Betonoza i żelazoza w polskich parkach narodowych

A przynajmniej w Karkonoskim Parku Narodowym, który odwiedziłem w sierpniu tego roku. W tym wpisie opiszę bardzo subiektywnie moje odczucia z pobytu w najwyższym paśmie górskim Sudetów. Dowiecie się również więcej na temat innowacyjnego wykorzystania drewna i konstrukcji o którą zapytałem Was w zeszłym tygodniu. Zapraszam! 


Betonoza i żelazoza w polskich parkach narodowych

Na początku muszę zauważyć, że większość mojego czasu zawodowego spędzam w lasach gospodarczych oraz plantacjach, analizując sposób ich zarządzania, wartość rynkową czy kontrolując wykonane pomiary i dane w procesie due dilligence. Niemniej jednak jeżeli w pobliżu znajduje się jakikolwiek park narodowy, rezerwat, pomnik przyrody to zawsze chętnie odwiedzam takie miejsca. W sierpniu tego roku wybrałem się do Szklarskiej Poręby oraz do Karkonoskiego Parku Narodowego. Razem z żoną wybraliśmy trasę na Szrenicę. I się zaczęło…

Wodospad Kamieńczyka

Jest to najwyższy wodospad w polskich Sudetach, obecnie mający status ochrony ścisłej. Ktoś musiał bardzo się o niego obawiać skoro zamknął go za taką metalową kratą (zdjęcie po lewej). Po prawej znajduje się zdjęcie z wodospadem Rjukandefoss w okolicach Hemsedal w Norwegii. Sami zadajcie sobie pytanie, czy chcielibyście mieć zdjęcie z wodospadem takie jak ten pan w zielonej koszuli czy takie jak ja?

Betonoza i żelazoza w polskich parkach narodowych
Zdjęcie: Rafał Chudy

>>CZYTAJCIE RÓWNIEŻ: Drzewa na Księżycu

Dalej…bardzo zainteresowało mnie porównanie napisów na płotach, które też coś mówi o pewnej różnicy kulturowej między Polską a Norwegią.

Betonoza i żelazoza w polskich parkach narodowych
Zdjęcie: Rafał Chudy

Po lewej mamy Wodospad Kamieńczyka i napis aby nie rzucać do wąwozu żadnych przedmiotów, bo tam są ludzie!!! Czy gdyby ich tam nie było to można byłoby cokolwiek rzucać ? No chyba nie. Oraz napis, żeby zabrać swoje śmieci z Parku. Po prawej mamy napis na płocie w Norwegii, który mówi o tym, aby nie pływać pod wodospadem bo prąd jest bardzo mocny i niebezpieczny 🙂
Myślę, że dalszy komentarz jest zbędny.

>>CZYTAJCIE RÓWNIEŻ: Najstarszy las deszczowy na świecie – Daintree

Oczywiście byłoby tutaj niesprawiedliwe, gdybym powiedział, że tylko zza płotu można zobaczyć wodospad Kamieńczyka. Można również zejść w dół za dodatkową opłatą, aby zrobić lepszej jakości zdjęcie. Jednakże podczas mojego pobytu kolejka była na 40 minut i po oszacowaniu ryzyka związanego z koronawirusem zwyczajnie zrezygnowałem z tej usługi.

Biedne konie w polskich parkach narodowych
Zdjęcie: Rafał Chudy

Przy wodospadzie Kamieńczyka zobaczyłem oczywiście dorożkę z biednym koniem ciągnących leniwych ludzi, którzy przyszli do parku narodowego na łono natury aby się przejechać…No cóż..o gustach się nie dyskutuje.

Bilet do Karkonoskiego Parku Narodowego

Za wejście do KPN zapłaciłem…uwaga…8.50 zł. Od razu sobie pomyślałem, że piwo w Szklarskiej Porębie w kanjpie kosztuje więcej niż wejście do cennego obiektu przyrodniczego. Tutaj mogę zauważyć, że po drugiej stronie Karpat, bilet do Skalnego Miasta (Adršpašskoteplické skály) kosztował już 20 pln.

