Czy biogospodarka stwarza nienasycony apetyt na surowiec drzewny?
Takie twierdzenia są rozpowszechniane jako oczywistość i prawda. Są to jednak wnioski zbudowane na błędnych przesłankach, piszą szwedzcy profesorowie Sten B Nilsson i Nippe Hylander.
„Dyskusje na temat przyszłościowych sytuacji w zaopatrzeniu w surowiec drzewny mają w Szwecji bogatą tradycję, sięgającą co najmniej połowy poprzedniego stulecia. Opisywana i przewidywana była góra z nadmiarem surowca jak i zapaść krajowego rynku drzewnego rynku z powodu braku drewna.
Żaden z tych scenariuszy nie sprawdził się w rzeczywistości i dzisiaj stoimy znów w obliczu podobnego. Grozi nam zapaść z brakiem drewna i jej przyczyną ma być apetyt na surowiec drzewny rozwijającej się szybko biogospodarki.
W debacie, która jest niekiedy gorąca i twarda, zrzeszenia i koncerny leśne twierdzą iż droga do powstania biogospodarki prowadzi poprzez wzrost pozyskania surowca i zwiekszoną produkcję biomasy. Przekaz jest jasny – zapotrzebowanie przemysłu drzewno-papierniczego na surowiec drzewny jest ważniejsze niż inne funkcje społeczne spełniane przez las. Duża część środowiska naukowego popiera takie rozumowanie.
Z tym przesłaniem zgadzają się również organizacje ochrony środowiska w sensie spostrzegania tego jako groźby przed którą stoi społeczeństwo.
A w środku stoją korzyści klimatyczne lasu i produktów drzewnych jako swego rodzaju maczuga używana w walce przez obie strony.
Celem biogospodarki nie jest jednak zwiększenie produkcji biomasy i pozyskania drewna. Takie założenia są klasycznie błędne i opisujemy je poniżej.
Założenie błędne 1.
Biogospodarka oparta na lesie jest narzędziem i katalizatorem dla osiągnięcia ogólnych celów rozwoju społecznego w sytuacji zmieniającego się klimatu. Gospodarka w sektorze leśnym musi w tej sytuacji być oparta o ekonomię cyrkularną, która zawiera wszystkie usługi ekosystemu leśnego i tworzy ten system sprawniejszym oraz bardziej efektywnym poprzez wykorzystanie rezerw.
To oznacza że zrównoważona leśna gospodarka cyrkularna stawia zrównoważone warunki przyrodnicze i biologiczne jako zasadnicze i podstawowe, a długoplanowa ochrona biologicznej różnorodności jest warunkiem dobrego jej funkcjonowania.
Zrównoważona leśna gospodarka cyrkularna jest więc czymś więcej niż zwiększaniem produkcji drewna jako materiału odnawialnego i ten punkt widzenia powinny przyjąć szwedzkie przedsiębiorstwa leśne mające raczej jednostronny punkt widzenia na bioróżnorodność jako problem tylko przyrodniczy.
Założenie błędne 2.
Zwolennicy zwiększenia pozyskania drewna wynikającego z potrzeb biogospodarki powinni zadać sobie pytanie o kierunki rozwoju przemysłu drzewno-papierniczego.
Zasadniczym warunkiem do transformacji tego przemysłu w kierunku biogospodarki jest jak zawsze warunek opłacalności. To zakłada że najważniejszym nie jest maksymalna ilość m3 surowca drzewnego a długoplanowa opłacalność w pracy przemysłu.
Nasz przemysł leśno-drzewny i jego produkty wystawione są na ostrą, międzynarodową konkurencję i aby przeżyć w warunkach biogospodarki musi on cały czas być w czołówce producentów nowych produktów o wysokim stopniu opłacalności.
Tutaj trzeba podkreślić że mamy w kraju wiele podobnych produktów ale jeszcze stojących z boku tych najważniejszych: papieru, ścieru drzewnego i produktów tartacznych.
