Co Polacy mają z Lasów Państwowych?
Pytanie “Vad fan får jag för pengarna?” czyli “Co do diabła mam za te pieniądze?” postawione zostało niedawno przez jednego z czołowych przemysłowców szwedzkich Leif Östlinga i wywołało skandal bo dotyczyło świętego, w odczuciu Szwedów, obowiązku płacenia podatków w Szwecji, a nie ukrywania ich w rajach podatkowych, przy której to czynności przyłapany został Leif Östling.
Pytanie postawione przed kilkoma miesiącami zdobywa sobie jednak powoli rację bytu. Bo istotnie w tegorocznych szwedzkich wyborach parlamentarnych wygra ta partia która względnie szczerze potrafi przekonać wyborców że ich podatki nie idą na marne a społeczeństwo dobrobytu jeszcze, choć już zanikające, istnieje.
Tego państwa nie widać dzisiaj w życiu normalnego Szweda i stąd wywodzi się wzrastająca popularność pytania Leifa Östlinga.
Pytanie szwedzkie nasunęło mi pomysł na podobne polskie, wąsko-tematyczne ale w zasadzie identyczne oraz powiedzmy bardziej kulturalne, bo bez diabła.
Co mają moi Rodacy z Lasów Państwowych?
Albo w stylu Leifa Östlinga – co zarabiam na Lasach Państwowych?
Istnienie Lasów Państwowych jest oczywistością dla Polaków już od lat 1945-47 , choć oczywiście jako firma zbliżają się powoli Lasy Państwowe do 100-letniego jubileuszu, bo powstały w roku 1924. Jest oczywistością podobną do obciążeń podatkowych narzuconych przez szwedzką socjaldemokrację wszystkim obywatelom Szwecji, tym pracującym oczywiście, oczywistością zbliżoną mocno wiekowo do do tej polskiej, stworzonej przez Lasy Państwowe, bo tworzoną w Szwecji od lat 30-tych XX wieku.
Można śmiało powiedzieć że współczesny Polak nie zna innej polskiej oczywistości i rzeczywistości leśnej, niż ta określana i podkreślana przez Lasy Państwowe.
Co więc Rodacy otrzymują za swoje pieniądze od Państwowego Gospodarstwa Leśnego o nazwie zarazem wszystko jak i nic nie mówiącej, Lasy Państwowe?
Otrzymali oni w roku 1991 Prawo Leśne czyli Ustawę o lasach dokładnie opisującą ich możliwości korzystania ze swoich lasów.
Możliwości niemalże nieograniczone według pracownikow PGL Lasy Państwowe ale raczej mocno ograniczone według ludzi niebędących pracownikami LP ale korzystających ze swoich bo państwowych lasów, zarówno służbowo jak i prywatnie.
O tych możliwościach pisaliśmy swego czasu w Udostępnijmy polskie lasy. oraz w Allemansrätten i jeździectwo. i porównywałem je do szwedzkiego prawa Allemansrätten, prawa ogólnego i zwyczajowego, oraz nie związanego ze szwedzką ustawą o lasach, Skogsvårdslagen från 1993.
Ale nie sądzę aby porównania polsko-skandynawskie były sprawiedliwe w stosunku do Lasów Państwowych. Należałoby w tym układzie zagłębić się w porównania historyczno-gospodarcze a te pokazałyby od razu różnice nie tylko gospodarcze ale i kulturowe.
Załóżmy więc że Rodacy otrzymują poprzez Ustawę o lasach formę dostępu do korzystania ze swoich lasów będąca formą maksymalnie dopasowaną dla i do współczesnego polskiego społeczeństwa.
Ale w tym układzie trzeba postawić pytanie dlaczego w Skandynawii nie ma Straży Leśnej a dlaczego w Polsce bez niej nie da się, już od prawie 100 lat, wyobrazić polskiego leśnika państwowego?
Co więc mają Rodacy z Lasów Państwowych? Bo przecież drewno, przyrodę, krajobraz, owoce lasu czy edukację przyrodniczą lub rekreacyjną zapewniają również, w innych krajach, lasy czy firmy prywatne.
Mają Straż Leśną oraz atmosferę policyjnego państwa na obszarach zarządzanych przez Lasy Państwowe, odpowiedziałby sobie na to pytanie już prawdopodobnie niejeden Polak, zwłaszcza ten protestujący.
Czy jest to plus czy minus? To pytanie dałoby każdemu strażnikowi leśnemu okazję do pokazania listy wykroczeń popełnionych przez niejednego Polaka, również protestującego, oraz okazje do twierdzeń o konieczności przestrzegania prawa.
Plus w każdym razie dla leśników Lasów Państwowych za przestrzeganie prawa napisanego przez siebie samych.
O trudach pisania takiego prawa opowiadała Agata Agnieszka Konczal w swojej dysertacji naukowej “Antropologia lasu. Leśnicy a percepcja i kształtowanie wizerunków przyrody w Polsce”.
