Ten post powstał już ponad dwa lata temu. Powstał właśnie na taką chwilę jak ta, czyli na chwilę, w której zaczyna nas nudzić krytykowanie kadry LP, Dyrektora Generalnego, Ministra i innych jegomościów oraz ich oderwanych od rzeczywistości decyzji lub nieporadnych prób wprowadzania ich w życie. Jest to czas w którym śmianie się z Dyrektora Generalnego czy Ministra już nam nie przystoi. Stać nas na więcej! Dlatego ten post zaczyna merytoryczną dyskusję na temat modelu leśnictwa w Polsce. Wielu twierdzi, że jest to najlepszy model na świecie. Ja pozwolę sobie to zakwestionować i przedstawić argumenty dotyczące specjalizacji leśnictwa i traktowania lasu jako inwestycji. Serdecznie zapraszam!
Las jako inwestycja na trudne czasy?
W związku z obniżeniem stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej staneliśmy przed dylematem w co inwestować? W złoto? Akcje? Obligacje? A może w las? Jeśli w to ostatnie to jak zmaksymalizować nasze zyski? Stosując rentę gruntową czy leśną? Co w ogóle oznaczają te terminy? Czy las może być dobrą inwestycją alternatywną do rynku kapitałowego na długie lata?
Myślę, że odpowiedź na te pytania może nam dać historia gospodarki leśnej, którą postaram się streścić w tym artykule.
Jedna uwaga! Ten post dotyczy wyłącznie lasów gospodarczych czy inwestycyjnych, którą główną funkcją jest produkcja drewna. O lasach ochronnych będzie oddzielny post, bo bez wątpienia takie są również potrzebne.
Pierwsza firma leśna na świecie
Jedną z najstarszych firm leśnych na świecie była szwedzka firma Stora Kopparberg, która na początku swojego istnienia zajmowała się wydobywaniem miedzi w miejscowości Falun. W dziesiątym wieku, kiedy to kopalnia zaczynała funkcjonować, aby ułatwić sobie skruszenie skał, gdzie znajdowała się drogocenna miedź, należało rozpalać wielkie ogniska. Kończące się zapasy drewana, wymusiły produkcję surowca drzewnego w niedalekich odległościach od miejsca wydobycia. Na większą skalę rozpoczęto proces odnowienia lasu. Głównymi czynnikami mającymi na to wpływ stały się wzmożony popyt i ograniczona podaż drewna. Jakość surowca nie była wtedy ważna, liczyła się masa.
>>CZYTAJCIE RÓWNIEŻ: Metsähallitus kontra Lasy Państwowe
Firma ta istnieje do dziś. Działając już ponad 1000 lat jest ewenementem na skalę światową. Stora Kopparberg, prekursor planowanej produkcji surowca dzrzewnego w 1998 roku połączyła się z fińskim producentem produktów drzewnych Enso-Gutzeit, stając się tym samym jedną z największych firm na świecie produkującą celulozę i papier Stora Enso.
Rewolucja przemysłowa, a ekonomika leśnictwa
Do XVIII wieku las traktowany był jako dobro powszechne dostępne dla każdego. Sytuacja ta zmieniła się jednak po rozpoczęciu rewolucji przemysłowej. Zapoczątkowanie procesu zmian, zarówno technologicznych, gospodarczych jak i społecznych, zaskutkowało niewiarygodnym wzrostem popytu na wszystkie surowce, również na drewno. Właśnie w tym okresie (początek XVIIIw.) dokonania Adam Smitha przyczyniły się do powstania ekonomii jako osobnej dziedziny nauki.
Czym tak naprawdę jest ekonomia i dlaczego jest tak ważna do dziś?
Wielu ludzi kojarzy ją głównie z finansami, liczeniem pieniędzy czy oszczędzaniem. Tak naprawdę bada ona jak w najlepszy sposób zaspokoić nieograniczone potrzeby człowieka, wykorzystując ograniczone zasoby. Dwa słowa kluczowe, nieograniczone i ograniczone.
