Cztery obszary pożarów leśnych są w tej chwili niemożliwe do ugaszenia.
Możemy je tylko próbować ograniczyć, uważa Dan Eliasson, szef szwedzkiego urzędu państwowego MSB odpowiedzialnego za ochronę cywilną kraju.
Są to tereny Fågelsjö/Lillåsen w län (województwo) Jämtland, Kårböle w gminie Ljusdal w Gävleborgs län, Trängslet w län Dalarna i Brattsjö koło miasta Örnsköldsvik.
Marcus Årskog z MSB, rzecznik wydziału do zwalczania pożarów leśnych, mówi:
– Pożary te urosły do tego stopnia że nie jesteśmy w stanie ich ugasić i jedynym co możemy robić jest ich ograniczanie tak aby nie pochłonęły okolicznych wsi czy osiedli.
Do tej pory ewakuowano z zagrożonych terenów około 500 osób oraz bydło.
W środę 18 lipca zaczęły pracę dwa włoskie samoloty gaśnicze typu Canadair CL-415 Bombardier 415 Superscooper należące do floty pożarowych samolotów gaśniczych w Unii Europejskiej.
Były już one tutaj przed miesiącem i pisałem o nich w https://m.facebook.com/TCiura/posts/1761692217270981
Do tych dwu włoskich dołączyły wczoraj dwa francuskie i gaszą już pożar w gminie Ljusdal położonej około 330 km na północ pd Sztokholmu.
Oceniliśmy że jest to aktualnie obszar na którym ich praca może przynieść najwiecej korzyści, mówi Marcus Årskog.
– Mamy tam również kilka helikopterów gaśniczych i jeden samolot francuski koordynujący z powietrza bombardowania wodne, zarówno helikopterów jak i Bombardierów. Wojsko pomaga w planowaniu, dostarczaniu paliwa i ogólnej organizacji, dwa helikoptery typu Black Hawks przejęły gaszenie pożaru na poligonie wojskowym w Trängslet w Älvdalen w Dalarna z uwagi na ryzyko wybuchu amunicji (eksplodował jeden granat). Oprócz tego armia zmobilizowała 500 rezerwistów z obrony cywilnej kraju i dała do dyspozycji samolot transportowy Hercules.
– Weszliśmy w kontakt z firmami szwedzkimi dysponującymi helikopterami i wiele z nich oferuje swoje usługi przy gaszeniu pożaru. Mamy już w pracy sześć helikopterów z Norwegii i w ciagu kilku dni dolecą cztery następne.
W drodze są też cztery helikoptery z Niemiec oraz jeden z Litwy.
Po naszej prośbie o pomoc skierowanej do UE otrzymaliśmy wiele propozycji i kilka już zaakceptowaliśmy, mówi Marcus Årskog.
O jednej z nich poinformował mnie wczoraj Pan Jan Kaczmarowski i dzięki temu zmobilizował do przerwania emerytalnego letniego wypoczynku od pisania na sieci.
https://remiza.com.pl/pilne-polscy-strazacy-jada-do-szwecji/
Będę to kontynuował, zwłaszcza w temacie polskich strażaków.
Aktualnie płonie w Szwecji i prace ratownicze trwają na 51 obszarach leśnych, tak ocenia sytuację SOS Alarm. Rzecznik prasowy tej organizacji Johnny Blanck mówi że otrzymują ostatnio około 12.000 alarmów o pożar w ciagu doby a tydzień temu było jeszcze gorzej bo około 13.000 zgłoszeń.
– Trudno nam na razie ocenić jakiś trend w rozwoju sytuacji. Tydzień temu było co prawda więcej pożarów,około 60-70 sztuk, ale przełomu nie widać i wszystko zależy od pogody.
Ta ilość 51 aktualnych pożarów jest trochę zawyżona, twierdzi MSB. Wczoraj, w piątek 20 lipca, w ciagu dnia płonęło w lasach szwedzkich około 40 obszarów.
