcej starego lasu i martwego drewna. Ale z drugiej strony lasy produkcyjne stają się gęstsze i ciemniejsze oraz są wycinane często zanim zdążą wykształcić wartości przyrodnicze.
Obszary ochronne, pozostawiane w każdym drzewostanie tworzą jednak sieć środowisk przyrodniczych które z czasem stają się coraz bardziej wartościowe. Ta sieć jest równomiernie rozmieszczona w całym szwedzkim krajobrazie leśnym.”
Najbardziej godnym ubolewania w dzisiejszej debacie o lasach jest fakt, że zbyt często opiera się ona na uproszczonym sposobie interpretacji dostępnych danych oraz na błędnej interpretacji tych danych.
„Nie jest niczym nowym, że negatywne i skandalizujące nagłówki sprzedają się lepiej. Ale czuję też, że media, częściej w ostatnich latach niż przedtem, już zadecydowały, którą historię będą opowiadać i tworzyć. Mamy jednak nadzieję, że nasz raport pomoże im nieco lepiej przeanalizować fakty” mówi Mats Hannerz.
„Cele dotyczące różnorodności biologicznej w szwedzkim systemie celów środowiskowych, tak jak zostały napisane, są utopijne. W rzeczywistości są one całkowicie niemożliwe do osiągnięcia. To samo w sobie jest problemem, ponieważ wszystko w porównaniu z utopią grozi pojawieniem się dystopii” mówią zarówno Mats Hannerz, jak i Per Simonsson.
(Szwedzki system celów środowiskowych, Miljömålssystemet, ma bogatą historię. Powstał w roku 1999, uchwałą szwedzkiego Riksdagu i od tego czasu był wielokrotnie rewidowany i uaktualniany https://www.sverigesmiljomal.se/sa-fungerar-arbetet-med-sveriges-miljomal/miljomalssystemets-historia/)
„Jeśli przyjrzymy się, które kraje mają absolutnie największe obszary lasów objętych ścisłą ochroną, to Szwecja i Finlandia przodują w UE. Ale niektóre tabele mówią co innego i na pierwszy rzut oka może się wydawać, że Szwecja ma bardzo niski udział lasów chronionych. W wielu krajach istnieje kilka różnych kategorii ochrony, które mają tylko niewielkie ograniczenia dla leśnictwa i rolnictwa a wszystkie są zgłaszane pod tym samym parasolem. W Szwecji zgłaszamy tylko las objęty ochroną ścisłą.”
„Te same „problemy” pojawiają się gdy porównujemy siedliska leśne. Tutaj Szwecja zdecydowała się porównywać obecną sytuację z tym, jak powszechne były różne typy siedlisk w naszym kraju przed industrializacją. Wiele innych krajów zamiast tego rozpoczyna porównanie od daty przystąpienia do UE.”
„ Mamy więc porównywanie jabłek z gruszkami” mówi Mats Hannerz.
(Pisałem o tym w http://www.forest-monitor.com/pl/szwedzka-ochrona-przyrody-w-miedzynarodowym-porownaniu/)
Szwedzkie przepisy i systemy certyfikacji nakładają dużą odpowiedzialność za ochronę środowiska i bioróżnorodność na poszczególnych właścicieli gruntów. Państwo chroni dzisiaj 1,4 mln ha lasów. Dobrowolna ochrona szwedzkich prywatnych właścicieli lasów, wynosi prawie tyle samo, 1,2 mln ha.
„Ale połowa lasów chronionych przez państwo jest nisko produktywna i położona na terenach położonych blisko gór, brakuje lasów chronionych w pozostałej części kraju.”
Per Simonsson i Mats Hannerz podkreślają wyraźnie że leśnictwo, z dużymi przedsiębiorstwami takimi jak Sveaskog, SCA czy Stora Enso na czele, ponosi wielką odpowiedzialność za różnorodność biologiczną lasów, które uprawia.
„Gospodarka leśna musi być świadoma odpowiedzialności za zminimalizowanie swoich błędów, nieniszczenie gruntów i cieków wodnych oraz niezabieranie cennych biotopów. A zrąb o powierzchni 100 ha to czysty gol samobójczy, zarówno ekologiczny, jak i ekonomiczny” mówi Per Simonsson.
„Ale coraz rzadziej widzimy tego typu leśne działania. Przeciętnie pozostawia się około 11% lasów podczas wyrębu w szwedzkich lasach, mogą one dalej rozwijać się i starzeć, co jest oczywiście niezwykle ważne dla różnorodności biologicznej. Nasz raport zawiera pytania i odpowiedzi o które w ostatnich latach prosiło wielu aktywnych leśnych dyskutantów. Opiera się na dobrze uzasadnionych faktach i wyjaśnia pojęcia używane tak często w debacie.”
„Debata i dialog na temat wpływu gospodarki leśnej na środowisko korzysta, że wszyscy, niezależnie od stanowiska, mogą opierać się na wspólnej i prawidłowej podstawie zbudowanej z faktów.
Mamy nadzieję, że właśnie w tym celu można wykorzystać ten raport” podsumowuje Per Simonsson.
