Gospodarka leśna

Gospodarka leśna i jej wpływ na klimat poprzez wzrost wydzielania dwutlenku węgla. 

Gospodarka leśna i jej wpływ na klimat poprzez wzrost wydzielania dwutlenku węgla. 

Już po raz kolejny w ciągu kilku miesięcy pojawiają się badania naukowe rodem z Ameryki północnej, dotyczące wpływu gospodarki leśnej na wzrost wydzielania dwutlenku węgla do atmosfery. 

Pisaliśmy na ten temat w październiku 2019 w tekście zatytułowanym „Lasy, pozyskanie drewna, klimat.” w https://www.facebook.com/231387893924894/posts/820197285043949/ opisując badania Johna Talbertha z Center for Sustainable Economy w Oregonie, USA. 

Jego praca naukowa dotycząca  produkcyjnych plantacji drzewnych  w North Carolina i Oregonie, z wiekiem rębności 30 lat, ze stosowaniem nawożenia czy roślinnych środków chemicznych i gęstą siecią dróg oraz z dotacjami rządowymi mogła wydawać się niezbyt wiarygodna w porównaniu z leśną gospodarką w Europie, na ogół zrównoważoną i coraz bardziej wielofunkcyjną, no przynajmniej w założeniach i mogła być po przeczytaniu odstawiona na szwedzką czy polską półkę z komentarzem „ nie dla nas, nie o nas”. 

Pojawił się jednak nowy raport, tym razem dotyczący klasycznej gospodarki leśnej w klasycznym leśnym terenie, zbliżonym klimatycznie do Skandynawii i Europy środkowej, gospodarki leśnej opierającej się o te same lub zbliżone certyfikaty leśne co te europejskie, gospodarki leśnej w kanadyjskiej prowincji British Columbia. 

Prawami które poza tym musi przestrzegać gospodarka leśna w British Columbia, zarówno w lasach prowincji jak i w lasach prywatnych, są ”Forest and Range Practices Act”, ”Forest Act”, ”Wildfire Act” i ”Fisheries Act”. 

British Columbia, prowincja Kanady o powierzchni 944.735 km2, ma jednak około 550.000 km2 powierzchni leśnej i choćby z tego powodu jest trudno o odpowiednie europejskie porównania, za wyjątkiem oczywiście europejskiej części Rosji. Ale spróbujmy. 

Raport o którym wspominałem powyżej nosi nazwę Clearcut-Carbon – A Sierra Club BC report on the future of forests in British Columbia December 2019

https://sierraclub.bc.ca/wp-content/uploads/2019-Clearcut-Carbon-report.pdf

O Sierra Club pisze wiki w https://en.m.wikipedia.org/wiki/Sierra_Club i już sama data założenia tej organizacji ochrony środowiska, rok 1892, jak i osoba założyciela, napawa pewnym szacunkiem. 

Gospodarka leśna w British Columbia odpowiada za większą, ogólną emisję CO2 niż emisja CO2 przez paliwa kopalniane w tej prowincji, piszą autorzy raportu. To wydzielanie, podobnie jak i w Szwecji, nie jest jednak wliczane jako wpływ gospodarki leśnej na klimat, mimo iż ta gospodarka jest jednym z największych źródeł wydzielania CO2. 

W British Columbia, w latach 2005-2017, wycinano corocznie zrębami zupełnymi około 273.000 ha lasów. Raport Sierra Club wyliczył wielkość corocznego wydzielania  CO2 związanego z tymi wycinkami i podał cyfrę 68 mln ton CO2 rocznie wliczając w to 26 mln ton CO2 jako straty związane z brakiem wiązania CO2 przez powstałe zręby. Te cyfry zostały porównane z cyfrą oficjalnego wydalania gazów cieplarnianych przez British Columbia – 64 mln ton rocznie – wywołanymi głównie przez użycie paliw kopalnianych. 

Ta emisja jest nawiasem mówiąc dosyć nieśmiała w porównaniu do danych dotyczących Polski 327 mln ton CO2 (2018) czy Niemiec 799 mln ton CO2 (2018) jak i zresztą całej Kanady 573 mln ton CO2 (2018) https://m.bankier.pl/wiadomosc/Te-kraje-emituja-najwiecej-CO2-Polska-poza-dwudziestka-7631514.html

Dane z British Columbia można też porównać do szwedzkich, choćby z uwagi na podobieństwo typów gospodarki leśnej, wycinek w postaci zrębów zupełnych. W Szwecji wycina się corocznie powierzchnię 200.000 ha i przyjmując model obliczeń z Sierra Club oznacza to emisję 50 mln ton CO2 rocznie. Jest to równowartość emisji szwedzkiego przemysłu, elektrowni, ciepłowni, transportu, gospodarki rolnej, pracy maszyn i spalania śmieci w roku 2018. Całościowa szwedzka emisja CO2 w roku 2018 wynosiła 53,1 mln ton.  (Statystyka Naturvårdsverket – szwedzka GDOŚ). 