Gospodarka leśna króluje w parkach narodowych

Specjalnie napisałem o tym na początku, że większość czasu spędzam w lasach komercyjnych. Napisałem to, gdyż moje oczekiwanie względem każdego parku narodowego jest następujące: brak jakiejkolwiek ingerencji w przyrodę. Wydawałoby się to takie proste, ale…

Przebudowa drzewostanu w polskich parkach narodowych
Zdjęcie: Rafał Chudy

Od razu po wejściu do parku zobaczyłem to…czyli sztuczne nasadzenia (jodły i buka, jeżeli dobrze pamiętam) ogrodzone i zabezpieczone, oraz jakąś tablicę (nie mam zdjęcia) jak to władze parku przebudowują drzewostan z powodu zmian klimatycznych. Przepraszam, ale jak dla mnie w parku narodowym nie powinniśmy robić nic, a już na pewno go nie przebudowywać rękami ludzkimi. Po to mamy parki (tylko 1% powierzchni Polski), aby stanowiły one obszary referencyjne i po to, abyśmy mogli obserwować jak lasy same adoptują się do zmian klimatycznych bez ingerencji człowieka. Czy to takie trudne do zrozumienia? Więcej na ten temat tutaj:

O martwym spojrzeniu w przyszłość polskiego leśnictwa

Droga przez mękę…

I w tym momencie zaczęła się droga przez mękę. Półtorej godziny w górę po kamiennej ścieżce. Kiedy ścieżka kamienna się skończyła, zaczęła się ścieżka chodnikowa, a później znów kamienna. Także ścieżki był rozmaite i w pewnym momencie zacząłem podziwiać technologię ich zrobienia, materiał itd… opłakując przy okazji moje biedne kolana.

Betonoza i żelazoza w polskich parkach narodowych
Zdjęcia: Rafał Chudy

Zastanawiałem się dlaczego od razu nie pociągnęli autostrady na samą górę, aby ludzie wjeżdżali na nią samochodami. Po co się męczyć? Po 1.5 godziny, a myślę, że jestem osobą dość wysportowaną, dosłownie nie czułem kolan. Były zmasakrowane… Wtedy dostrzegłem halę szrenicką i duże ilości zieleni. Pomyślałem, że pójdę sobie poboczem, aby moje kolana mogły się zregenerować trochę.

Nie tym razem kolego…

Potykacze i zasieki w polskich parkach narodowych
Zdjęcia: Rafał Chudy

Na poboczu, gdzie wydeptana była ścieżka, dostrzegłem pozbijane gwoździami świerkowe drągi, w taki sposób, aby uniemożliwić ludziom poruszanie się po tej drodze i skazując ich jednocześnie na kamienny szlak. 

Podobały mi się Wasze określenia na tę drewnianą konstrukcję: “szykany”, “potykacze”, “przewrócony drewniany płot”, “łamacze nóg”. Wielu poprawnie zauważyło, że służy to temu, aby ludzie nie schodzili ze szlaku. Najbardziej podobał mi się ten komentarz:

“każdy widzi tą drogę i każdy co tu napisał komentarz po niej chodził i wie jaka jest hu..wa. Szlak z bruku-kamienia powodujący ból stóp,kolan,kręgosłupa itd. Poza tym na szlak,do lasu,w naturę iść żeby chodzić po utwardzonej drodze – absurd.”

Dokładnie miałem to samo na myśli, moje kolana, kręgosłup i stopy przez następne dwa dni również…Mało tego jak schodziłem w dół to zaczął padać deszcz i możecie sobie sami wyobrazić jak śliskie były te kamienie. Współczuję tym co trafią na deszcz marznący i gołoledź…wtedy można sobie złamać lub skręcić nogę (oby tylko to) na drodze jak i na poboczu. Wtedy również zacząłem podziwiać ludzi w klapkach i na obcasach. Pomyślałem, że to jest kompletnie inna klasa wspinaczkowej konkurencji…tacy hardcore’owcy…

>>CZYTAJCIE RÓWNIEŻ: Ale bagno! –  Park Narodowy Everglades

>>CZYTAJCIE RÓWNIEŻ: Virunga i Bieszczadzki Park Narodowy a ich programy.

