Stać Lasy Państwowe na Hümmel?
Nie wiem czy Lasy Państwowe stać na Hümmel, ale powinny pomyśleć nad lasem podobnie prowadzonym jak Hümmel. Pomyśleć w sensie stworzenia eksperymentalnej powierzchni leśnej prowadzonej według zasad lasu gminy Hümmel, rozpropagowanymi na całym świecie przez Petera Wohhlebena
Dlaczego? Bo Sekretne życie drzew o którym pisałem Sekretne życie drzew podglądane przez leśnika staje się dla tysięcy ludzi wskazaniem drogi i wskazaniem wyboru w ich podejściu i spojrzeniu na gospodarkę leśną. Bo metody leśnej gospodarki Hümmel wprowadzone na szerszą skalę w życie będą wymagać zmiany stylu życia dla nas wszystkich, w sensie życia oszczędniejszego i nierozrzutnego. Bo pokazują gospodarkę leśną nastawioną na przyrodę i człowieka a nie na drewno.
Jaka jest gospodarka leśna w Hümmel?
Jaka jest konkretnie gospodarka w Hümmel? Peter Wohlleben opowiada o niej oszczędnie, nawet bardzo. Żadnych maszyn, drwal, konie, ścinka pojedynczych drzew. Nic to nie mówi leśnikowi, a ten polski powiedziałby że drwala to i on ma na codzień. Z koniem byłoby gorzej, a najgorzej z tymi pojedynczymi drzewami.
I tutaj szwedzki prywatny właściciel leśny jest w lepszej sytuacji, w sensie informacyjnym, bo gmina Hümmel i Peter prowadzą swój las według popularnej w Niemczech oraz w Szwecji metody Lübeck, ściślej biorąc tamtejszego lasu miejskiego, o powierzchni niecałe 5.000 ha. W Szwecji nazywanej różnie ale najczęściej jako gospodarka bezzrębową lub metoda lasu naturalnego.
Jest to metoda lasu naturalnego, metoda gospodarki leśnej Lübeck.
Centralnymi pojęciami tej metody są:
Aby stworzyć las zrównoważony musi struktura i funkcje lasu odpowiadać lokalnemu ekologicznemu systemowi leśnemu (polski leśnik przełoży to prawdopodobnie lekko na swój zawodowy język)
Zdolność produkcyjna takiego systemu leśnego jest granicą wielkości pozyskania (w Niemczech 4-15 m3/ha/rok) oraz metod hodowli i ochrony lasu (też nic nowego dla polskiego leśnika)
Ekonomiczną zasadą dla pomyślnie prowadzonej gospodarki leśnej jest minimalizacja wkładów w gospodarkę a nie maksymalizacja użytków z tej gospodarki. (Tutaj prawdopodobnie praktyka leśnika jest przeciwna)
Co te zasady oznaczają w lesie, w terenie?
Tylko cięcia selektywne są dozwolone, gniazda tylko do 0,25 ha (czyli Rębnia przerębowa, też nic nowego dla leśnika)
Odnowienia z samosiewu, sadzenia tylko wyjątkowo i wtedy tylko lokalny materiał sadzonkowy. (Dla leśnika priorytet jest raczej odmienny)
Czyszczenia tylko wyjątkowo, bo dąży się do stworzenia naturalnej struktury leśnej. (Tutaj też leśnik rozumuje odmiennie)
Trzebieże – tylko w celu usuwania drzew o złej jakości ale wszystkie inne konkurujące z sobą pozostają, rosnąć dalej. (Teoretycznie leśnik zgadza się z takim podejściem, ale praktycznie zaczyna się tutaj klasyczny las gospodarczy)
Pozyskanie, tylko pojedynczych drzew, decydowane i określane jest przez minimalne pierśnice stojących drzew, np. dla buka 65 cm, dla dębu 75 cm.
Co najmniej 10% wszystkich drzew pozostaje na stałe w lesie do naturalnej śmierci i wybór jest w zasadzie prosty – drzewa z gniazdami ptaków, drzewa o wysokiej wartości życia biologicznego, drzewa szczególnie ukształtowane i piękne itp. (To chyba też polski leśnik robi lub powinien robić, z tym że nie wiem czy w 10%)
Co najmniej 10% pozostaje jako las referencyjny, do naturalnego dalszego rozwoju.
Co zabrania metoda Lübeck?
Zrębów zupełnych.
