Motywacje leśników a Białowieski Park Narodowy. Część pierwsza.
Praca naukowa dr. Krzysztofa Niedziałkowskiego pod poniższym tytułem
“Dlaczego leśnicy nie chcą rozszerzenia Białowieskiego Parku Narodowego? Motywacja pracowników Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe w perspektywie aktorów społecznych zaangażowanych w dyskusję wokół Puszczy Białowieskiej.” odpowiada na pytanie poniekąd decydujące dla rozwiązania konfliktu białowieskiego, pytanie dotyczące motywacji leśnika w rozwiązaniu lub nie tego konfliktu.
Ta praca podobnie jak i inne cytowane przez dr. Krzysztofa Niedziałkowskiego jest warta analizy i dyskusji a przede wszystkim cytowania, stąd moje oddanie jej fragmentów na tym blogu.
Podtytuły i rozmieszczenie słów w poniżej cytowanym tekście są moje.
Autor tekstu: Dr. Krzysztof Niedziałkowski.
Tabela 1. Liczba wywiadów pogłębionych wykonanych podczas badania według grup aktorów społecznych
Table 1. Number of in-depth interviews according to the groups of social actors
Grupa aktorów społecznych
Groups of social actors
Leśnicy / Foresters – 6
Lokalni mieszkańcy / Local people – 6
Naukowcy / Scienists – 6
Organizacje pozarządowe / NGOs – 4
Władze samorządowe / Local authorities – 3
Politycy / Politicians – 3
Pracownicy Białowieskiego Parku Narodowego / Białowieża National Park staff – 2
Urzędnicy rządowi / Government of cials – 2
Pracownicy Zakładu Usług Leśnych (ZUL) / Employees of companies offering forestry services – 1
Przedsiębiorcy / Entrepreneurs – 1
Przewodnicy / Guides- 1
Dziennikarze / Journalist – 1
Razem / Total – 36dr.
*W jednym z wywiadów brało udział dwóch pracowników Lasów Państwowych
*One interview was carried out with two employees of the State Forest Holding
3.1. Motywacja związana z wizją przyrody i pracy leśnika
Jednym z najczęściej wspominanych przez rozmówców motywem oporu leśników przed utworzeniem parku narodowego w całej polskiej części Puszczy Białowieskiej była prezentowana przez leśników wizja istoty puszczy, jej walorów i sposobów właściwego nią zarządzania. Zgodnie z tą wizją, las powinien być kształtowany przez leśnika, żeby osiągnąć preferowane przez niego cechy estetyczne i użytkowe.
Szczególnie istotną estetyczną kategorią było pojęcie „pięknego lasu”, oznaczającą las urozmaicony gatunkowo, zgodny z siedliskiem, z licznie występującymi, intensywnie rosnącymi, okazałymi drzewami pożądanych gatunków, takich jak dąb i jesion oraz sosna i świerk. Zdaniem leśników, aby taki las osiągnąć w możliwie szybkim czasie, potrzebna jest aktywna pielęgnacja drzewostanów, ochrona przed pożarami, zwierzyną, szkodnikami i zacienieniem przez trawy, krzewy i inne, mniej wartościowe gatunki drzew, takie jak brzoza, osika i grab.
Według rozmówców związanych z leśnictwem znaczna część puszczy zatraciła już swój naturalny charakter i jest zdominowana przez lasy gospodarcze, które wymagają zabiegów pielęgnacyjnych, aby uzyskać wartościowy surowiec drzewny: „To jest w większości przez nas posadzony las, o który trzeba dbać, żeby on wyglądał, żeby miał swoją wartość (…). My dążymy do tego, żeby drzewo to było jak najlepszej jakości” [leśnik 19/2010]; „Wszystkie cięcia pielęgnacyjne są nastawione na to, żeby jak najlepsze sortymenty wydobyć” [leśnik 21/2010].
Dodatkowo leśnicy, chcąc przywrócić naturalność lasu, naprawiają popełnione przez innych błędy w gospodarowaniu puszczą: „żeby po tych tragediach, które puszczę dotknęły w (…) ubiegłym stuleciu, czyli ta Centura sławna, pierwsza wojna, druga wojna żeby odbudować, zrenaturalizować te drzewostany” [leśnik 15/2010]. Dzięki działaniom leśników „Puszcza Białowieska z roku na rok jest piękniejsza (…), ma dobrą kondycję.
