Struktura właśności lasów w Polsce nie zmieniła się praktycznie od końca Drugiej Wojny Światowej. Większość lasów publicznych znajduje się we władaniu Państwowego Gospodarstwa Leśnego “Lasy Państwowe”.
Uważam, że Lasy Państwowe (LP) zrodziły się z krzywdy i cierpienia zwykłych ludzi, którzy w czasach gdzie prawo własność było łamane na każdym kroku, oddawali Państwu najlepsze kawałki ziemi. Dlatego, kiedy słyszę, że lasy państwowe w krajach postkomunistycznych świetnie zarządzają powierzonym im mieniem, tylekroć stają mi przed oczami ludzie którym zabrano ich własność siłą.
Mija właśnie rok od czasu kiedy wyemigrowałem z Polski. Jednakże temat Lasów Państwowych, zwłaszcza w kontekście ostatnich dość gwałtownych zmian, ciągle powraca do mojej głowy. W końcu pracowałem tam dwa lata na różnych stanowiskach i muszę przyznać, że czas spędzony tam bardzo odbił się na moim sposobie postrzegania tej firmy. Muszę również przyznać, że opuściłem LP w najlepszym możliwym dla siebie momencie, czyli przed zmianami politycznymi. Będąc z dala od firmy, mogę teraz spokojnie, bez emocji, analizować wszelkie ruchy tej firmy. Gdybym pozostał tam trochę dłużej, pewnie dziś zapewne sympatyzowałbym z jakąś partią polityczną, byłbym w związku zawodowym lub innej organizacji leśnej, która dawałaby mi większe szanse na awans, poczucie bezpieczeństwa czy podwyżkę. Strategicznie byłoby to na miejscu, ale osobiście miałbym wielkiego kaca moralnego i nie mógłbym sobie spojrzeć w twarz. Jednakże, świetnie zdaję sobie sprawę, że Lasy Państwowe nie są jedyną w swoim rodzaju polityczną organizacją w Polsce, a napewno nie jedyną leśną instytucją państwową na świecie, gdzie zarządzanie zasobami nie zawsze odbywa się w sposób optymalny.
Jak w ogóle powstały Lasy Państwowe w Polsce i w innych krajach postkomunistycznych?
Historia jest naprawdę prosta, lecz zmusza do głębokich refleksji. Zacząć należy od końca Drugiej Wojny Światowej. Co prawda byliśmy po wygranej stronie, jednakże przegraliśmy bardzo dużo. Z perspektywy czasu zaczął się wtedy dla nas okres klęski, która w moim odczuciu trwa do dziś. Myślę, że wszystkie wojny w których Polska uczestniczyła wzięte razem, nie zniszczyły nas tak bardzo jak okres 45 lat komunizmu. Największe straty mieliśmy bez wątpienia po stronie dobrze wykształconych i gotowych do pracy ludzi. Mordy na inteligencji wywołały wielkie braki kadrowe, które zostały wypełnione przez ludzi maluczkich, kierujących się niskimi podbudkami. Jeszcze w czasie trwania wojny utworzony został w Polsce marionetkowy organ władzy wykonawcze – Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego, w pełni kontrolowany i sponsorowany przez Związek Radziecki. Ta sytuacja wystąpiła również w innych krajach pod zbrojną kontolą sowietów takich jak Rumunia, Bułgaria, Jugosławia, Albania, Czechosłowacja czy kraje bałtyckie.
Pół roku od utworzenia PKWN nastąpił przełomowy zwrot akcji w historii LP, czyli nagły wzrost wielkości obszarów zarządzanych uchwalony dekretem z 12 grudnia 1944.
Co wprowadzał ten dekret?
Ano, wprowadzał to, że lasy o wielkości ponad 25 ha będące w rękach prywatnych były nacjonalizowane. Czyli innymi słowy, pewnego spokojnego dnia przychodził do nas list, że nasza własność nie jest już nasza tylko państwa. To samo działo się w innych krajach pod okupacją sowietów.
Obecnie uważam, że lasy państwowe w wielu krajach mają wielki dylemat. Dotyczy on funkcji Państwa w ochronie przyrody w imieniu całego narodu oraz szacunku do prywatnej własności ziemskiej, która była tyle razy ograniczana i łamana przez to samo Państwo. Czy proces reprywatyzacji może być rozwiązaniem? Czy prywatni właściciele lasów będą wiedzieć jak chronić cenne przyrodniczo kawałki ziemi? Dopóki dalej będziemy udawali, że w 1944 nic się nie stało, nigdy się nie dowiemy odpowiedzi na te pytania.
Ani słowa o dacie powstania Lasów Państwowych 1924. Autor delikatnie sugeruje że państwowe = komunistyczne=złe. A prywatne zawsze jest dobre?
Chciałbym przypomnieć, że nie odpowiadamy na anonimowe komentarze. Ale tak nawiasem, nie pamiętam kiedy to prywatny właściciel zabrał coś Państwu pod przymusem, z bronią w ręku i nie ukrywając tego. A w drugę stronę to i owszem. No chyba, że mówi Pan/Pani o rewolucji francuskiej:)
Generalnie działalność gospodarcza prywatna zawsze jest lepsze od państwowej. Państwowa firma zawsze jest pod wpływem polityków, którzy usiłują upchnąć w tych firmach swoich znajomków nie bacząc na to czy się do tego nadają. Państwowe firmy muszą dźwigać garb nepotyzmu, co powoduję, że nie nastawione są na zysk i dobro firmy lecz na zaspokojenie potrzeb politycznego decydenta. Tylko kapitalizm i wolny rynek sa rozwiązaniem na rozwój i postęp.
I że hipotekę wynaleziono na zachodzie, a w przed || wojną światową w Polsce znana nie była
Pytanie tylko co bedzie gdy lasy w Polsce zostaną sprywatyzowane. Jest kilka możliwości – bedzie podobnie jak z POGRami . czyli rozkradzenie, a potem połacie lasów bedą leżały odłogiem , ponieważ inne kraje produkujace drewno razem z naszymi politykami w stylu Kaludi Jahiry będą pitolić, ze drzew lepiej nie wycinać, a jeśli nawet to niektóre tylko, 200, 300letnie 🙂 . Może być tak, ze prywatmi włsciciele naprawadę bedą grodzić swoje lasy płotami , co bedzie przykre nie tylko dla ludzi , ale też dla zwierzyny . Opcja ze bedzie bardziej normalnie w polityce kadrowej, a zasady hodowli i ochrony bedą dalej obowiązywały, to tylko jedna z wielu opcji . Może dlatego lepiej walczyć o zmiany w LP, ale lepiej nie praywatyzować . A jeśli prywatyzować, to TYLKo w taki sposób, aby zapewnic dalszą dobrą gospodarkę .
Przypomnę, że nacjonalizacja nie jest rzeczą wynalezioną w państwach obozu wschodniej Europy – tzw. komunistycznych.
Przypominam też, mój artykuł dotyczący koncepcji restytucji czy reprywatyzacji:
https://www.polskawlesie.pl/panstwo/niekonczaca-sie-historia-restytucja-czy-jow