Na niedawnym seminarium w KSLA, Królewskiej Akademii Leśno-Rolnej, Peter Berg z McKinsey stwierdził: Pytaniem nie jest czy gospodarka leśna zasili rosnącą biogospodarkę, pytaniem jest w jaki sposób uzyska w tym opłacalność oraz jak szybko i czy w wystarczającym rozmiarze.
Historycznie patrząc zapotrzebowanie przemysłu drzewno-papierniczego na surowiec drzewny zależało zawsze od możliwości zapłaty przemysłu za surowiec czyli od opłacalności produktów tego przemysłu.
Drugą stroną tej samej monety jest opłacalność właściciela lasu.
Åke Wikström w artykule w czasopiśmie ATL z dnia 11 września 2020 mówi wyraźnie że opadające netto w działalności gospodarczej szwedzkiego właściciela lasu zbliża się do granicy opłacalności i może powstać sytuacja w której duża część szwedzkiej powierzchni leśnej stanie się nieużytkami leśnymi.
Wydaje się że w tej dyskusji zapomina się o rzeczywistości. Właściciel lasu produkuje głównie i otrzymuje zapłatę za drewno tartaczne (65-70%), drewno do produkcji papieru (25-30%) i drewno na cele opałowe (3-5%).
Ogólny wniosek jest więc jasny, chcąc poprawić opłacalność właściciela lasu, trzeba płacić mu więcej, ale drewno użyte na cele produkcji papieru ma co najmniej dwukrotnie większą wartość jako surowiec przetworzony niż drewno przetwarzane w tartakach. Przemysł drzewny i tartaki powinny więc pracować nad przerobem drewna na coraz bardziej wartościowe produkty, chcąc zachować dostawców i równocześnie płacić im więcej za surowiec.
Założenie błędne 3.
Zwolennicy tezy o nadmiernym apetycie biogospodarki na surowiec drzewny stawiają też nierealne założenia o dynamice rozwoju jej produktów.
Produktem najbardziej omawianym w aktualnej dyskusji jest płynne biopaliwo, uzyskiwane z produkcji ubocznej przemysłu papierniczego.
Produkcja oleju talowego ograniczona jest wydajnością procesu chemicznego w produkcji pulpy drzewnej. Szwedzkie możliwości produkcyjne wahają się w granicach 300 kton, odpowiadających 3 TWh, z czego 50% idzie do produkcji biodiesla, 30% do produkcji produktów chemicznych i około 20% jest spalane.
Te ilości na pewno nie wpływają w znaczący sposób na zwiększenie pozyskania biomasy leśnej.
Produkcja ligniny jest na razie ograniczona do trzech pilotażowych zakładów pracujących nad wytwarzaniem jej z czarnego ługu. Odpowiada to produkcji biopaliwa o wartości 2-3 TWh ale w ciągu 10 lat.
Podobne wartości przedstawia projekt rafinerii Preem i tartaków Setra (współwłaścicielem w Setrze ,50%, jest Sveaskog) przy produkcji oleju w procesie pirolizy.
Tutaj również nie ma więc niebezpieczeństwa popytu na duże pozyskanie surowca drzewnego.
Dyskusja na te tematy jest błędna. Zakłada się że biorafinerie będą dostarczać bioenergię. Ale taka produkcja byłaby bardzo słabo opłacalna zarówno dla przemysłu jak i dla właściciela lasu. Dlatego biorafinerie powinny koncentrować się na produkcji płynnego biopaliwa jako produktu o wysokiej cenie i opłacalności. Tutaj interesującym „wkładem” państwa są państwowe zasiłki finansowe, bynajmniej nie udowadniające swojej wartości.
Lauri Hetemäki z European Forest Institute przeprowadził (2020) analizę leśnej biogospodarki w Unii Europejskiej do roku 2030.
Papier gazetowy będzie miał stały spadek, papier opakunkowy stały wzrost, produkty tartaczne słaby wzrost, bioenergia słaby wzrost, zaawansowane produkty tartaczne (engineered wood typu CLT) szybki wzrost, płynne biopaliwo wzrost, produkty biochemiczne wzrost i materiały tekstylne oparte o celulozę szybki wzrost.