>>CZYTAJCIE RÓWNIEŻ: Motywacje leśników a Białowieski Park Narodowy. Część pierwsza.

No i na samym szczycie zobaczyłem ten widok, który był chyba najlepszym podsumowaniem całej wyprawy. Obraz nędzy i rozpaczy…

Betonoza i żelazoza w polskich parkach narodowych
Zdjęcie: Rafał Chudy

Jak to zobaczyłem to odwróciłem się natychmiast, aby zobaczyć prawdziwy piękny krajobraz ze Szrenicy. I nic by nie było w tym dziwnego, gdyby nie przypomniał sobie innej podróży w Karkonosze podczas moich studiów leśnych. Było w maju 2009 roku, tuż po katastrofie budowlanej w obserwatorium na Śnieżce. Droga oczywiście kamienna, no i na szczycie zobaczcie sami…

Betonoza i żelazoza w polskich parkach narodowych
Zdjęcie: Rafał Chudy

Podsumowując

Wielu ludzi zauważyło, że Karkonoski Park Narodowy jest bardzo odwiedzanym miejscem. No cóż poradzić… skoro wejście do niego kosztuje tyle co piwko na mieście. Dlatego ja zaproponowałbym władzom parku, aby podniosły cenę (jak ustawa nie przewiduje to trzeba ją zmienić) i za zarobione pieniądze zniszczyły całą tę Via’ę Appia’ę Antica’ę. Po czym następnie zrobiły drogę przyjazną turystom i ich szkieletom. Dzięki temu można usunąć potykacze. A…i na koniec…błagam…skończcie z tą przebudową drzewostanów w parkach narodowych, męczeniem tych biednych koni oraz usuńcie te kraty spod wodospadu Kamieńczyka. Wierzcie mi, ale ludzie to nie lemingi i potrafią dostrzec przepaść pod nogami…

Pozdrawiam,

Rafał Chudy

P.S. Nie napisałem tego wpisu, aby doczepić się do Polski, polskiej przyrody czy parków narodowych. Są one niewinne a Polska zawsze pozostanie głęboko w moim sercu. Ten wpis, podobnie jak w przypadku artykułów dotyczących Lasów Państwowych, krytykuje nieumiejętne zarządzanie powierzonymi zasobami naturalnymi i finansowymi. Piękne lansowanie mchów, paproci, biednych zwierzątek i ptaszków i chwalenie się nimi na facebookowych stronach zarówno przez LP jak i Polskie Parki Narodowe nie przekonuje mnie, że te obszary są w dobrych rękach. Z całym szacunkiem, ale po sposobie zarządzania tego nie widzę…

Opcje strategiczne dla państwowych leśnych instytucji w Polsce

Puszcza Białowieska – PRAWDZIWA HISTORIA!

5 myśli na temat “Betonoza i żelazoza w polskich parkach narodowych

  1. Czytając twój tekst, odnoszę wrażenie, że nawet nie byłeś nad wodospadem Kamieńczyka, albo specjalnie manipulujesz. Krata została zamontowana po to żeby nie spadło nic na głowę ludziom poniżej, którzy żeby wejść pod wodospad i tak muszą ubierać kaski. Jest to nawet napisane na tabliczce z fotografii. Niestety, ale znając naszych rodaków, gdyby tej kraty tam nie było, to zaraz ktośby oberwał w głowę pustą butelka po żubrze, czy innym śmieciem. Domyślam się że powstała tam ona nie przypadkowo…

  2. Panie Rafale,
    Byłem w tym roku w Dolinie Rospudy i widziałem tam straszny śmietnik: butelki, reklamówki, folie itd…
    Byłem w tym roku w Jastrzebiej Górze i trafił się leming, który skoczył do wody gdzieś ze skarpy w pobliżu Gwiazdy Północy.
    Może za pare lat się coś zmieni, może monitoring będzie rozwiązaniem…
    …, ale na obecną chwilę to zazdroszczę Panu wiary w nasze społeczeństwo.