Duża ilość drewna nie generowała potrzeby maksymalizacji użytkowania tych zasobów, oraz zysków. Dopiero w obliczu nieuniknionego zwężania się zapasów, ludzie stanęli przed dylematem co zrobić? Co sadzić? Ile i jak? Sytuacja taka zarówno lokalnie (Falun) jak i globalnie na skalę Europy (skutki rewolucji przemysłowej), przyczyniła się do rozpoczęcia zarządzania gospodarką leśną. Pierwsze próby regulacji użytkowania drzewostanów sięgają drugiej połowy XVIII wieku, kiedy to w celu zapobieżenia dewastacyjnemu wyrębowi na ziemiach pruskich, zastosowano regulacje prawne zabraniające użytkowania rębnego poniżej 70-tego roku. Wprowadzono również pojęcie racjonalnego wieku rębności, który dla sosny wynosił 100 lat.
„Szaleniec” Faustman
Sto lat po rewolucji przemysłowej zaczęto stawiać sobie pytania nie tylko jak sadzić i co, ale kiedy należy wyciąć las. W 1849 roku niemiecki leśnik i rzeczoznawca majątkowy Martin Faustman opracował słynny model, który jest aktualny już ponad 150 lat. Według ostatnich doniesień naukowych, model był znany 50 lat przed Faustmanem, a jego prawdziwym odkrywcą był Johann Wilhelm Hossfeld. Jednakże Faustmann jako pierwszy opisał ten model w wyraźny i czytelny matematyczny sposób. Dla tych co studiowali dendrometrie, pewnie nazwisko Hossfeld nie brzmi całkiem nowo, gdyż stworzył on jeden z wielu wzorów na obliczanie miąższości strzały. Nie mniej jednak, wielu naukowców twierdzi (i słusznie moim zdaniem), że sama idea renty gruntowej przwędrowała do Niemiec właśnie z Wysp Brytyjskich od Adama Smitha.
Z Faustmannem w polskim leśnictwie jest dużo gorzej, niestety. Więcej o prekursorze modelu renty gruntowej w leśnictwie, możecie znaleźć tutaj:
>>CZYTAJCIE RÓWNIEŻ: Wzór Faustmann’a odkryty przed Faustmann’em
Na czym ten model polega?
Wczujmy się teraz w rolę inwestora w las.
Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy idziemy do lasu z siekierą w ręce i patrzymy na nasze drzewo i się zastanawiamy czy lepiej się opłaca ściąć nasze drzewo i pieniądze z jego sprzedaży włożyć na lokatę do banku (np. lokata 3%), czy może lepiej poczekać i ściąć je za rok otrzymując stopę zwrotu wyższą niż na lokacie (ponad 3%). Stopa zwrotu w tym przypadku będzie głównie zależała od przyrostu wartości naszego drzewa.
Tak wygląda wybór odpowiedniego wieku rębności w jednym cyklu produkcyjnym, czyli innymi słowy, tak długo jak procentowy przyrost wartości naszego drzewa będzie większy od stopy procentowej konkurencyjnej inwestycji tym bardziej opłaca nam się kontynuować naszą inwestycję w drzewo. Jest to jedynie przykład, który ilustruje nam zasadę działania inwestycji naszego kapitału. W praktyce dojrzałość rębna pojedynczego drzewa nie stanowi kryterium regulacji użytkowania. Należy również pamiętać o pojęciu ryzyka, które zawsze towarzyszy inwestycji. Musimy założyć że po drodze nie nastąpią inne nieprzewidziane wydarzenia (gradacje, huragany, pożary, kolejny kryzys finansowy itd.) bo inaczej nasza roczna inwestycja może zakończyć się całkowitą stratą.
W przypadku jednego cyklu produkcyjnego sprawa wydaje się prosta, ale co zrobić kiedy zamierzamy, aby nasz las rósł na danej ziemi zawsze. Nasza sytuacja wygląda inaczej. Idziemy do lasu trzymając w jednej ręce siekierę, a w drugiej sadzonkę i wtedy musimy zdecydować co zrobić. Zostawiając nasze drzewo na pniu na kolejny rok, pomimo że może ono osiągnąć stopę zwrotu z inwestycji wyższą niż konkurencyjna lokata, ponosimy pewnien koszt. Jest to jeden z najczęściej pomijanych, a jakże ważnych kosztów w ekonomii i naszym życiu. Koszt utraconych możliwości lub inaczej zwany alternatywnym. Jest to dla nas koszt utraconego wzrostu naszej sadzonki przez ten jeden rok. Biorąc ten koszt pod uwagę, będziemy bardziej chętni ściąć nasze drzewo wcześniej, aby inne młode w tym czasie już rosło i przyrastało na wartości w przyszłości. Dodatkowo ścinając i sprzedając nasze drzewo, za małe pieniądze możemy zasadzić kolejne a reszta może powędrować do banku. W tym momencie mamy tak naprawdę dwie równoległe inwestycje, w banku i na pniu w lesie.
