Cieszcie się Polki i Polacy, obywatele Lasów Państwowych.
Zostaliście zaszczyceni zaufaniem.
Kolejnym kredytem zaufania, należy dodać.
Zaufanie okazali Wam urzędnicy Lasów Państwowych.
A konkretnie i m.in. Pani Naczelnik.
Za co?
Bo nie zawiedliście Lasów Państwowych.
Bo Lasy Państwowe ze swoimi lasami mogą otworzyć się na Was.
Bo dostąpiliście zaszczytu mianowania Was na sprzymierzeńców Lasów Państwowych.
Jakich?
No tych alarmującymi o zagrożeniach w lesie Lasów Państwowych.
Tajnych informatorów?
Ależ nie, tylko tych będących uchem i okiem Pani Naczelnik.
Za to dano Wam pozwolenie na przenocowanie w lesie Lasów Państwowych, no przynajmniej w tym wyznaczonym i oznaczonym przez Panią Naczelnik.
Że las Lasów Państwowych nie jest Lasów Państwowych a Wasz? Że urzędnicy Lasów Państwowych nie mają prawa zabronić Wam wejścia do lasu państwowego i przespania się w nim?
Nieważne, cieszcie się Rodacy że Pani Naczelnik Wam zaufała.
I Was wybrała.
Na swoje ucho i oko.
Wstydźcie się Polki i Polacy.
Przyczyniliście troski i niepokoju o Was.
Komu?
Związkom zawodowym w Lasach Państwowych.
A konkretnie samemu Panu Przewodniczącemu.
O co ta troska i niepokój?
O bezpieczeństwo drzewa w lesie, pod którym macie zamiar nocować.
To znaczy nie drzewa a o bezpieczeństwo Wasze.
Choć niezupełnie.
Pan Przewodniczący będzie musiał pochylić się nad kwestią bezpieczeństwa właściciela drzewa.
To znaczy nie właściciela a zarządcy drzewa.
Pan Przewodniczący będzie zmuszony otworzyć parasol ochronny.
Nad kim?
No, nie nad Wami, nad zarządcą drzewa.
Nieważne, wstydźcie się Rodacy że zmuszacie Pana Przewodniczącego do pochylenia się nad ochroną zarządcy drzewa pod którym zechcecie zapaść w blogi sen na łonie natury.
Nie obawiajcie się jednak Rodacy.
Zarządcy, Lasy Państwowe czuwają i nie śpią.
W lesie – ani w dzień ani w nocy, nikt nie jest sam.
Lasy Państwowe są przezorne, pełne zdroworozsądkowego i dalekowzrocznego myślenia.
Lasy Państwowe nigdy nie popadają w samouspokojenie.
Lasy Państwowe zawsze zachowują pewną dozę niepokoju.
O Was i o las.
Lasy Państwowe utulą Was do snu nawet w nocy surowej i złowrogiej, spędzonej w ich lesie.
A w razie czego nauczą Was zdwojonej mądrości, dojrzałości i roztropności.
Radujcie się więc Rodacy.
Staliście się wreszcie świadomi i odpowiedzialni w spaniu pod drzewem.
Otrzymaliście wreszcie program „Zanocuj w lesie”.
Oraz przesiąkacie ideą etyki outdoorowej.
Przepraszam, jakiej?
No tej pod spania pod drzewem, nocą, z przykładowym ekwipunkiem.
Z siedmioma zasadami „Leave no trace”.
Przepraszam, jakimi?
No, tymi tam livnoełtrejs.
Osłabiającymi obawy Pani Naczelnik. Pana Przewodniczącego. Pana Nadleśniczego.
Tworzącymi z Was świadomych i odpowiedzialnych obywateli Lasów Państwowych.
Alleluja! Lasy Państwowe nadchodzą!
Wreszcie Pani Naczelnik, Pan Przewodniczący, Pan Nadleśniczy i Pan Wiceprezes pozwalają Wam Rodacy na wzięcie ekwipunku, przykładowego oczywiście, żadne tam pół litra i udanie się na wyznaczone miejsce w lesie, wcześniej obadane i z roztoczonym parasolem ochronnym Lasów Państwowych, aby tam zapaść w sen, w nocy surowej i złowrogiej, na łonie natury Lasów Państwowych.