Źródło:
Z raportu ”Różnorodność biologiczna lasu – o gatunkach, pracach środowiskowych i statystykach” przytaczam podsumowanie:
”Celem niniejszego raportu nie jest krytyka działań społeczeństwa na rzecz ochrony przyrody ani próba pomniejszenia wpływu gospodarki leśnej na środowisko naturalne.
Celem jest raczej zakwestionowanie niektórych powszechnych stwierdzeń dotyczących szwedzkich lasów i rozwoju różnorodności biologicznej oraz próba zidentyfikowania luk w wiedzy.
Faktyczne występowanie gatunków w różnych szwedzkich środowiskach leśnych, wpływ gospodarki leśnej na ich rozwój oraz możliwości przetrwania i ponownej kolonizacji terenu po działaniach tej gospodarki z uwzględnieniem ocalonej przyrody to tylko niektóre z takich luk w naszej wiedzy.
Podobne braki mamy w wiedzy na temat różnorodności biologicznej z perspektywy krajobrazu, biorąc pod uwagę rozmieszczenie lasów gospodarczych, lasów chronionych i lasów starych, naturalnych.
W raporcie zwracamy uwagę, że wiele narzędzi używanych do opisu i oceny różnorodności jest stępionych i można je interpretować na różne sposoby. Raporty na temat stanu ochrony (dyrektywa siedliskowa), cele środowiskowe, czerwona lista oraz raporty Szwecji o chronionej przyrodzie są często wykorzystywane w debacie, aby pokazać, jak zagrożona jest różnorodność. Te same raporty, po dokładniejszym zbadaniu, pokazują bardziej złożone interpretacje.
Podkreśliliśmy, że porównania międzynarodowe są problematyczne, ponieważ kraje raportują różnie, zarówno pod względem chronionych lasów, jak i stanu siedlisk. Wykazaliśmy również, że niemożliwe jest osiągnięcie „dobrego stanu ochrony” dla większości typów siedlisk poprzez ustalone poziomy docelowe. Ma to wpływ zarówno na sprawozdawczość, jaką Szwecja przekazuje UE, jak i na ocenę szwedzkiego celu środowiskowego na rok 2020, „Żyjące lasy”. Kilka innych specyfikacji celu środowiskowego ma podobną strukturę.
Sproblematyzowaliśmy również twierdzenia dotyczące odsetka gatunków z czerwonej listy, które są faktycznie zagrożone wycinką. Ponadto zwróciliśmy uwagę, że Czerwona Lista nie jest miarą stanu różnorodności biologicznej, ale zestawieniem statusu poszczególnych gatunków, z naciskiem na gatunki, które zanikają lub są rzadkie. Zamiast tego, lepsza miara różnorodności biologicznej powinna uwzględniać gatunki, które zarówno zmniejszają się, jak i rosną.
To ostatnie prowadzi do pytania o to, o jakiej różnorodności biologicznej faktycznie dyskutujemy w pracach dotyczących zachowania środowiska.
Czy cel jest stanem statycznym, w którym każda utrata osobników jest niezastąpiona, czy też bardziej dynamicznie przyglądamy się zmianom gatunków w czasie i przestrzeni?
Czy chodzi o jak największą różnorodność gatunkową (którą można osiągnąć wpierw dopiero po zaburzeniu, a na poziomie krajobrazu poprzez różnorodność biotopów), czy też o ochronę gatunków, które od dawna przebywają w danym miejscu?
Czy chodzi o zachowanie różnorodności na poziomie krajowym, regionalnym czy z perspektywy lokalnej? W zależności od odpowiedzi otrzymujemy różne rozwiązania.
Jeśli chodzi o sprawozdawczość w zakresie dyrektywy siedliskowej, Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody i Czerwonej Listy, władze mają obowiązek lepszego informowania o tym, czym faktycznie są dane. Media muszą też w większym stopniu zadawać krytyczne pytania dotyczące nowych raportów i doniesień oraz unikać bezkrytycznego przekazywania polemicznych twierdzeń lub tendencyjnych komunikatów prasowych.
Podsumowując, dotychczasowe formy ochrony lasów, dobrowolne oddawanie lasów prywatnych na cele ochronne i zielona infrastruktura na nieproduktywnych gruntach, strefy skrajne przy ciekach wodnych i tereny zadrzewione powinny zapewnić większości gatunków warunki do życia w krajobrazie uprawnym.
(Te powyższe zdanie odnosi się do warunków szwedzkich, poniżej cytuję je w oryginale i taka konkluzja spotkała się z krytyką przedstawicieli ochrony środowiska. „Sammantaget borde den sparade hänsynen, de frivilliga avsättningarna samt den gröna infrastrukturen i impro duktiva marker, kantzoner mot vatten och trädbärande kulturmarker, ge flertalet arter förutsättningar att leva vidare i det brukade landskapet.” -TC)
Zdjęcie: natursidan
Skandynawskie lasy to tylko i wyłącznie – ” FABRYKA DREWNA CELULOZOWO PAPIERNICZEGO ” !!!