Z tego wyciąga on wniosek że biogospodarka w UE pociągnie za sobą tylko umiarkowany wzrost pozyskania surowca drzewnego.
Podobne pytanie postawiliśmy (7 wrzesień 2020) ekspertowi Dan Roberts z Kanady, specjaliście od biogospodarki w Północnej Ameryce.
Powiedział on: Nie istnieją żadne długoplanowe analizy ekonomiczne popierające tezę o silnym wzroście pozyskania drewna w wyniku rozwoju biogospodarki leśnej.
Unia Europejska w swoich celach klimatycznych do roku 2030 podkreśla też mocno że należy unikać intensyfikacji pozyskania na cele energetyczne. Kładzie też znacznie większy nacisk na zmniejszenie wydzielania gazów cieplarnianych oraz zwiększenie pochłaniania CO2.
Założenie błędne 4.
W przemyśle drzewno-papierniczym następuje ciągły rozwój technologiczny prowadzący do bardziej efektywnego wykorzystywania surowca, co automatycznie zmniejsza jego ilości.
Zrzeszenie leśne Norra Skogsägarna zainstalowało niedawno w jednym ze swoich tartaków tomograf komputerowy pozwalający na zwiększenie wydajności piły o 5% czyli automatycznie zmniejszenie ilości surowca o 5%.
(Moja uwaga – o „rentgenie” Microtec pisałem m.in. w m.facebook.com › TCiura › postsLeśny Nobel, Marcus Wallenbergpris, rok… – Om skogen och miljön i Polen. O lesie i środowisku w … TC)
Microtec i podobne urządzenia staną się prawdopodobnie standardem w wielu dużych tartakach za kilka lat.
Podobnie wzrost produkcji drewna konstrukcyjnego, litego, klejonego warstwowo podłużnie, BSH/GLT czy warstwowo poprzecznie, CLT, musi doprowadzić do lepszego wykorzystania surowca i automatycznie zmniejszenia zapotrzebowania.
Stora Enso produkuje już opakowania do napojów wymagające do produkcji 23% mniejszej ilości surowca niż przedtem. Przemysł papierniczy uważa że oszczędności surowca przy produkcji takich opakowań mogą dojść do 30%.
W debacie ma temat przyszłości przemysłu papierniczego podnosi się wagę opakowań. W tym kontekście trzeba przypomnieć że 80% takiego papieru, a przede wszystkim opakowania z tektury falistej, jest makulaturą.
Rozwój biogospodarki w kierunku oszczędności i efektywności użycia surowców drzewnych nie jest w ogóle poruszany w dyskusji na jej temat.
Założenie błędne 5.
W przemyśle drzewno-papierniczym zachodzą ciągle zmiany strukturalne i wymownym przykładem jest spadek produkcji papieru gazetowego oraz zamykanie linii produkcyjnych, widoczne zwłaszcza w dzisiejszych czasach pandemii.
Duże koncerny leśne jak SCA czy zrzeszenie Södra rozszerzają swoje posiadanie leśne poza granice Szwecji (SCA – 43.000 ha na Łotwie i w Estonii, Södra – 100.000 ha na Łotwie). To oznacza mniejszą ochotę do płacenia i mniejszy nacisk na szwedzkich właścicieli lasu. Co przekłada się na mniejsze pozyskanie drewna w Szwecji.
(Moja uwaga – ale większe na Łotwie i w Estonii. TC)
Założenie błędne 6.