Lasów jednogatunkowych i jednowiekowych.
Obcych gatunków.
Użycia środków chemicznych i nawożenia.
Wpływu na glebę leśną poprzez np. orkę czy ubijanie przy transporcie.
Rowów melioracyjnych na terenach podmokłych.
Dokarmiania dzikiej zwierzyny.
Działalności człowieka w czasie okresów ekologicznie wrażliwych.
Jakie plusy przynosi ta metoda?
Mały wkład. zarówno pracy jak i finansowy.
Niskie ryzyko, mało chorób.
Małe szkody w glebie i pozostałym środowisku leśnym.
Wysoka naturalna produktywność.
Wysoka jakość surowca drzewnego.
Polskie odczucia.
Polski leśnik czytający ten opis powie pewno że nic to nowego dla niego, bo np. polski chłop prowadził i prowadzi podobną gospodarkę, co doprowadza często do lasu słabego i przeciętego. To na pewno jest w pewnym stopniu prawdą, ale nie do końca. Albo rozumując trochę inaczej metoda Lübeck jest doskonałą gospodarką chłopską w której właściciel chłop pozostawia zawsze najlepsze sztuki dla swoich dzieci, wycinając je poza tym oszczędnie. Stawiając przy okazji na turystów i myśliwych (to w krajach gdzie zwierzyna należy do niego) no i w dzisiejszych czasach na CO2 albo biodiversity banking.
Ciężar gminy Hümmel i Petera Wohllebena dla przyszłej gospodarki leśnej jest nieoceniony dla przeciwników intensywnej gospodarki leśnej. Pokazuje on konkretny przykład innej gospodarki, pomyślnej ekonomicznie. I nieistotne jest iż ta Hümmel gospodarka leśna jest obszarowo niewielka. Istotne jest że nie odbiera wagi surowcowi drzewnemu, ale jeszcze bardziej podkreśla wagę dobrej jakości tego surowca, którą osiąga się poprzez oszczędne cięcia. Innymi słowy Hümmel stawia na jakość cięć a nie na ilość cięć.
I porównania do Bieszczad.
Czytając o lesie bukowym Petera Wohllebena myślałem często o lesie bukowym, tym mi znanym, w Bieszczadach. I o gorącej, o różnej temperaturze, sporze na temat tej tzw. Puszczy Karpackiej.
Peter Wohlleben podsuwa tamtejszym leśnikom wyjście z honorem, bez potrzeby tworzenia parku narodowego. Gospodarkę typu Hümmel albo Lübeck, z postawieniem podobnym do tamtejszego na turystykę i zwierzynę.
Tutaj mogą mieć leśnicy bieszczadzcy pewne problemy z rachunkiem finansowym, bo przyzwyczaili ludzi do darmowych usług (nie tylko zresztą w Bieszczadach) ale mogą to odrobić dochodami z pokazywania swoich lasów fachowcom i nie fachowcom, podobnie jak to robi Peter Wohlleben w Hümmel.
Przyglądając się zdjęciom na sieci, pokazującym go w swoim lesie, nietrudno pomyśleć o podobnych z np. Baligrodu. W tym pokazywaniu i demonstrowaniu są nawet leśnicy bieszczadzcy lepsi. Ale w oszczędnych cięciach już chyba nie bardzo.
Ale, nawiasem mówiąc Peter Wohlleben też nie pokazuje na sieci za bardzo swoich kilkusetletnich buków i ten jego bukowy las w Hümmel wygląda jak polski trzebieżowy.
Takie oficjalne włączenie metody naturalnej lub półnaturalnej do swojej gospodarki (tutaj niech leśnicy pamietają że w niej nie dyskutuje się wieku rębności) daje duże moralne wsparcie dla gospodarki leśnej, niezależnie od formy własności. Metody naturalnej lub półnaturalnej gospodarki leśnej są znane na pewno polskiemu leśnikowi, pozostaje je więc tylko wprowadzić w życie i pokazywać nie tylko fachowcom, ale przede wszystkim innym, tym niekochającym intensywnych cięć.
Wtedy krytykom trzymającym w ręku Sekretne życie drzew, zabraknie argumentów.
