Czy gospodarka leśna będzie inna w roku 2050?
Takie pytanie zadało swoim czytelnikom szwedzkie czasopismo leśne Skogen, nr. 4/2019.
Odpowiedziało 56 czytelników, w zdecydowanej większości na Tak.
Jakie były odpowiedzi na Tak?
– Drewno będzie wywożone dronami, mniej dróg, żadnych głębokich kolein.
– Maszyny leśne będą samojezdne i kierowane z pokoju kontrolnego. Las będzie znacznie bardziej dostępny do ruchu rekreacyjnego czy wypoczynku.
(W Szwecji mamy Allemansrätten i trudno wyobrazić sobie las bardziej dostępny niż ten tutejszy, skoro wszędzie w zasadzie można wejść. Autorowi uwagi chodziło zapewnie o lepsze dopasowanie swojego lasu w sensie zabudowy rekreacyjnej).
– Zmiany klimatyczne, biopaliwo i nowe sposoby budowlane wymuszą nowe metody gospodarki leśnej.
( Autor nie wymienia tych metod ale chodzi mu prawdopodobnie o bardziej intensywną gospodarkę leśną.)
– Będziemy mieli więcej lasów mieszanych i gatunków liściastych jako cel produkcyjny, przez co unikniemy ryzyka że urzędnicy zechcą stworzyć rezerwaty z naszych lasów.
– Będzie brakować lasów z dużymi wartościami przyrodniczymi, oszczędzaj już teraz takie lasy, twoje dzieci mogą na nich zarobić za 30 lat.
-Gospodarka leśna będzie znacznie bardziej nastawiona na produkcyjność ale koło miast będziemy mieli lasy rekreacyjno-przyrodnicze.
– Stawiać będziemy na surowiec o wysokiej jakości, na samosiew i lasy mieszane, mechaniczne przygotowanie gleby bedzie zabronione.
– Gospodarka leśna upodobni się do rolnej, wieki rębności zmniejszone będą o około 30% z uwagi na zapotrzebowanie bioekonomii.
– Las będzie użytkowany bardziej intensywnie aby zapewnić rosnące zapotrzebowanie na surowiec.
– Tak. Wystarczy spojrzeć za siebie, ma rok 1990 i porównać. Taki sam rozwój zaobserwujemy w ciągu najbliższych 30 lat.
(To interesująca uwaga, bo istotnie od roku 1990 wydarzyło się bardzo dużo w gospodarce leśnej, choćby większy nacisk na ochronę przyrody. Zakładając jednak podobny rozwój trzeba chyba w pewnym stopniu ograniczyć produkcyjność?)
– Za 30 lat doczekamy się może wreszcie jasnego postawienia sprawy przez polityków – będą płacić lub nie za tworzenie rezerwatów z naszych lasów?
– Państwo weźmie na siebie odpowiedzialność za większą różnorodność przyrodniczą a my za większą produkcyjność.
(My – to znaczy prywatni właściciele lasu).
A odpowiedzi na Nie:
– Jak alternatywne metody gospodarki leśnej staną się niewystarczające to powrócimy z powrotem do pytań o produkcyjność lasów.
– Gospodarka bezzrębowa to utopia i nie da się pogodzić jej z wysoką produktywnością.
(Tutaj trzeba dodać że określenie gospodarka bezzrębowa (hyggesfritt skogsbruk) nie jest specjalnie znane w Polsce. Zawiera wiele rozwiązań ale powiedzmy że te najbardziej popularne można opisać jako wieczną trzebież.)
– Nie, 30 lat jest za krótkim okresem, ale dygitalizacja i mechanizacja stworzą na pewno nowe rozwiązania.
– Nie, ale niskie ceny zrobią trzebieże nieopłacalne i wtedy będziemy mieć braki w surowcu tartacznym.
To były wszystkie odpowiedzi i biorąc pod uwagę iż odpowiadającymi byli właściciele lasu, nie można skarżyć się na braki w ich oryginalności.
Dominuje przekonanie że za 30 lat najważniejszym będzie, tak jak dzisiaj, surowcowa produktywność lasów szwedzkich.
Żaden z respondentów, za wyjątkiem jednego, nie brał pod uwagę zmian funkcji lasu, faktu iż być może za 30 lat opłaci się mieć las bogato przyrodniczy, na którym można będzie zarabiać co najmniej tak dobrze jak dzisiaj na drewnie.
Żaden nie zająknął się o konieczności stworzenia lasu który byłby pociągający dla turysty zagranicznego, szukającego ewentualnie w Szwecji egzotyki Północy.
Były to odpowiedzi szwedzkich prywatnych właścicieli leśnych, tych posiadających (statystycznie) las o wielkości około 50 hektarów.
Jak odpowiedziałby na podobne pytanie leśnik zatrudniony przez polskie lasy państwowe, organizację Lasy Państwowe?
Zdjęcie: landskogsbruk
Mam pytanie. – Czy obywatele Unii mogą nabywać prywatne lasy szwedzkie od ich właścicieli?
Tak, w stosunku do osób fizycznych nie ma żadnych ograniczeń.