Z roku na rok przyrasta powierzchnia, bo Lasy Państwowe zalesiają, drzewostany są z roku na rok starsze. Masa konkretna przyrasta” [leśnik 21/2010]. Działania te są możliwe dzięki temu, że „Lasy Państwowe prowadzą gospodarkę wielofunkcyjną. Od lat 90. tak to brzmi. Czyli wszystko: i ochrona, i zachowanie cennych fragmentów lasu. Przede wszystkim trwałość lasu z zachowaniem cennych fragmentów, bioróżnorodności, żeby tam wszystko było…” [ZUL, 20/2010].
Częstym motywem pojawiającym się w wypowiedziach leśników jest fakt, iż ich działania wynikają z przepisów prawnych i są do nich zobligowani. Gdyby ich nie wykonywali, tak jak chcą tego „ekolodzy”, ponieśliby odpowiedzialność finansową i organizacyjną: „My realizujemy prawo w tej chwili. Czyli mamy ustawę o lasach, mamy realizować plan urządzania lasu i [jeżeli] ktoś mówi, że my wycinamy, eksploatujemy puszczę, no to można skomentować to [tak], że my realizujemy plan” [leśnik 16/2010]; „Oczywiście, że ja się kieruję naszymi leśnymi przepisami, bo od nich zależę. Za to mi płacą” [leśnik 15/2010].
Uwarunkowania prawne gospodarki leśnej podnoszone są również przez przedstawicieli innych grup aktorów: „Trzeba pamiętać, że leśników obowiązują instrukcje, z których stosowania są rozliczani, np. przez inspektorów” [BPN, 18/2010]; „Nie można łamać instrukcji. Jeżeli się ją łamie, to trzeba mieć argumenty. Te argumenty powinien mieć naukowiec (…), nie leśniczy. No to nie miejmy pretensji do leśnika, że wycina” [naukowiec 31/2010].
Według osób związanych z LP zaprzestanie gospodarowania niosłoby za sobą negatywne konsekwencje dla stanu przyrody puszczy: „Jeżeli będzie puszcza zamknięta, po prostu powstanie tutaj park narodowy, no to puszczy nie będzie (…), drzewostany strasznie tu ucierpią” [ZUL 20/2010]; „Gdybyśmy na przykład nie walczyli z kornikiem, gdybyśmy zostawili to wszystko samopas, to by wszystko się zmarnowało. Drewno by obumierało, zrobiłby się taki kurczę park… Ta puszcza zupełnie inaczej by wyglądała” [leśnik 19/2010].
Ten negatywny punkt odniesienia, jaki stanowi BPN, wiąże się z ujemną oceną przez leśników stanu lasu na tym obszarze: „To jest straszne. Nie wiem czym się tam ludzie fascynują. Wypadają drzewostany no i wchodzi grabina” [leśnik 19/2010]; „a w parku (…), w rezerwacie ścisłym będą kiedykolwiek w przyszłości drzewostany dębowe? Nie będzie” [leśnik 21/2010]; „Marnuje się tyle drewna i te stare drzewa nie pozwalają młodym wyrosnąć [leśnik 24/2010].
Leśnikom udaje się przekonać do swojej perspektywy innych aktorów: „pozostawienie puszczy samej sobie spowoduje jej obumarcie, bo człowiek gdzieś tam zaingerował w przyrodę kiedyś i teraz okazuje się, że może ją pozostawić samą sobie, ale ona się będzie degradowała dużo szybciej, niż gdyby nigdy tej ingerencji nie było. No to jest, też jakby oczywiste. No, bo tam różne cywilizacyjne choroby też dotykają lasu, jaki by on tam nie był. No i tak leśnicy mówią: „A my dzięki temu, że jednak coś tam robimy, ten drzewostan albo utrzymujemy na dłużej, albo nawet jesteśmy w stanie odtwarzać go” [polityk 33/2010].
