Od lasu naturalnego do ugoru drzewnego.
Już samo określenie “las naturalny” nasuwa pewne wątpliwości i porównania.
Definicja szwedzka (wiki) https://sv.m.wikipedia.org/wiki/Naturskog odpowiada angielskiej Ancient woodland https://en.m.wikipedia.org/wiki/Ancient_woodland ale nie polskiej Las naturalny (wiki) https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Las_naturalny
Polska definicja lasu naturalnego, do którego zaliczana jest Puszcza Białowieska odpowiada szwedzkiemu określeniu “Urskog” lub angielskiemu “Primeval forest” i w przypadku Puszczy Białowieskiej pisze się po dużych fragmentach lasu pierwotnego https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Las_pierwotny.
Ale pozostańmy przy szwedzkiej definicji lasu naturalnego, do której polscy leśnicy mogą dorobić sobie swoją polską, bo z dyskusji na temat Puszczy Białowieskiej można wyciągnąć wniosek że przeciwstawne strony nie zawsze mówią o tej samej Puszczy.
Szwedzki naturskog to las na który człowiek nie oddziaływał swoją gospodarką leśnej tak dawno i długo, iż las odzyskał swoje cechy lasu pierwotnego, po szwedzku Urskog. Tutaj Szwedzi rozróżniają “podstawowy las naturalny – primär naturskog” który zawsze był lasem, od “wtórnego lasu naturalnego – sekundär naturskog” który w przeszłości był polem uprawnym, ale później zarósł. Las zasadzony (zasiany) nigdy nie jest nazywany lasem naturalnym i las naturalny nigdy nie jest nazywany lasem pierwotnym. Około 25% szwedzkiej ogólnej powierzchni leśnej (wiki) można uznać za podstawowy i wtórny las naturalny.
To tyle objaśnień z zakresu szwedzkiego nazewnictwa, ale niezbędnych dla zrozumienia i porównania z warunkami polskimi poniższego blogu znanego szwedzkiego działacza ruchów ochrony przyrody Sebastiana Kirppu, o którym pisałem już. m.in. tutaj Prywatne zainteresowania urzędnika administracji państwowej.
Tutaj mamy jego blog:
http://www.natursidan.se/nyheter/bildreportage-fran-naturskog-till-virkesaker/
Jest to blog zdjęciowy i zdecydowałem się na oddanie go również w formie zdjęciowej, zamieszczając poniżej przetłumaczenie szwedzkiego tekstu.
Las naturalny ma drzewa we wszystkich klasach wieku, drzewa stare, martwe i młode. Ma bioróżnorodność dopasowaną w ciągu setek lat do swego środowiska.
W lesie stoi i leży martwe drewno, wśród tych które rosną. Jest to wieczny obieg natury.
Ostatnie szwedzkie lasy naturalne zajmują około 10% szwedzkiej powierzchni lasów produkcyjnych i w tym zaledwie niecała połowa jest chroniona w postaci parków narodowych i rezerwatów przyrody. Wielopowierzchniowe i przemysłowe zręby, stały się od lat 1950 katastrofą dla ekosystemów leśnych. Dzisiaj na czerwonej liście gatunków zagrożonych mamy około 2000 gatunków związanych z lasem, gatunków
(Moja uwaga – tekst jest pióra Sebastiana Kirppu i dane typu 10% są danymi przyrodnika. Tego typu cyfry należą do najbardziej kwestionowanych i przykładowo dzisiejszy szef Skogsstyrelsen Herman Sundqvist, będąc jeszcze przed rokiem szefem Sveaskog pisał na swoim blogu o 25%.)
Tak wygląda świerkowy las naturalny. Las ze starymi i martwymi drzewami. Takie środowisko zapewnia żyjący ekosystem i bioróżnorodność leśną.
Mimo naszej wiedzy o ekologii i biologii postępuje wycinka tych pozostałych 10% lasu naturalnego. Tylko około 4,5% powierzchni produkcyjnych lasów szwedzkich lasów jest chronione, co oznacza iż 95,5% jest przeznaczane do produkcji drewna. Czy my, Szwedzi, zaakceptowalibyśmy iż 95,5% lasów Amazonii będzie deskami, papierem, biopaliwem i zastąpione petet ugory drzewne?
(Moja uwaga – te ostatnie słowa są przykładem na głęboki populizm polityczno-ekologiczny. Niemniej jednak, skoro Skandynawia a zwłaszcza Szwecja i Finlandia zbudowały swoje bogactwo na swoich lasach, to dlaczego nie może zrobić tego Brazylia? Egoizm? Ale kogo?)
Pewnego dnia buduje się drogę do lasu naturalnego. Właściciel lasu, mający certyfikaty leśne, przystępuje do wycinki.
Chcąc być w zgodzie ze szwedzkimi celami ochrony środowiska, uchwalonymi przez Riksdag, powinniśmy chronić 20% szwedzkich lasów produkcyjnych. Chcąc być w zgodzie z postanowieniami ONZ powinniśmy chronić 17% szwedzkich lasów produkcyjnych.