Szwecja wycina jednak proporcjonalnie więcej lasu niż British Columbia. Szwedzkie 200.000 ha corocznych zrębów w stosunku do prawie 23 mln lasów produkcyjnych oznacza 0,87% powierzchni, natomiast kanadyjskie 273.000 ha zrębów zupełnych w stosunku do 55 mln ha oznacza 0,49% powierzchni. 

Zarówno w British Columbia jak i w Szwecji emisje CO2 związane z wpływem gospodarki leśnej nie są uwidacznianie w oficjalnej statystyce. Nie istnieją. 

Szwecja nie podaje też klimatycznych efektów związanych ze wzrostem rocznego pozyskania drewna, podobnie jak i Finlandia i spotyka się to z silną krytyką tamtejszych krajowych organizacji ochrony środowiska. Pisaliśmy o tym w http://www.forest-monitor.com/pl/fern-paproc-o-statystyce-i-planach-gospodarki-lesnej-w-krajach-ue/

A w Polsce? 

Trudno jest znaleźć na sieci porównawcze dane statystyczne,  choćby te dotyczące powierzchni corocznych zrębów w polskich lasach odnawianych następnie przez gospodarkę leśną. Trudności pogłębiają się w wyniku dosyć skomplikowanego podziału polskich rębni i zrębów, podziału nieznanego dla Kanadyjczyków czy Szwedów, podziału w którym zręby zupełne (w Polsce do 6 ha) odgrywają raczej podrzędną rolę. Polskie zręby rębniami gniazdowymi czy stopniowymi, zwłaszcza te najmniejsze gniazda do 1 ha, nie wliczane jako zręby, też komplikują porównania. 

Jaka jest więc ogólna polska powierzchnia zrebów leśnych przeznaczanych corocznie do odnawiania? 

W tych porównaniach jest bardzo pomocna interesująca publikacja http://journals.pan.pl/Content/114845/PDF/6_Las_Dlaczego.pdf?handler=pdf autorstwa dr. Pawła Kojsa oraz prof. Romualda Zabielskiego z Polskiej Akademii Nauk.

Temat wygląda pozornie na dosyć odległy od tytułowego dzisiejszego blogu a tytuł „Dlaczego drzewa nie uratują klimatu?” też nie przybliża do kanadyjskich czy szwedzkich obliczeń emisji CO2 wynikłych z prowadzenia gospodarki leśnej. 

Autorzy podają jednak cyfry i obliczenia pomocne z kolei przy szacunku polskich cyfr, analogicznych do wyżej opisywanych szwedzkich i kanadyjskich. 

Temat „Dlaczego drzewa nie uratują klimatu” jest związany z wypowiedziami polskich polityków na temat zalesień, wypowiedziami wskazującymi iż politycy powinni zasięgnąć rad fachowców przed wygłaszaniem mów i rzucaniem nieprzemyślanych haseł. 

Tytułowe drzewa to 500 mln drzew zasadzonych do końca 2019 roku. Autorzy publikacji wiedzą oczywiście, w przeciwieństwie do premiera rządu, że takie ilości sadzonek wysadzają Lasy Państwowe co roku. Zakładając iż przeciętna więźba sadzonek wynosi 8.000 sztuk na 1 ha obliczają potrzebny areał zalesieniowy w lasach państwowych na około 62.500 ha. „Dodatkowo zalesianych jest ok. 37.500 ha poza terenami należącymi do Lasów Państwowych. Łącznie daje to ok. 800 mln drzew na 100 tys. ha rocznie. Stanowi to zaledwie jedną dziewięćdziesiątą areału lasów w Polsce. (1,11%)” piszą dr. Paweł Kojs i prof. Romuald Zabielski. 

I dodają, cytuję: „. Efektem tego nie będzie ani znaczący wzrost powierzchni lasów w Polsce, ani wyraźny efekt gromadzenia CO2 w drewnie posadzonych drzew. Wręcz odwrotnie, kiedy wycinamy drzewa i wywozimy je z lasu, a na ich miejsce sadzimy młode drzewa, na obszarze, na którym prowadzono wycinkę, ubywa drewna magazynującego CO2.”

Tematem publikacji są słuszne tezy  iż istnieją zasadnicze różnice powierzchniowe i klimatyczne pomiędzy 500 mln drzewek na odnawianych zrębach a 500 mln drzew dorodnych w wieku 100-120 lat. 

Autorzy publikacji podają istotną cyfrę – 100.000 ha corocznych zrębów w polskich lasach. 

Stosując metody obliczeniowe Sierra Club i porównując dane z British Columbia możemy porównawczo określić wydzielanie CO2 z polskich zrębów. 

Polskie 100.000 ha stanowi 37,6% w stosunku do 273.000 ha. 