– Ograniczamy cały czas pożar, ciągniki gąsienicowe tworzą drogi zaporowe dla ognia, zwłaszcza na torfowiskach i terenach podmokłych. Wokół płonącego lasu staramy się położyć węże strażackie tworząc system sprinkler i właśnie węży nam najbardziej brakuje, mówi Anders Rosen, szef akcji ratowniczej w gminie Mora w Dalarna, znanej jako meta zimowego Biegu Wazów.
Podobna sytuacja jest w województwie Jämtland do którego udają się polscy strażnicy. Miejscowość Sveg (2.500 mieszkańców) leży w Härjedalen i przed czterema dniami sytuacja była tam bardzo poważna http://www.atl.nu/skog/gardar-evakueras-i-harjedalen-2/ ludzie i bydło ewakuowano wokół terenów Olingdal i Härjåsjön.
Wczoraj było już lepiej, sytuację oceniono na ustabilizowaną i ludzie oraz krowy mogły powrócić.
Tak opisuje wczorajszą (20 lipca) sytuację na terenie Szwecji svt. se https://amp.svt.se/nyheter/inrikes/har-ar-branderna-som-harjar-i-sverige-just-nu i dla wiadomości polskich strażaków cytuję tą w Jämtlands län/Härjedalen:
”Dwa duże pożary w Lillåsen, około 5 000 hektarów i w Storbrättan około 1 500 hektar, są pod kontrolą. Cztery helikoptery bombardują z powietrza i dodatkowa pomoc jest w drodze.
W gminie Bergs trwał w czwartek i piątek w dalszym ciągu pożar w Stor-Tävjeåsen ale udało się go okrążyć i ograniczyć.
W czwartek zaczęło płonąć w rejonie Grötingeberget/Äxingmyrvallen w gminie Bräcke i strażacy usiłują okrążyć teren pożaru, który zmniejszył nieco w piątek tempo swego rozszerzania się.
Pożar w Pålgård, Halån, Näsen, Lien i Döda fallet w gminie Ragunda był czwartek wieczorem okrążony i sytuację uznano za ustabilizowaną. Räddningstjänsten (służby ratownicze) przeniosło pewne jednostki straży pożarnej na inny teren.
Pożar przy Hanåsen w Gällö był względnie opanowany, w sensie okrążenia ale mieszkańcy terenów na wschód Gällö zostali ewakuowani.
(Tutaj moja uwaga – panującymi wiatrami w Szwecji są wiatry zachodnie, zwłaszcza w Szwecji środkowej).
W piątek wieczorem wybuchł pożar w Myrbodarna koło Hotagen, najprawdopodobniej od uderzenia pioruna. W ugaszeniu pomagają helikoptery norweskie.”
– Na razie nie widzimy większych różnic i cały czas pracujemy. Bombardowanie z powietrza przy pomocy helikopterów zachodzi cały czas i zbieramy siły naziemne, mówi szef akcji ratunkowej w Jämtland län, Jörgen Vikström.
Długotrwała susza, od początku maja 2018 i ekstremalne, jak na Szwecję, temperatury, powodują że ogień i pożar wchodzą głęboko w glebę leśną.
– Nasz największy w historii nowożytnej Szwecji pożar w Västmanland, koło Sala, wybuchł w lipcu w roku 2014 i pochłonął 14.000 ha lasu zanim został ugaszony do końca w marcu w roku 2015.
Na ogół pożar wchodzi głęboko w glebę leśną, zwłaszcza torfową. Ogień tli się cały czas i może wybuchnąć gdy jest sucho. Jak będziemy mieć pecha to takie pożary mogą się powtarzać i wybuchać na nowo. Cała nadzieja w długotrwałych deszczach, mówi Marcus Årskog.
Źrodła: sieć szwedzka, czasopismo SvD z 21 lipca 2018.
Zdjęcie: svt.se