Tak wygląda las naturalny po jego wycięciu. Stare drzewa, martwe drzewa oraz wszystkie organizmy zwierzęce i rośliny znikły. Kilka, kilkanaście drzew pozostawiono zgodnie z wymaganiami certyfikatów FSC albo PEFC albo obu naraz. Dotychczasowa bioróżnorodność musi znaleźć sobie na pozostawionych drzewach miejsce do życia, pod warunkiem że przeżyją te drzewa najbliższy silny wiatr lub huragan.
Tak wygląda wycięty las naturalny w zachodnich Dalarna. (Moja uwaga – Dalarna to region w środkowo. zachodniej Szwecji, znany z centrum narciarskiego w Falun lub Biegu Wazów.) To że jest to las naturalny widać po silnej różnicy pomiędzy bielą a twardzielą. W stosie jest też drewno z drzew które przeżyły duży pożar lasu na tym terenie przed 150 laty. Te szkody na przekroju widać wyraźnie.
W stosie z tej samej powierzchni widać drewno spróchniałe, posusz oraz drewno ze szkodami od pożaru.
Po wycince lasu naturalnego przygotowuje się glebę podobnie jak ugór, aby zasadzić nowy las. Zdjęcie przestawia zrąb zupełny z glebą piaszczystą typu wydmowego (flygsanddyner) w zachodnich Dalarna. Na takich glebach nie powinno się przeprowadzać zrębów zupełnych.
Na tym zdjęciu mamy kamienistą glebę morenową. Grzybnia z mikoryzą została zniszczona.
Wychodowane w szkółkach sadzonki wsadza się w ziemię. Nie mają one żadnego powiązania z lokalnym siedliskiem i żadnych genów umożliwiającym im przeżycie w tym siedlisku, genów dających ochronę przed grzybami czy owadami.
Sadzonki sadzi się w rzędach ułatwiających przeprowadzanie przyszłych zrębów.
Zasadzony las nie ma wiele wspólnego z bogactwem lasu naturalnego, to monokultura. N zdjęciu widzimy sosnę contortę (wydmową). Według zasad gospodarki leśnej zasadzono dwa drzewa w zamian za jedno wycięte.
(Moja uwaga – tutaj Sebastian Kirppu przesadził lekko z wyborem sosny wydmowej jako przykład tragicznie wyglądającej monokultury, nie w sensie nieprawdy, ale przesady w ukazaniu prawdy. Sosna wydmowa wprowadzona została do Szwecji w latach 1960-1970 jako gatunek obcy (Kanada) ale rezerwowy w prawdopodobnym braku surowca drzewnego w latach 2020-2030. To przewidywanie prawdopodobnego braku było błędne i dzisiaj koncern leśny SCA ma największy obszar – 600.000 ha- właśnie z contortą. Monokultura contorty jest prawie że znienawidzona przez Saamów bo chrobotek reniferowy w niej nie rośnie, a co rośnie to widać na zdjęciu. Jako drewno tartaczne też nie jest sosna wydmowa preferowana przez szwedzkie tartaki, ale podobno nadaje się dobrze, według SCA, do produkcji masy papierniczej.)
Na tym zdjęciu widzimy plantację lasu świerkowego.
Plantacje monokultury zagospodarowuje się przy pomocy czyszczeń i trzebieży, tak aby drzewa rosły jak najszybciej a las jak najszybciej mógł być wycięty. Drzewa z trzebieży jadą do zakładów papierniczych i częściowo do ciepłowni. Założenia gospodarki leśnej o zastępowaniu jednego wyciętego drzewa dwoma nowymi, już straciły swój sens.
Tak wygląda las po trzebieży. Jest zupełnie niepodobny do lasu naturalnego, z którym zamienił się miejscami.
Po 60-90 latach las stworzony przez człowieka, prowadzony według zasad gospodarki leśnej, jest gotowy do wycinki. Nie widać martwych drzew czy bioróżnorodności lasu naturalnego. To las przemysłowy, ugór drzewny.
To również gotowy do cięcia końcowego las świerkowy. Podobieństwa do lasu naturalnego jest bardzo niewiele.
Drewno z monokultur, ugorów drzewnych wygląda właśnie tak. Widać że rosły te drzewa szybko, w przypadku sosny wydmowej 35-40 lat, w przypadku plantacji świerka i sosny 60-90 lat. Nadaje się ono do produkcji papieru czy biomasy, co prowadzi do zwiększonego wydzielania CO2. Nie nadaje się na długowieczne budownictwo drewniane czy stolarkę domową.
Tak wygląda drewno z lasu naturalnego, w tym przypadku mające 330 lat. Jest ono idealne do budowy długowiecznych domów i magazynowania w ten sposób CO2. Drewno pochodzi ze zrębu przeprowadzonego przez przedsiębiorstwo leśne posiadające w swoich lasach odpowiednie certyfikaty.
Ten świerk, mający 250 lat, wycięto w lasach certyfikatowych i firma leśna przeprowadzająca ścinką miała certyfikat PEFC. Zarówno właściciel jak i firma mają obowiązek oceny swoich lasów i swojej pracy pod kątem ochrony wartościowych lasów. Często tego nie robią.