36,6% x 68 mln ton CO2 wydzielanych na zrębach w British Columbia daje nam cyfrę 24,8 mln ton CO2 wydzielanych na polskich zrębach. 

Inną cyfrą podaną w publikacji PAN jest ta o pochłanianiu CO2 przez polskie lasy, cytuję: „Jeśli wzięlibyśmy pod uwagę produkcję drewna brutto (bez pozyskiwania), to nasze lasy co roku mogłyby neutralizować ok. 55 mln t CO2 (co stanowi ok. 17% rocznej emisji CO2 przez polski przemysł, energetykę, transport oraz gospodarstwa domowe).”

Polskie lasy pochłaniają więc corocznie 55 mln ton CO2 a wydalają poprzez swoje zręby 25 mln ton CO2. Pochłaniają więc w sumie 30 mln ton CO2 rocznie. 

W przeciwieństwie do lasów w British Columbia, lasy polskie mają bilans znacznie lepszy w stosunku do ogólnej, krajowej emisji CO2, niemniej jednak zwiększają polskie krajowe, coroczne emisje CO2, wynikłe z gospodarki leśnej o 25 mln ton CO2.  

Czy o polskiej statystyce dotyczącej emisji CO2 można powiedzieć to samo co napisałem powyżej? 

„Zarówno w British Columbia jak i w Szwecji emisje CO2 związane z wpływem gospodarki leśnej nie są uwidacznianie w oficjalnej statystyce. Nie istnieją.”

Nie wiem, ale sądząc z moich poszukiwań na polskiej sieci, temat emisji CO2 związanych z wpływem gospodarki leśnej na klimat nie istnieje. 

A powinien, moim zdaniem. Być może zresztą istnieje, ale w publikacjach PAN, nieczytanych poza wąskim gronem fachowców. 

Szkoda, bo biorąc jako przykład publikację dr. Pawła Kojsa i prof. Romualda Zabielskiego, to podobna, ale dotycząca warunków szwedzkich znalazła by niewątpliwie miejsce na łamach największych codziennych gazet szwedzkich. 

Publikacja ma przecież wszystkie składniki na dziennikarski sukces – indolencja tematyczna czołowych krajowych polityków, wpływ gospodarki leśnej na klimat, las, CO2 i węgiel, niezbędne dane statystyczne – co więcej potrzeba na powstanie interesującego tekstu na łamach np. Rzeczpospolitej? 

Myślę że polscy naukowcy leśni powinni zacząć odważniej występować w roli opiniotwórczej dla szerokiej polskiej publiczności, nie bojąc się podejmowania tematów niewygodnych np. dla wszechwładnej w Polsce organizacji zarządzającej polskimi lasami państwowymi.  

Ale jest to już inny temat.  

Zdjęcie: national observer

2 myśli na temat “Gospodarka leśna i jej wpływ na klimat poprzez wzrost wydzielania dwutlenku węgla. 

  1. Z tego co rozumiem ciepłotę naszej planety utrzymuje od zawsze efekt szklarniowy czyli cieplarniany. Jednak w ostatnim wieku ilość dwutlenku węgla w atmosferze się zwiększyła co powoduje zbytnie ocieplenie planety, gdyż działa to skuteczniej
    Ratunkiem ma więc być magazynowanie dwutlenku węgla przez lasy, więc stąd idea zakładania wydajnych plantacji.
    Obecnie chyba każdy wie jak jest zbudowany prosty solar słoneczny grzejący wodę. Ma dwa zasadnicze elementy: przezroczyste pokrycie, która ma wytworzyć efekt cieplarniany i absorber pochłaniający energię lub ją odbijający do wymiennika. Solar gdzie absorber jest pomalowany jasną farbą lub ciemną ale w sposób rozrzucony nie będzie działał
    Postawmy więc konkretne pytanie: czy plantacja leśna nie działa jak SOLAR do grzania PLANETY ??????????????
    Czy ktoś to już badał ????????????
    Teoretycznie ma wszystko co jest potrzebne, by tak to właśnie działało.
    🙂

  2. W teorii sadzone, wysoko wydajne w przyrost lasy mają planetę ochłodzić przez zamknięcie w drewnie CO2.
    Na pewno jest prawdą, że w drewnie można CO2 tym sposobem zamknąć.
    Trzeba jednak dociekać skutków takiego postępowania. Powstają dwa najważniejsze: zwarcie koron szczególnie drzew iglastych tworzy ciemną barwę, która będzie podnosić temperaturę a równocześnie dno lasu pozbawione wilgoci nie obniży temperatury. Ponieważ to parowanie jest głównym sprawcą obniżania temperatury w naturze. Las wysoko wydajny w przyrost jest lasem CIEPŁYM, który grzeje PLANETĘ. Dobrze jakby ktoś komu można zaufać policzył, czy ilość CO2 zgromadzona przewyższy skutek podgrzewania.
    Do tej pory nikt o takim bilansie raczej nie myślał !

Dodaj komentarz