Leśnicy negatywnie oceniają potencjalny wpływ rozszerzenia BPN na życie lokalnych społeczności: „Tutaj to odrobina tego pozyskania musi być, chociażby żeby zapewnić potrzeby miejscowej ludności (…). Miejscowa ludność jest temu [powiększeniu] przeciwna z uwagi na to, że to jest jej dziedzictwo. I zamykanie tego przed nią, bo ja nie wierzę, że powiedzmy park będzie dostępny, jest pewnego rodzaju… (…). Bo przepisy leśne, jeśli chodzi o wstęp do lasu, o pewnego rodzaju korzystanie z lasów, są bardziej liberalne, a może bardziej życiowe, niż te, które będą w momencie, kiedy powstanie park, gdzie powiedzmy ta restrykcyjność zapisów o ochronie przyrody [będzie nadrzędna] w stosunku do potrzeb ludzi.” [leśnik 15/2010]; „Ludzie dzięki temu [gospodarce leśnej] będą mieli na własne utrzymanie, a tak [po poszerzeniu BPN] pewne źródło już ucieknie. Nie będą mieli źródła zaopatrzenia się w opał. (…) te wszystkie wioski opalają mieszkania drewnem. (…) A tak, skąd oni to wezmą? Będą palić słomą?” [leśnik 19/2010]; „z pozyskania tego całego tutaj drewna no to przecież [ludzie] żyli, (…) gałęzie zbierają, (…) robią tam te chałupnicze takie rzeczy, te karmniki nie karmniki (…). No ale skąd oni drewno wezmą potrzebne do tego? [ZUL 20/2010].
Narracje tego typu trafiają do innych aktorów i są przez nich reprodukowane: „Leśnicy mówią, [że] jak pracownicy parku chcą zrobić wystawę grzybów, czy (…) runa leśnego, (…) to przychodzą do nas zbierać grzyby, bo u siebie nie mogą (…). To jak to wszystko będzie parkiem narodowym, to gdzie nazbierają tych grzybów, żeby młodzieży pokazać jagódki, grzyby i inne rzeczy?” [polityk 33/2010].
Inni rozmówcy sugerowali z kolei polityczne związki leśnictwa i lokalnej gospodarki związane z pozyskaniem drewna: „tam po prostu to lobby, tartaki, które tam powstały po 1990 roku, czyli ten gospodarczy element, związany z przeróbką drewna jest strasznie silny i on ma duży wpływ na samorządy. [Jest] bardzo mocne powiązanie: leśnicy – władza samorządowa” [polityk 12/2011].
Reprezentanci innych grup dostrzegają istnienie odmiennej wizji PB prezentowanej przez leśników: „leśnicy twierdzą, że dobrze chronią Puszczę Białowieską we własnym zakresie” [BPN 26/2010]. Przedstawiciel organizacji pozarządowej przyznaje: „Oni też nie uważają, że gospodarka leśna jest jakąś krzywdą dla puszczy, że jednak to [ochronę i pozyskanie] mimo wszystko da się pogodzić (…). Oni w to po prostu wierzą i są przekonani o tym, że tak rzeczywiście jest. Jak leśnik nie przyłoży swojej ręki to po prosu [las zginie]” [28/2010].
Perspektywa leśników znajduje również zrozumienie: „Pewnie są przekonani, i w jakimś stopniu mają rację, że robią rzeczy wartościowe. Że są krzywdzeni opinią. Więc jakby walczą o swoje, walczą o racje” [polityk 32/2011].
Jednocześnie respondenci o odmiennej perspektywie dotyczącej puszczy krytycznie postrzegają wizję puszczy, którą według nich prezentują leśnicy: „jeżeli się rozmawia z leśnikiem, to zachowała się w nich jeszcze ta moja mentalność z lat 70., gdzie ja wchodziłem do puszczy i liczyłem metry sześcienne drzewa. I oni to tak ciągle odbierają. Oni jak patrzą na przepiękny dąb to mówią, że to jak nie wytniemy, to tracimy. (…) Ten opór jest zakopany daleko w świadomości, że ja jestem leśnikiem i jestem do pozyskiwania drewna i do sprzedaży tego drewna. A moja rola ochronna polega na tym, że jeżeli wytnę, to muszę posadzić (…). Obszarowa powierzchnia Puszczy Białowieskiej nie ulega zmniejszeniu” [mieszkaniec Białowieży 3/2010].