Także model Faustmana traktuje las jako inwestycje długoterminową, właściwie nieskończoną. Ponieważ dochody i koszty pojawiają się w różnych momentach drzewostanu, muszą być sprowadzone do jednego punktu czasowego (na przykład do momentu zero, czyli sadzenia lasu). Aby tego dokonać, należy zastosować „największe odkrycie wszechczasów w dziedzinie matematyki”, czyli inaczej mówiąc procent składany odkryty przez samego Alberta Einsteina. Jest to ten element w całej teorii, który sprawia że czas pracuje na naszą korzyść, a las może być traktowany jako inwestycja długoterminowa. Renta gruntowa pomaga nam zadecydować kiedy jest najbardziej optymalnie wyciąć las aby osiągnąć największe korzyści. Mówiąc korzyści, musimy pominąć pozaprodukcyjne korzyści płynące z lasu tj. wartości estetyczne, turystyczne itp. Jednakże, istnieją rozwinięcia modelu Faustmanna, mówiące nie tylko o użytkach produkcyjnych naszego lasu, ale także pozaprodukcyjnych (np. model Hartmana, będzie o tym oddzielny post).
>>CZYTAJCIE RÓWNIEŻ: Czy przeprowadzać trzebieże lasu czy nie? A jeżeli tak to jak?
Podsumowując, teoria renty gruntowej traktuje gospodarkę leśną jako potencjalne miejsce lokalizacji kapitału, co się wiąże z podporządkowaniem jej żelaznym prawom wolnego rynku. Musimy również pamiętać, że jest to model i teoria. Jednakże pozwalają nam myśleć o naszej inwestycji jak inwestorzy, którzy chcą mieć wysoki zwrot ze swojego kapitału.
Sam wzór Faustmana nie tylko pozwala określić optymalny wiek rębności, ale również badać co stanie się z wiekiem rębności kiedy zmienią się takie parametry jak koszty założenia uprawy, koszty trzebieży, stopa procentowa, czy ceny surowca drzewnego i jego przyrost w czasie.
Krytyka renty gruntowej
Teoria renty gruntowej znalazła wkrótce wielu krytyków. Jaka zareagowali niemieccy leśnicy na teorię Faustmanna? Oto kilka cytatów.
Otto Hagen, dyrektor Lasów Państwowych Prus (1867): „
Lasy Państwowe Prus nie podzielają zasady otrzymywania najwyższego zwrotu finansowego. W przeciwieństwie do prywatnych właścicieli lasów, Lasy Państwowe Prus są zobligowane do zarządzania lasami w celu osiągania równych przypływów różnorakich korzyści płynących z gospodarki leśnej dla ogólnego dobra i przyszłych pokoleń”.
Urzędnik Landu Bawarii rok 1882 (Bayerisches Staatsministerium fuer Ernaehrung) :
„Wybór wieku rębności powinien być przeprowadzony w celu zmaksymalizowania renty leśnej”.
Jak widzimy reakcje były nieprzychylne. Pomimo tego, że pomysł był niemiecki, Niemcy wcale na nim nie skorzystały. Jednakże wzór na równowagę ekonomiczną gospodarstwa leśnego, opłynął cały świat i stał się podstawą nowego modelu leśnictwa w Europie i poza nią. Teoria renty gruntowej w stosunku do lasów produkcyjnych znalazła zastosowanie wiele lat później na przykład w Szwecji, Finlandii, USA czy Nowej Zelandii.
Renta leśna
Krytycy argumentowali, że rozwój lasu nie przebiega według reguł procentu składanego, a stosowanie tej teorii może przyczynić się do dewastacji lasu. Tak powstała teoria renty leśnej, dokładnie w drugiej połowie XIX wieku. Zaczęła ona być stosowana głównie w Centralnej Europie (w Niemczech, a także Polsce) jako alternatywa dla teorii Faustmanna. Jednymi z argumentów jej stosowania był fakt uniknięcia procentu składanego oraz wieki rębności przy wyliczeniach renty gruntowej były mało intuicyjnie i wydawały się nierealistycznie niskie.