W takiej sytuacji bez pół litra się jednak nie obejdzie.
Przygnębiający jest język którym posługują się Pani Naczelnik, Pan Przewodniczący, Pan Nadleśniczy i nawet przedstawiciel bushcraftowców, Pan Wiceprezes.
Widać wyraźnie wpływ kapelanów leśnych oraz pism urzędowych z dyrekcji generalnej, zwłaszcza u Pana Nadleśniczego. Podniosłość sytuacji unormowania zwykłego przenocowania w lesie pod drzewem wzniosła go na niemalże niebiańskie retoryczne wyżyny.
No i to oko i ucho leśnika, którym zgadzają się być buscraftowcy aby tylko dostąpić przyjemności pobytu w lesie, w dodatku w wyznaczonym i być może w przyszłości ogrodzonym, podobnie jak uprawy…
Czekamy na podobne inicjatywy odnośnie zbierania grzybów i jagód, Pani Naczelnik. Aż dziw bierze że Pan Przewodniczący nie pochylił się z troską i parasolem ochronnym nad grzybiarkami i grzybiarzami. Nawiasem mówiąc jak to jest z tym parasolem ochronnym nad np. myśliwymi? No i z tym ich okiem i uchem?
Swego czasu, w komunistycznych, zamierzchłych czasach, zaczytywaliśmy się Orwellem. Dzisiaj jest on lekko zapomniany, chociaż Folwark zwierzęcy znów powinien być w każdym kraju mocno aktualny.
Ale to urzędnicze normowanie wszelkiej aktywności ludzkiej na terenach lasów państwowych w Polsce zaczyna mocno przypominać atmosferę innej znanej książki George’a Orwella, Rok 1984.
Wielki Brat patrzy, a przynajmniej przymierza się do patrzenia i zachęca wszystkich do wzajemnego podglądania. W szczytnym celu oczywiście, kiedyś obrony socjalizmu, dzisiaj obrony przyrody i lasu, ale tego reprezentowanego przez urzędników Lasów Państwowych.
Przyrody i lasu ukształtowanego przez urzędników Lasów Państwowych, którzy przystępują do kształtowania Polek i Polaków w tym samym stylu.
Żadnej tam partyzantki w rodzaju niepożądanych siewek, drzewek, drzew! Żadnej tam partyzantki w rodzaju niezrzeszonych i niezaakceptowanych przez Panią Naczelnik i Pana Wiceprezesa bushcraftowców!
Wszystko ma być pod sznurek i w szeregu na baczność, odlicz!
Na razie tylko na powierzchni 65.000 ha i tylko w 15 nadleśnictwach ale znając ochotę dyrektorów i naczelników Lasów Państwowych do stawiania szaraczków na baczność, nie traćmy nadziei na lepszą przyszłość.
Przygnębiającym jest również fakt, że urzędnicy Lasów Państwowych, zajmujący się już od prawie 30 lat ekologicznym nauczaniem i wychowywaniem młodzieży, wybierają, gdy ta młodzież podrośnie, drogę nakazów i zakazów. Powstaje wtedy oczywiste pytanie: po co zajmujecie się podobnym wychowaniem skoro efektów nie widać?
Podobne pytanie można zresztą postawić o te społeczne funkcje lasu. Po co jest leśnikom Lasom Państwowych potrzebny taki wydział skoro na styku społeczeństwo – Lasy Państwowe istnieje już od dłuższego czasu tylko silne zwarcie?
Cyril Northcote Parkinson i jego prawo kłania się Wydziałowi Społecznych Funkcji Lasu w Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych, dziękując za potwierdzanie jego tez. Oraz za okazanie zaufania.
Źródło: Las Polski nr.6/2021 oraz wypowiedzi Pani Naczelnik, Pana Przewodniczącego, Pana Nadleśniczego oraz Pana Wiceprezesa (od bushcraftu)
Zdjęcie: pinterest