Ta jej praca naukowa a później książka powinna, moim zdaniem nosić tytuł “Leśnicy a percepcja i kształtowanie swego wizerunku w Polsce”.
Ustawa o lasach stworzyła Trwałą Zrównoważoną i Wielofunkcyjną gospodarkę leśną, przedstawianą przez aktualne kierownictwo LP jako najlepszą na świecie, albo przynajmniej w Unii Europejskiej. A razem z dodatkiem Węglową niemalże jako Mesjasz zbawiającą ludzkość duszącą się w oparach CO2 i innych gazów cieplarnianych.
A więc każdy Polak otrzymał aureolę mesjanizmu ekologicznego unoszącą się być może nie nad jego głową ale z całą pewnością nad głowami dzisiejszego kierownictwa Ministerstwa Środowiska i Lasów Państwowych.
Zawsze coś, zapiszmy te aureole na plus Lasów Państwowych.
Obowiązująca od 1991 roku Ustawa o lasach dała też każdemu Polakowi definicję Lasów Państwowych.
“Państwowe Gospodarstwo Leśne „Lasy Państwowe” – państwowa jednostka organizacyjna nieposiadająca osobowości prawnej, niebędąca przedsiębiorstwem, działająca na terenie Polski. Lasy Państwowe prowadzą gospodarkę leśną, dbając przy tym o stan zarządzanych terenów, tj. o zachowanie walorów przyrodniczych i krajobrazowych” – tak brzmi ona.
Co to jest zapytałby się prawdopodobnie przedstawiciel innych nacji uczestniczących w Unii Europejskiej. No i Polak. Toż nawet leśnicy rumuńscy i bułgarscy mają chyba jaśniej określone swoje prawa i swoją osobowość nie mówiąc o przedsiębiorczości.
Ale może w niejasności tkwi sedno organizacji, osobowości i przedsiębiorczości polskiego leśnika? Bo przecież nie można mu zarzucić braku zainteresowania stanem zarządzanych przez siebie terenów a przynajmniej stanem swojej gospodarki leśnej.
Sceptyk zauważyłby co prawda że większość wczorajszych i dzisiejszych dochodów leśnika LP z tej gospodarki pochodzi z czasów kiedy te tereny nie były zarządzane przez Lasy Państwowe jak i nie były lasami państwowymi ale optymista przypomniałby o wkładzie gospodarki leśnej Lasów Państwowych w odbudowę zniszczonego przez wojnę kraju.
Że kosztem poprzednich właścicieli? Że zachowanie walorów przyrodniczych i krajobrazowych gospodarki leśnej brzmi i wygląda dobrze tylko w Ustawie o lasach?
Nie bądźmy drobiazgowi. Zostawmy drobiazgowość samym leśnikom i ich Ustawie o lasach, zmodernizowanej przed kilkoma dniami art. 14b ust. 2 http://www.lex.pl/du-akt/-/akt/dz-u-2017-2408?refererPlid=5227699
Nawiasem mówiąc dziwnie łatwo przychodzi polskim leśników dopisywanie nowych aktów do swojej starej, już 27-letniej ustawy.
Za takie dobre praktyki w zakresie gospodarki leśnej, o ile istotnie będą stosowane w praktyce i o ile będą one oznaczać dopasowanie gospodarki leśnej do przyrody a nie odwrotnie, należy dać Lasom Państwowym duży plus.
Równie duży plus otrzymują one za podtrzymywanie iluzji państwowości terenów zarządzanych przez siebie od lat 1945-1947 i praworządności komunistycznych wywłaszczeń i zawłaszczeń z lat 1945-1947.
Na mocy wspomnianej już Ustawy otrzymali Rodacy nową formację urzędniczą o dumnej nazwie Służba Leśna i o zaszczytnej roli wspomagania administracji publicznej.
Jest to plus, niewątpliwy plus dla Polaków, chociaż z drugiej strony na brak różnych służb wspomagających administrowanie nimi nie mogą moi Rodacy narzekać. Dodatkowym plusem dla Lasów Państwowych jest fakt że w ustawie przyjętej przez Sejm potrafiła sobie Służba Leśna zapewnić przywileje o których mogą tylko śnić pracownicy lasów państwowych innych krajów UE. No może za wyjątkiem Grecji…
Służba Leśna…
Pisaliśmy już o niej wielokrotnie, choćby w Czy w Lasach Państwowych pracują dobrzy menadżerowie?, lub w Jak już zwalniać to najlepiej nie u siebie! czy w System awansowania, według samych pracowników LP, jest do bani albo w Lasy Państwowe- innowacyjna firma przyjazna pracownikom? jak i w Co dwie głowy, to nie jedna – czyli jeden inżynier to za mało! bądź w „Handel” pracownikami samofinansujących LP czy też w Prawo a leśnicy. a także w Hierarchia w samofinansujących LP, a imperium nadleśniczego jak również w System premii dla pracowników LP jak też w Kreatywność leśnika. poza tym w Opcje strategiczne dla państwowych leśnych instytucji w Polsce również w Polscy leśnicy, leśnicy nieporównywalni. także w Dobre Paniska herbu Lasy Państwowe. i również w Polskiego leśnika chęć do kompromisu. a też w Leśnika słuszne poglądy na wszystko co jest leśne i puszczańskie. ponadto w Polski leśnik państwowy a sztuka rozgrywania kompromisu dodatkowo w Jak się pisze o leśniku? jak i też w Zarządzanie przez delegowanie w Lasach Państwowych plus w Jelenie na uprawach Lasów Państwowych. ponadto w Lasy Państwowe – urzędnicze państwo leśne. więcej jeszcze w Biurokraci leśni – Jaka forma Lasów Państwowych byłaby lepsza? Cześć piąta. wraz w Nie ma to jak być leśnikiem. Lasów Państwowych. wraz z Leśnik, człowiek szlachetny.