Zwolennicy teorii o nadmiernym apetycie biogospodarki na surowiec drzewny uważają że zaopatrzenie przemysłu drzewno-papierniczego w surowiec drzewny jest najważniejsze i dlatego w przyszłości należy przywiązywać mniejszą wagę do ochrony przyrody. Ta teoria odbiła się w dziwnym raporcie Skogsstyrelsen (urząd państwowy do spraw leśnych – moja uwaga, TC) ze stycznia tego roku zawierającym 88 wniosków o zwiększeniu pozyskania drewna o 20%. Ale my w Szwecji nie sadzimy właściwych drzew na odpowiadającym im siedlisku, nie czyścimy należycie upraw oraz młodników, prowadzimy błędnie trzebieże poprzez nadmierne wycinki w trzebieżach późnych oraz automatycznie otrzymujemy wtedy mniejsze masy w cięciach końcowych – jak więc możemy mówić o większym pozyskaniu? Do tego trzeba dodać że zmniejszyliśmy znacznie końcowy wiek rębności, średnio o 15 lat od roku 1983. To wszystko przyczynia się do utraty dużej ilości surowca drzewnego, strat w dobrze opłacanym surowcu tartacznych i do mniejszej opłacalności dla właściciela lasu. Oprócz tego tracimy zapasy węgla w lesie i mamy straty w ilości długowiecznych produktów drzewnych.
Logicznym wnioskiem jest więc ten że chcąc zwiększyć pozyskanie drewna w lasach szwedzkich musimy obciąć ich pozostałe usługi ekosystemowe.
Założenie błędne 7.
Jeżeli będziemy prowadzić politykę leśną mówiącą o nadrzędnym znaczeniu zaopatrzenia w surowiec dla przemysłu, znajdziemy się w ślepym zaułku, z którego wyjście będzie nas kosztować za wiele. Polityka leśna nie może być jednotorowa, a powinna uwzględniać wszystkie aspekty biogospodarki.
W ciągu wielu lat działaności w gospodarce leśnej odczuwaliśmy oboje że polityka leśna ograniczała się do jednego pytania. Takim pytaniem w ostatnich latach było założenie że wszystkie problemy gospodarki leśnej związane są z ograniczaniem przez polityków prawa własności prywatnych właścicieli lasu. Podobnym jednostronnym podejściem jest to aktualne dotyczące wagi zaopatrzenia przemysłu w surowiec.
Przemysł drzewno-papierniczy i polityka leśna opiera się więc aktualnie na jednostronnych i prostych rozwiązaniach dotyczących skomplikowanych i kompleksowych problemów leśnej gospodarki zrównoważonej i bioekonomii. To się nie sprawdza i prowadzi tylko do zasklepienia i polaryzacji poglądów.
Biogospodarka oparta o sektor leśny musi być zbudowana na przekonaniu że jest narzędziem do osiągnięcia globalnych celów dotyczących zrównoważonego rozwoju i ograniczenia zmian klimatu. Biogospodarka ma na celu wykorzystanie wszystkich elementów ekosystemu leśnego i zmniejszenie zużycia rezerw materiałowych. Biologiczna różnorodność natury jest dla osiągnięcia tego celu niezbędnym założeniem.
Zaopatrzenie przemysłu w surowiec nie jest najważniejsze.
NIPPE HYLANDER, senior advisor ÅF Pöyry, wcześniej profesor przy KTH, Królewskim Instytucie Technicznym w Sztokholmie i szef w Assidomän, poprzedniku Sveaskog.
STEN B NILSSON, międzynarodowy konsultant leśny, profesor IIASA w Austrii.”
Źródło:
https://www.skogen.se/sites/skogen.se/files/files/articles/orsakar_bioekonomin-21sept2_0.pdf
Czytaj również:
https://www.forest-monitor.com/pl/nowe-zycie-i-przyszlosc-lasu/
https://www.forest-monitor.com/pl/te-wszystkie-rzeczy-z-drewna-starczy-nam-lasu-na-nie/
https://www.forest-monitor.com/pl/dlaczego-w-polsce-nie-ma-przemyslu-lesnego/
Biznesowy wskaźnik różnorodności biologicznej. Greenwashing?
To nie zmiany klimatyczne nas zabiją, lecz nasza własna ignorancja…
Zrównoważone pozyskanie drewna a klimat – fińskie wątpliwości.
Rentowność i źródła ryzyka w globalnych inwestycjach leśnych
Wywiady z dyrektorami – Jasne że możemy mieć zrównoważony rozwój.
Zdjęcie: landskogsbruk