Autor tytułowego zdjęcia: castleweld
Kierowniku, ten drugi kierownik dal do zrozumienia, ze to jest blog dla dzieci. Jako duze dziecko mialbym do kierownika , zachwalajacego i “Lübecker Methode” i plantacje desek gminy Hümmel pytanko. W 2015 roku zostal opublikowany wynik audytu w zachwalanych przez kierownika lasach miasta Lübeck. Wynikiem gospodarki deskami w lasach miasta Lübeck jest rosnacy deficyt , ktory z 37 €/ha skoczyl bodajze w 2013 roku do 177€/ha i jest taki niski w zasadzie dzieki trickom buchalteryjnym. (Raport jest w internecie – wlaczne z wnioskami pokontrolnymi). Metoda Lubecka kosztuje miasto Lübeck posiadajace 4600 ha lasu – ponad 800 000,- € rocznie. W tej chwili byc moze wiecej. Poniewaz kierownik tak zaleca te metode dla Bieszczad , to mialbym prosbe, zeby kierownik wzial kalkulatorek, googlnol powierzchnie lasow zarzadzanych przez RDLP Krosno, pomnozyl te powierzchnie przez 177,- € za Hektar i zdradzil dzieciom czytajacym ten Blog sume jaka pokaze kalkulatorek. Uprzejme pytanie do kierownika brzmi; Kto zdaniem kierownika powinien zaplacic za skutki lubeckiej szczesliwosci zsylane przez kierownika na biedne Bieszczady ?. Jakis bogaty wujek ze Szwecji albo innej Hameryki ?….Zmniejszyc w Polsce emerytury, zasilki dla bezrobotnych?Pozamykac pare szkol, zeby Lasy Panstwowe stac bylo na to, co kierownik z calego serca zaleca?. Ma Pan jakies interesujace – godne upowszechnienia i rozpropagowania pomysly jak sfinansowac Pana pomysly?. …….z gory dzekujac za wyczerpujaca odpowiedz……:))).
(PS. Dobra metoda lubecka nie jest zla. I ma zalety- rowniez ekonomiczne…..ale jak kazdy Medal ma tez dwie strony. Jesli idzie o Petera Wohllebena – jak ten aspekt ekonomiczny wyglada w gminie Hümmeln?. Ma kierownik jakas wiedze na ten temat?. Z roznych zrodel?. CHCE Pana te wiedze miec?.Szukal Pan w roznych zrodlach jak RZECZYWISCIE wyglada ta “idealna plantacja desek na poludniu Niemiec”?. Jak ona sie finansuje…..?)
pozdrowienia
DAKA
W przypadku Hümmel wiem z wywiadu z Peterem Wohllebenem, w szwedzkiej SvD, że gmina zatrudnia teraz 7 pracowników, łącznie z Peterem, w porównaniu do okresu początkowego, sprzed 20 lat, gdy pracował sam.
Chętnie zapoznałbym się z raportem miasta Lübeck, proszę o link.
Lasy bieszczadzkie pracują na deficycie, to wiadomo z wypowiedzi oficjeli RDLP w Krośnie. Jak dużym, tego nie wiem, jeżeli Krosno poda np. deficyt Baligrodu, wtedy można zacząć bawić się w porównania.
W szwecji to ta metoda istnieje jedynie teoretycznie
Nie mam zwyczaju odpowiadać na anonimowe komentarze. To wyjątek. Proszę wejść w kontakt z Silvaskog AB odnośnie Lübeckmodellen. Inne nazwy tej metody to Hyggesfritt skogsbruk, Naturnära skogsbruk, Kontinuitsskogar. Proszę sprawdzić co pisze na ten temat Skogsstyrelsen. Czysto statystycznie i jest to statystyka właśnie ze Skogsstyrelsen obejmuje ta metoda 10-12% użytkowania szwedzkich lasów i to oznacza że dominująca jest trakthyggen metoda czyli zręby zupełne.
Proszę o przedstawianie się imieniem i nazwiskiem jak i swoim adresem email.
Następnego Fejka będę traktował jako trolla.
Odpowiedź dla Daka:
Myślą przewodnią mego tekstu było podpowiedzenie dla LP ewentualnej linii obrony przed pewnym przywoływaniem przez ochronę przyrody Sekretnego życia drzew. Czyli przeciwstawienia lasów Lübeck np. lasom nadleśnictwa Baligród. Oba deficytowe, a więc mogą się porównać. Proszę o ten link do raportu, to przekażę do nadleśnictwa.