Ta teoria nie traktuje lasu jako inwestycji ani jako kapitału który procentuje. Wyłącza kompletnie możliwość alternatywnego inwestowania i zakłada, że właściciel lasu nie ma pożyczki lub gospodarz danej ziemi ma nieograniczony kapitał. Czy tak jest w rzeczywistości? Gdybyśmy mieli nieograniczony kapitał, wtedy całą ekonomię moglibyśmy wyrzucić do kosza. Renta leśna może prowadzić do przeinwestowania środków i wielkich strat finansowych. Czy stać nas na takie zarządzanie? Patrząc z perspektywy czasu, lasy w Szwecji, Finlandii czy USA mają się dobrze, produkcja leśna ma się dobrze, a przychody z gospodarki leśnej istotnie wzmacniają produkt krajowy brutto tych krajów. No i na koniec powinniśmy pamiętać, że w przypadku Lasów Państwowych, jeżeli produkcja surowca jest nieopłacalna, to znaczy to tylko, że ktoś musi dokładać do tego biznesu. Ciekawe kto? Więcej o tym możecie przeczytać w wywidzie z prof. Bobem Izlarem:
>>CZYTAJCIE RÓWNIEŻ: W leśnictwie nie ma miejsca na darmowe obiady- wywiad z Bob’em Izlarem
Czym jest inwestycja i co na nią wpływa?
Inwestycję w sposób ogólny można określić jako „rezygnację z bieżącej konsumpcji na rzecz przyszłych i niepewnych korzyści”. Przedstawione określenie oznacza, że inwestor dokonuje podziału swoich środków finansowych na część przeznaczoną na cele konsumpcyjne i część przeznaczoną na inwestycje. Zwiększenie środków przeznaczonych na konsumpcję oznacza zmniejszenie oszczędności lokowanych w postaci inwestycji i odwrotnie. Ponadto wynik inwestycji pojawia się w bliższej lub dalszej przyszłości, zależnie od tego jaki jest horyzont inwestycji. Przy inwestycji w las wynik pojawia się w bardzo dalekiej przyszłości z punktu widzenia długości życia inwestora. Na koniec, wynik inwestycji jest niepewny co oznacza, że prawie każda inwestycja jest obarczona ryzykiem. Tylko bardzo nieliczne rodzaje inwestycji mogą być traktowane jako wolne od ryzyka i las z pewnością nie jest taką inwestycją.
Na główne czynniki, które decydują o renotowności inwestycji kapitału w las i drewno, składają się: wydatki na założenie uprawy, suma kosztów utrzymania drzewostanu (pielęgnacje, ochrona lasu, podatki), wiek rębności, koszt alternatywny oraz stan rynku surowca drzewnego w momencie pozyskania. Każdy z tych czynników wpływa na podjęcie decyzji czy ściąć już las, czy jeszcze poczekać.
Jaką teorię stosujemy w Polsce?
Obecnie w Lasach Państwowych w Polsce stosuje się zmodyfikowaną rentę leśną. Na podstawie obowiązującej Instrukcji Urządzania Lasu, przeciętny wiek rębności ustala się dla gatunków głównych drzewostanów obrębu. Jest to przeciętny wiek gatunku głównego drzewostanu, w którym zostaje osiągnięty cel gospodarowania (osiągnięcie przez drzewostan stanu dojrzałości technicznej) i może się on różnić od wieku dojrzałości rębnej tego drzewostanu. Może, ale nie musi. Przypomnę, że dojrzałość rębna gospodarcza, zwana inaczej dojrzałością najwyższych dochodów pieniężnych występuje wtedy, gdy renta leśna osiąga wartość maksymalną. Wiek dojrzałości rębnej może wynosić w niektórych przypadkach nawet ponad 150 lat!
Wykres pod spodem każdy leśnik zna na pewno świetnie. Jest to wykres pokazujący średni przyrost roczny (miąższość drzewostanu dzielona przez jego wiek, czerwona krzywa) i bieżący przyrost roczny (miąższość dzielona przez okres wzrostu, np. jeden rok, krzywa niebieska). Według tej teorii drzewostan powinien zostać wycięty kiedy obie krzywe się przetną. Polski model leśnictwa i wybór wieku rębności bardzo się od modelu na maksymalny trwały przychód (ang. Maximum Sustainable Yield) nie różni.