Urzędnik rządowy ujmuje to następująco: „To, że był najpierw leśnik, a potem las, to właściwie wszyscy mają zakorzenione w głowie, że bez siekiery ani rusz, że to leśnik chroni las. Tak naprawdę ochrona lasu w pojęciu przeciętnego leśnika sprowadza się do ochrony przed złodziejami, ochrony przeciwpożarowej, ochrony przed gradacją szkodników, prawda itd. A generalnie las to jest drzewostan, prawda. Tak oni to widzą” [11/2011].
W tym kontekście zwolennicy poszerzenia BPN zarzucają leśnikom brak zrozumienia przyrodniczej perspektywy na ochronę przyrody i rozdźwięk pomiędzy ochroną przyrody w rozumieniu leśników i „ekologów”: „Wielu tutejszych leśników nie rozumie w ogóle po co to jest, dlaczego powinno się ograniczać cięcia. Niektórzy nadleśniczowie czy leśniczowie zupełnie nie rozumieją argumentów przyrodniczych, ochroniarskich. Stwierdzają, że są one wydumane, że to jakieś oszołomstwo. Są święcie przekonani, że jakieś tam chronione owady, działania na ich rzecz, to jest tylko strata czasu, pieniędzy, itd.” [naukowiec 7/2010].
Odmienne wizje puszczy stanowią zarzewie konfliktu. Leśnicy uważają, że wykonują pracę wartościową przyrodniczo, ekonomicznie i społecznie oraz zgodną z prawem. Dlatego, krytyka ze strony „ekologów” związana z odmiennym rozumieniem ochrony przyrody oraz forma tej krytyki, a także jednostronne, zdaniem leśników, relacjonowanie sporu przez media wywołuje u leśników poczucie krzywdy:
„Media słuchają tylko NGOsów, a nie nas. Przekręcają wszystko, piszą nieprawdę… [nazwisko dziennikarza] przecież, ten [nazwisko dziennikarza], no przecież… To są kłamcy. Oni kłamią cały czas. Albo piszą półprawdę. My za bardzo nie możemy się bronić. Jesteśmy w jakimś stopniu bezsilni. To budzi no reakcję… i ta reakcja jest…” [leśnik 16/2010]; „(…) każdy chce (…) pokazać z tych organizacji pozarządowych, że my coś tu źle robimy, prawda? No czyli, leśnicy źle robią, prawda? Mają złe zasady, za dużo drzew wycinają, niszczą przyrodę, niszczą rośliny chronione, strzelają do tych biednych zwierząt (…) to budzi naturalną też wrogość, prawda? No jakby panu powiedzieli, że pan tam coś złego robi [nie mając] żadnych podstaw, to pan by też zareagował. No a nikt się nie stara udowodnić, tylko takimi właśnie hasłami się atakuje, że powiedzmy wycinają, no to jednocześnie niszczą i bezpowrotnie. No to jest totalna bzdura, prawda? Dlatego też budzi się wewnętrzny opór każdego, komu się mówi, że on źle pracuje” [leśnik 21/2010].
Taka reakcja znajduje zrozumienie wśród niektórych rozmówców: „Oni mają po prostu poczucie jakby krzywdy, w tym sensie niesprawiedliwego traktowania. Kiedy oni są w mediach prezentowani jako nieomalże jacyś złoczyńcy” [polityk 32/2011]; „Poza tym organizacje pozarządowe (…) fatalnie wyrażają się o leśnikach. Każdy człowiek ma swoją godność, swój honor. Nie można w ten sposób” [urzędnik rządowy 11/2011].
3.2. Motywacja związana z obawą o utratę lub o pogorszenie się warunków pracy
Bardzo ważnym motywem oporu leśników przed powiększeniem BPN jest obawa przed utratą pracy: „Każdy tutaj swego warsztatu pracy w jakiś sposób będzie bronił” [leśnik 16/2010]. Dodatkowo dochodzi także kwestia potencjalnie gorszych warunków zatrudnienia, zmiany specyfiki pracy i statusu z nią związanego.