    Pozdrawiam.

    1. To jednak nie był skok z klifu 🙂
      Tylko skok na główkę i upadek na kamień.

      Dziennikarze mówili w radiu, że skoczył z klifu co wydawało mi się nieprawdopodobne.

  3. Witam Panie Rafale,
    chciałbym zwrócić uwagę na fragment “brak jakiejkolwiek ingerencji w przyrodę”. Myślę, że to zbyt ogólne stwierdzenie, dość niebezpieczne. Kwestie bezpieczeństwa, monitorowanie chociażby niedźwiedzi w Tatrach czy koszenie półnaturalnych łąk w Pieninach. Oczywiście rozumiem, że przebudowa w Parku to niepożądane działanie, że chcielibyśmy obserwować procesy. Ale nawet i w Parkach wiele gatunków zawdzięcza swą obsecność człowiekowi.

  4. Witam.
    Pańskie słowa, jakoby nie należało w parkach narodowych robić nic, a już na pewno nie przebudowywać rękami ludzkimi wywołały we mnie głębokie zastanowienie. Po pierwsze, jestem ogromnie ciekaw, co znajdowało się wcześniej na powierzchni ze sztucznym nasadzeniem jodeł i buków, o ktorej Pan wspominał? Osobiście znam powierzchnię na terenie jednego z polskich parków narodowych, na której mamy do czynienia z zespołem grądu subkontynentalnego, a na której skład gatunkowy ograniczał się do sosny i świerka, gdyż wiele dziesięcioleci temu ludzką ręką takie drzewa zostały tam zasadzone. Zrządzeniem losu drzewostan mocno ucierpiał doświadczony przez huraganowe wiatry, skutkiem czego założono tam uprawę o stosownym składzie gatunkowym (tak, tym razem również dokonano tego ludzką ręką). Czy uważa Pan takie działania leśników opiekujących się tym obszarem za niewłaściwe? Wszak zapewniam, że intencje mieli dobre… Poza tym pragnę zauważyć, że skoro parki narodowe w naszym kraju posiadają znaczne obszary udostępnione turystycznie, nie należy zaniechać jakichkolwiek działań chociażby z troski o ludzi, którzy te parki odwiedzają – przykładem niech będą obumarłe drzewa stojące na obszarach leśnych parków narodowych w bezpośrednim sąsiedztwie szlaków turystycznych… Wolę nie wiedzieć, ile problemów miałby leśniczy, czy dyrektor parku, jakby Kowalskiemu idącemu szlakiem gałąź na głowę spadła i guza nabiła Na koniec pragnę jeszcze zauważyć, że znaczne obszary leśne będące dzisiaj w zarządzaniu polskich parków narodowych jeszcze kilka dziesięcioleci temu były takimi samymi lasami gospodarczymi, jak te będące bez zmian w zarządzaniu PGL LP. Czy wobec tego należy zaniechać wszelkich prac gospodarczych w np. 30 letnich drzewostanach, które swój początek miały w rękach pracowników PGL LP, a które są dziś w zarządzaniu polskich parków narodowych? Uważam, że byłoby to nierozsądne i doprowadziłoby w takich drzewostanach do klęski. Róbmy w tych parkach tyle, ile należy, ale ni grama więcej, wyłaczajmy kolejne drzewostany z użytkowania (w odpowiednim wieku i momencie), abyśmy mogli obserwować i uczyć się, jak las będzie radził sobie sam.
    Pozdrawiam serdecznie.

Dodaj komentarz