Drzewa bardzo stare znikają z lasów. Ten świerk był około 360 lat stary i przeżył pożar przed 300 laty. Wycięty również na terenie leśnym z certyfikatem.
Jesteśmy z powrotem na pozycji nr.1. Z lasu naturalnego pozostały tylko wspomnienia. Aktualna szwedzka gospodarka leśna tworzy plantacje, ugory drzewne i nie ma nic wspólnego z różnorodnością biologiczną, w której drzewa, zwierzęta, rośliny, porosty, grzyby, mchy itp. żyją razem. Taka gospodarka ma wiele wspólnego z gospodarką leśną na Borneo czy w Amazonii, gdzie lasy deszczowe wycina się i zastępuje plantacjami np. eukaliptusa.
Mimo tego szwedzki przemysł leśny uważa że taka gospodarka jest przodującym modelem ochrony środowiska leśnego na świecie.
Zródło: Tekst i zdjęcia: Sebastian Kirppu, opublikowane w Natursidan
Zdjęcie tytułowe: västerbotten.naturskyddsföreningen
Czytaj również: Plantacje drzew nie są lasem.
Na jaki certyfikat stawiać będąc leśnikiem i drzewiarzem?
Co mogą nam jeszcze powiedzieć słoje drzew o przeszłości Ziemi?
Takie opracowania lubię 🙂
Nasi też marzą, by drzewa u nas rosły szybciej i krócej.
Jak szybciej i krócej, to wciągną więcej CO2, co da też zysk na kwotach. Niewielu się połapie , że ten CO2 zostanie zaraz wypuszczony z tego drewna i idea jest rodem z wariatkowa.
No i brak różnorodności spowoduje, że za wypuszczonym do lasu RYSIEM będzie biegał leśniczy z kurczakami z marketu 🙂 No bo czym ma ten RYŚ się żywić, jeśli w takim lesie nie będzie leśnych myszy, które są jego najpewniejszym pożywieniem, utrzymującym go w dobrej kondycji zdrowotnej.
Dobry komentarz. Chyba je zbiorę w jeden blog, autorstwa Bogusław, do dyskusji z praktykami. Albo ich podenerwowania. OK?
Odpalaj 🙂
Zdziwię się Tadeusz Ciura jeśli pojawią się dyskutanci. Nawet zaryzykuję kaktus na dłoni.
Chyba, że emeryci 🙂
Emeryci też ludzie. Niektórzy nawet całkiem raźni, sądząc po Ministerstwie Środowiska i Lasach Państwowych.
Dziarskie chłopaki wezmą zwolnienie aż post się przedawni 🙂 No i tyle zajęć obecnie…
Wiadomo, że najłatwiej się dorobić przez rabunek. W dodatku jak propaganda głosi że rabuś umniejsza zasoby dla dobra wszystkich, by potem je pomnożyć, to zaczyna się wydawać dla tych mniej bystrych, że tu coś rozdają.
Mamy dwa przeciwstawne sobie kierunki “ratujące świat”: leśnictwo i ekologia. Oba oczywiście szczytne 🙂
Jak działają leśnicy, to kierując się zyskiem, stworzą wymieniony UGÓR LEŚNY. Jak nad terenem władzę osiągną ekolodzy, to wprowadzą ZAKAZ: wstępu, wycinki i zbierania runa leśnego.
Obie grupy głosząc , “dobrą nowinę leśną” doprowadzają las do UGORU LEŚNEGO.
Las całkowicie naturalny pozostawiony sam sobie, też może stać się ugorem leśnym na 100 i więcej lat. Wystarczy żeby się za mocno zacienił a wtedy zabraknie w nim też pożywienia dla zwierząt. Będą zerować na polu u chłopa, który ma zakaz wstępu do tego lasu.
Wszyscy więc chcą dobrze a wychodzi jak zawsze 🙂
Natura potrafi powolnie odradzać puste tereny i po wielu wiekach staną tam “naturalne puszcze”. W sumie więc nie ma znaczenia, czy las się wytnie ale jak się go z powrotem zalesi.
Można tworzyć zalesienia, gdzie życie zwierząt i ptaków będzie na nowo tętnić życiem, ale trzeba im zapewnić w nich wodę i bazę pokarmową. Taką ideę można nazwać LASEM GOSPODARCZYM EKOLOGICZNYM.
Spór w Białowieży nie powinien dotyczyć wycinki ale jak zalesić.
No ale o tym nie mają pojęcia ekolodzy ani dziarskie chłopaki z LP i Środowiska. Może mają ale do grobowej dechy idą w zaparte, bo wstyd się przyznać, że są rabusiami.
No i kończąc jak w filmie Barei “co mi zrobisz jak mnie złapiesz” 🙂
A czy ktoś wie, dlaczego UE dopłaca rolnikom do gruntów ugorowanych? I to w sytuacji, kiedy potrzebujemy tlenu, a więc lasów, i te grunty powinny być raczej naturalnie zalesiane?