Według danych szwedzkich http://www.naturskyddsforeningen.se/sites/default/files/dokument-media/2010_skog_naturvard_skogsbruk_utan_hyggen.pdf pochodzących z roku 2010, metoda Lübeck była stosowana w lasach miast. Berlin, München, Bonn, Düsseldorf, Göttingen oraz ówczesna i dalej aktualna Pani Prezydent niemieckiego BfN (niemiecka GDOS) B
Dodaję do poprzedniego komentarza: Beate Jessel miała dobre zdanie o takim użytkowaniu lasu.
Proponowałbym konkretne wypowiedzi bez emocjonalnego deprecjonowania. Języka niemieckiego nie znam, proszę więc o przetłumaczenie, tak jak ja to robię z tekstami szwedzkimi.
Pozdrawiam.
No wienc kierowniku, jesli kierownik chce tego bloga tak smiertelnie powaznie prowadzic jak aktualna derechcja LP to ja biore swoje zabawki i znikam gdzie mniej nadecia panuje.
Analiza wynikow lasow komunalnych w Lübeck jest opublikowana tutaj :
http://www.landesrechnungshof-sh.de/de/76/bemerkungen-2015.html .
Rechnungsprüfungshof to ichni landowy NIK – raport. Wklad lasow komunalnych w konsolidacje lokalnych budzetow jest opublikowany w tym papierze:
http://www.landesrechnungshof-sh.de/file/bemerkungen2015_tz18.pdf
(polecam tabelke ze strony 2 (95) – czytelna dla kazdego kto posluguje sie arabskim. Znaczy arabskimi cyframi).
Glowne punkty krytyki :
1. deficyt – minus prawie banka w euro
2. negatywny wplyw na konsolidacje budzetu komuny ( czarne zero wystarczajace )
3. brak strategii obnizenia deficytu (minus na wieki wiekow amen)
4. zbyt niskie pozyskanie 11000 m3
5. konzentracja wylacznie na zbycie wybranych(wartosciowych) sortymentow drewna
6. Brak transparencji struktury kosztow
7. Nieprawdziwe jest twierdzenie lasow komunalnych, ze tamtejsza gospodarka drewnem jest dochodowa,
poniewaz tylko 35 % kosztow osobowych wliczane jest w ten segment
8. Koszty pozyskania sa znacznie wyzsze poniewaz sztucznie obnizane sa nie tylko koszty osobowe lecz rowniez nie uwzgledniane koszty ponoszone przez inne sluzby miejskie w zwiazku z przygotowaniem dokumentacji przetargowej i zbytem.
9. Za wysokie zatrudnienie i zbyt male lesnictwa (1150 ha)
10. Burdel w dokumentacji
Tak to wyglada ten “idealny las gospodarczy”………Wszystko sie da naturalnie zrelatywizowac ale na koncu stoi sie wobec dosc golych faktow. Czyli euro koron albo zlotowek.
Rowniez Panie Beate Jessen uprawia bajkopisarstwo w skrypcie 334 BfN – cos takiego jak nasz dochtor Giergiczny…..https://www.bfn.de/fileadmin/MDB/documents/service/skript334.pdf
To wcale jednak nie oznacza, ze ten sposob uzytkowania lasu jest cdd (calkiem do dupy). Problemy (rozwiazywalne – moim (laika) zdaniem ) tkwia w szczegolach. Cdd jest raczej bezkrytyczne podejscie zachwyt i bicie piany.
Jesli idzie o Wohleben, Hümmeln i tych 7 (8) zatrudnionych. Niech kierownik pomysli, ze przecietnie kazdy pracujacy tam delikwent kosztuje gmine kolo 50 000 euro rocznie. Daje do 400 000 euro, ktore trza wycisnac z lasu o powierzchni 750 ha. W ktorym 100 – 150 ha nie sa uzytkowane w ogole. Ile trza drewna sprzedac zeby uzyskac 400 000 Euro ?……….
………………………Tak nawiasem piszac _ czy kierownik wie ile trza wylozyc na polozenie 4 osobowej rodziny na “lesnym cementarzu “….Tak tylko siem pytam….:))))…I co ma wlasciwie usluga cmentarna z gospodarka lesna do czynienia.