Służy ona polskim lasom państwowym czyli wszystkim Polakom czy służy swemu pracodawcy czyli Lasom Państwowym?
Czy przede wszystkim służy czy rządzi?
Co Polacy mają z takiej służby, co Polacy mają z takiego pracodawcy?
Te pytania są podobne do tego które kiedyś postawiliśmy: Co Polacy mają z Ikei? pisząc o zapotrzebowaniu koncernu meblowego na drewno w roku 2016 (16 mln m3) a z tego 25% dostarczyła Polska.
W odpowiedzi wynikało że należałoby postawić pytanie nieco inaczej – kto zarabia na obecności Ikei w Polsce? Polacy czy Ikea? A wtedy odpowiedz byłaby jasna i prosta – Ikea.
Postawmy więc pytanie “Co Polacy mają z Lasów Państwowych” w podobnym stylu – kto zarabia na istnieniu Lasów Państwowych w Polsce? Polacy czy Lasy Państwowe? Myślę że odpowiedz jest równie jasna i prosta – Lasy Państwowe.
Niedawno pisaliśmy o naukowcach z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu którzy odważyli się na niekonwencjonalna analizę naukową dotyczącą alternatyw dla aktualnego statusu Lasów Państwowych. Ich wniosek był również jasny i prosty – alternatywy istnieją i czas w ich wyborze nagli. Jakie są alternatywy dla statusu Lasów Państwowych?
Nie dziwię się że pracownicy Lasów Państwowych nie są specjalnie skorzy do wyboru innych alternatyw dla statusu swego pracodawcy. W gruncie rzeczy pracują w takim samym stylu i statusie od roku 1945 i innych stylów pracy nie znają.
To styl i model pewny oraz sprawdzony, mówią. Po co zmieniać?
I myślę że niechęć Polaków do zmian, zwłaszcza tych proponowanych przez obcych czy przez tzw. elity jest najsilniejszym argumentem do zachowania status quo w statusie Lasów Państwowych.
Co mają więc moi Rodacy z Lasów Państwowych?
Mają Lasy Państwowe oraz lasy państwowe zarządzane przez Lasy Państwowe, brzmiałaby prosta odpowiedz.
To zarazem dużo i mało i w tym rozwarstwieniu czy rozbieżnościach widzę siłę argumentu zachowania dotychczasowego status quo.
Ale czy ta siła odpowiada wymaganiom Polaków i Polski roku 2018?
Zdjęcie: drewno.pl
Dzięki LP wiem jak kłamać , oszukiwać i okradać . Władzę nad LP sprawowały już wszystkie partie i (lewe, prawe i środkowe) i wszystkie prowadziły jednakowy kierunek.
Jak sięgam pamięcią, to zalesianie było w czynach społecznych przez młodzież szkolną i zakłady pracy. Wszystkie błędy jak pożary czy gradacje finansowane były z budżetu państwa czyli przez społeczność. No i dziś leśnicy nie chcą sprzedawać na “pniu”przez co nie nie tworzy się szansy na rozwój gospodarczy, administrację mają rozwiniętą do rozmiarów “mistrzów świata” i nie chcą płacić podatków.
Sama idea by lasy były państwowe dla mnie się podoba, jednak chciałbym by były zreformowane i służyły Polsce nie sobie.
Za niszczenie ściółki leśnej można dostać mandat do 1000 zł.
Leśnicy jak wycinają las “stary” przez zręby zupełne, niszczą ściółkę leśną na całym obszarze tej wycinki i często potrzebuje ona nawet ponad pół wieku, by się odrodzić do stanu poprzedniego.
Nie wiem dlaczego LP nie płacą z tego tytułu żadnej kary do budżetu państwa, lub nie przejdą na inną technologię odtwarzania lasów ?????????????????????
Ściółka ściółce nie równa. Złożona z samych igieł działa negatywnie. Dopiero ściółka zbudowana z mchów i mszaków daje prawidłowość na wielu płaszczyznach. Współczesna technologia leśna niszczy jedną z podstaw zdrowego lasu.