Chociaż dla wielu, wiek rębności w Polsce jest taki… jaki określają Zasady Hodowli Lasu, i kółko się zatacza, bo mało jest dowodów naukowych skąd te liczby się tam dokładnie wzięły. Już nie mówiąc o Instrukcji Urządzania Lasu, która napisana jest w sposób mało przyjazny (nawet dla leśnika).
>>CZYTAJCIE RÓWNIEŻ: Jak zachowują się drzewa wzdłuż szlaków zrywkowych i dlaczego ZHL można wyrzucić śmiało do kosza?
>>CZYTAJCIE RÓWNIEŻ: O drzewach na sterydach, szacunku ludzi ulicy i polskiej szkole hodowli lasu
>>CZYTAJCIE RÓWNIEŻ: Czy BULiGL powinno znajdować się w strukturze samofinansujących LP?
Jakie są słabe strony tej metody?
Po pierwsze, znów nic nie jest wspomniane o ekonomii i najbardziej optymalnym wykorzystaniu zainwestowanych środków. Metoda to nie może być miernikiem rentowności gospodarstwa leśnego, ponieważ nie uwzględnia wielkości zaangażowanego kapitału, więc nie może decydować o opłacalności inwestowania w leśnictwie. Panuje cały czas przekonanie, że liczba m3 uzyskana z ha oraz cena za nie uzyskiwana jest wartością nadrzędną. Błąd. Przetrzymywanie starszych drzewostanów na pniu jest tak naprawdę marnotrawstwem, gdyż przyrost wartości takich drzewostanów jest niższy niż przyrost kosztów (głównie koszt alternatywny), do czego jeszcze dochodzi spadek jakości technicznej surowca. Już nie mówiąc o kosztach związanych z administracją Lasów Państwowych, które do małych nie należą.
>>CZYTAJCIE RÓWNIEŻ: Biurokraci leśni – Jaka forma Lasów Państwowych byłaby lepsza? Cześć piąta.
Po drugie, jeżeli chcemy wykorzystać jak najlepiej nasz kapitał, musimy odejść od określania wieku rębności dla gatunku drzewa. Wiek rębności powienien być określany dla danego siedliska i jego możliwości produkcyjnych. W USA wiek rębności jest określany jest dla danego siedliska, w zależności od gatunku na nim rosnącego z dokładnością do jednego roku. Oczywiście później na bieżąco monitoruje się sytuację na rynku i modyfikuje plan w razie konieczności.
Bazując na tablicach wzrostu oraz prognozach zmian cen surowca drzewnego na rynku, jesteśmy w stanie określić w przybliżeniu przyrost wartości naszego drzewa, jak i całego drzewostanu w przyszłości i porównać go do alternatywnych form inwestowania na innych rynkach. Po trzecie, Plan Urządzania Lasu nie określa precyzyjnie optymalnego wyboru wieku rębności w danym dziesięcioleciu. Sytuacjia na rynkach zmienia się, a dziesięcioletni okres wyboru powierzchni do wyrębu nie jest skorelowany z maksymalizacją naszej długoletniej inwestycji. Dzielenie etatu 10 letniego na 10 nie jest najmądrzejszym rozwiązaniem z punktu widzenia ekonomii i nawet finansów, i przypomina tylko gospodarkę centralnie planowaną, a nie wolnorynkową o którą bym LP nawet nie posądził.
>>CZYTAJCIE RÓWNIEŻ: Monopol LP, pozyskanie i ceny drewna w Polsce
Biorąc pod uwagę długość inwestycji, pomimo iż osiągamy wysoki przychód ze sprzedaży dużej liczby metrów sześciennych drewna, to w długim terminie nasza inwestycja przynosi straty. Długi horyzont czasowy (cykl produkcyjny) oraz fakt, że przychody ze sprzedaży drewna pokrywają w całości koszty bieżące, zniekształcają obraz rentowności inwestycji w polskim leśnictwie i zamazują tak naprawdę prawdziwy obraz tego biznesu. A szkoda…
Zdjęcie główne: Rafał Chudy
Najbardziej optymalne = najbardziej najlepsze.
Biznes i LP? Nie mieszajmy różnych systemów walutowych jak mawiał Ryszard Ochódzki w filmie Miś.