W dotychczasowych projektach powiększenia BPN proponowano, żeby leśnicy uzyskali zatrudnienie w powiększonym parku na zbliżonych stanowiskach. Zmiana taka wiązałaby się jednak z szeregiem potencjalnych niedogodności i niepewności, które zauważają zarówno leśnicy, jak i przedstawiciele innych grup zaangażowanych w dyskusję na temat Puszczy Białowieskiej: „Każdy się obawia o swoją pracę… Bo to jest jakby (…) niepewność, prawda? No będę pracował w parku, ale każdy z nas myśli, no będę, ale na jakim stanowisku? Czy ja będę miał więcej pieniędzy, czy mniej? A [co] będę robił? Aha, tutaj dojeżdżałem dwa kilometry, a tam może będę miał 10 kilometrów. To są normalne ludzkie problemy” [leśnik 21/2010].
Podobnie interpretują obawy leśników przedstawiciele innych grup aktorów „Nie wiadomo jak i co będą robili. (…) Jak czegoś człowiek nie wie, no to trochę się boi tego, nie? (…) Bo teraz wiedzą na czym stoją, (…) ile zarabiają, co mają. (…) W nadleśnictwie to jest leśniczy i podleśniczy (…) na leśnictwo. Jeżeli się okaże, że w parku nic nie będą robić, to nie wiem czy ten podleśniczy będzie potrzebny” [mieszkaniec Białowieży 13/2010].
Dodatkowo, rozmówcy niebędący leśnikami wskazywali potencjalne trudności z dostosowaniem się do nowego miejsca pracy: „każdy jak się przyzwyczaił do jakiejś działalności to tu musieliby się troszkę przekwalifikować, czy sposób myślenia, nie mówiąc już o sposobie działania musieliby zmienić” [BPN 18/2010]; „tutaj wiadomo, weszli w pewne tory, to jest łatwo. A później trzeba się przekształcić. Nie można tego lasu wycinać, ale trzeba go chronić. To też jest pewnego rodzaju proces, więc przed tym też mogą się podświadomie przynajmniej bronić” [przewodnik 4/2010].
Leśnicy nie chcą również zmieniać pracy na gorzej płatną: „W momencie, kiedy [leśnicy] mają powiedzmy obiecaną pracę za połowę tej pensji i jeszcze do tego ze świadomością, że są to powiedzmy pieniądze budżetowe, gdzie w każdej chwili to mogą być różne przesunięcia, to się obawiają i ja się temu nie dziwię” [leśnik 15/2010].
Osoby niebędące leśnikami wskazywały również na niższe zarobki w parkach narodowych oraz na dodatkowe korzyści, które osiągają leśnicy w porównaniu z pracownikami parku: „nie możemy zapominać, jak duże bonusy dodatkowe mają leśnicy. W parku narodowym sorty mundurowe otrzymuje się jako sorty mundurowe. Leśnik dostaje jakieś tam punkty i nikogo nie interesuje, co on za te punkty kupił (…). Po drugie dojazdówki. Oni mają bardzo duże kilometraże miesięczne, które są wypłacane już w gotówce. Deputaty, czyli drewno (…) – dostają opał w naturze (…) grab, który jest bardzo wysokoenergetyczny (…) i jest preferowanym tutaj drewnem w puszczy” [nauko- wiec 9/2010].
Zdjęcie: Travelpoland
Dzieki za artykuł. Przedstawione motywacje są mi bliskie i rozumiem interesy lesnikow w tym sporze. Ciekawe byłoby poznać tez w taki sposób motywacje aktywistow. Znasz tego typu opracowania?
Opis motywacji leśników to zasługa dr. Krzysztofa Niedziałkowskiego a ja tylko oddałem jego pracę na tym blogu, za jego zgodą.
Twoja uwaga jest słuszna a temat “Motywacje aktywistów a Białowieski Park Narodowy” powinien być już (chyba) podjęty. Sprawdzę a jak nie to sam się przymierzę aby zmobilizować naukowców. Wypowiedzi na ten temat przecież nie brakuje.