Ciekawa dyskusja. Myślę, że i taka gospodarka jest potrzebna na pewnych obszarach. Tylko, żeby ją prowadzić, trzeba na nią zarabiać gdzieś indziej:)
Są na pewno miejsca, gdzie ten typ gospodarki może znaleźć swoje zastosowanie, np. właśnie w górach, gdzie 1) pozyskanie drewna ze względu na koszty maszyn jest utrudnione, 2)region u podnóża góry zagrożony jest erozją, powodziami na skutek opadów itp. Pozyskanie pojedynczych sztuk za pomocą konia może sprostać tym wyzwaniom, zwłaszcza zmniejszonym kosztom (w Rumunii często w górach to jedyna metoda pozyskania). Co nie oznacza, że gospodarstwo wyjdzie na plus, a może będzie tylko mnie deficytowe. Dlatego przychodów poszukiwałbym w innych działach, głównie w turystyce i może właśnie w cmentarzach.
Odnośnie położenia 4osobowej rodziny na “leśnym cmentarzu”, to biorąc wartości maksymalne z artykułu http://www.forest-monitor.com/pl/powrot-do-korzeni-cmentarz-jako-biznes/ , czyli 6350 Euro, dla 4 osób wyjdzie 25400 Euro. Najtańsza wersja (770 Euro na osobę), czyli pochówek pod drzewem z innymi ludźmi, wyjdzie ok. 3080 Euro. Czyli widły 3080 a 25400 Euro (w Polsce pewnie cena musiałaby zejść trochę w dół) to i tak niezły zysk jak za jedno drzewo 🙂
Obym nie wykreował lub wykrakal
ale takie pochówki to tylko w lasach koscielnych…
PS.
Ja sobie wyliczylem. Przy deficycie lasow Lübeck_ ich w wysokosci 177,- € /na hektar
RDLP Krosno bylaby co roku 300 MILIONOW ZLOTYCH do tylu…MILION DZIECI POLSKICH dostaloby na Boze Narodzenie nie PIECSET zlotych a tylko 200……
MILION DZIECI….Trzeba sobie to najpieerw wyobrazic…..Rany Boskie !!!. Boze Chron nasze DZIECI oraz Trwala Zrownowazona Wielofunkcyjna Gospodarke Lesna PGL LP…..
(to jest manipulacja ale chyba w tym samym tonie utrzymana co manipulacja “ekologiczna
gospodarka deskami….??? – czy doprawic jeszcze paroma frazesami ?)
Proszę o link z informacją o deficycie lasów w Lübeck. Jeżeli można to informacje o deficycie gospodarki leśnej miast niemieckich wymienionych przeze mnie powyżej. Zwracam uwagę że mówiłem tylko o porównaniu Hümmel z lasami bieszczadzkimi a nie RDLP w Krośnie. Jeżeli ma Pan jakieś informacje mówiące że Pani Beate Jessel nie miała racji opiniując pozytywnie metodę Lübeck, to proszę o nie, najchętniej w postaci linku. Pozdrawiam.
Dziękuję, dopiero teraz otrzymałem komentarz z 20.24, co jest odpowiedzią na moje pytania.
Daka – dziękuję jeszcze raz, opublikowałem na Facebook. Obecność zabawek jest konieczna na tym blogu, choćby z powodu punktowania niezbędnego niekiedy nadęcia. Pozdrawiam.
Racje ma na pewno kierownik Rafal piszac o tej Wunderwaffe z miasta Lübeck jako JEDNEJ z opcji uzytkowania lasu. Ekonomicznie to da sie z pewnoscia w okreslonych warunkach wyprowadzic na prosta.
W odniesieni do spolecznych funkcji lasu tez ma zalety. To moze byc owa zrywka konna- nie tylko z powodow czesto “technicznych”. Problem w postrzeganiu lasu stanowi np. bardzo ostra granica “kulturowa”. Las to symbol “przyrody nieudomowionej”, posiadajacej ” dzikie atrybuty ” – jest (w glowach) kontrastem dla przyrody “udomowionej”, cywilizacji. Maszyna do sprzetu drewna budzi za czolkiem “konsumenta przestrzeni lesnej” negatywne asocjacje – destrukcja dzikiej przyrody, ” cywilizacja wdzierajaca sie w resztki dziewictwa” itd. W okreslonych warunkach zrywka konna moze to zjawisko lagodzic. Stanowic atrakcje, byc forma swiadomego ksztaltowania “estetyki uzytkowania lasu”…..Ktora w warunkach widocznego konfliktu o spoleczna funkcje i role lasu jest zaniedbywana…..Ale to juz inny temat – tez szeroki jak Morze Baltyckie.