Zielone obligacje we Francji.
Francja wyemitowała 24 stycznia, jako drugi kraj ma świecie, zielone obligacje (Green bonds) w celu przebudowy swoich źródeł energii na odnawialne.
Pierwszym krajem była Polska która uczyniła to miesiąc wcześniej. Polskie obligacje osiągnęły poziom 750 mln euro z 5-letnim terminem zapadalności a te francuskie znacznie więcej, bo 7 miliardów euro ale z terminem zapadalności 22 lat.
Ministrowie Ekonomii i Ochrony Środowiska byli liryczni.
Ségolène Royal, minister Środowiska: Rezultat jest potwierdzeniem roli Francji jako wielkiego zielonego państwa (un grand État vert). Aż dziw bierze że pani minister nie pomyślała o symbolice koloru…
A Michel Sapin, minister Ekonomii podkreślił determinację Paryża w staniu się centrum zielonych finansów. Każda okazja dobra aby rywalizować z Frankfurtem o przejęcie roli Londynu po Brexit…
Popyt na obligacje był duży, przekroczył aż 23 miliardy euro, ale rząd zdecydował się na emisję 7 miliardów. Rentowność wyceniono na 1,741% z terminem wygaśnięcia w roku 2039.
Dla porównania polskie obligacje mają rentowność 0,634% z wygaśnięciem w roku 2022.
Francuskie obligacje wykupione zostały przez 200 inwestorów, w tym 37% francuskich, 19% holenderskich, 18% brytyjskich, 7% skandynawskich, 3% azjatyckich i 2% amerykańskich.
Nie doczytałem się informacji o tych pozostałych 14%, możliwe że są to niemieccy inwestorzy. We Francji tak jak i w Polsce, to temat drażliwy.
Co będą Francuzi finansować poprzez tą pożyczkę?
Lista jest długa i obejmuje przystosowanie się do zmian klimatycznych, walkę przeciwko tym zmianom, ochronę bioróżnorodności, walkę przeciw zanieczyszczeniom np. powietrza itp.
Ochrona bioróżnorodności obejmuje we Francji w niemałym stopniu ochronę środowiska morskiego i oceanicznego bo biorąc pod uwagę posiadłości zamorskie jest Francja prawdziwym mocarstwem jeżeli chodzi o środowisko morza i oceanów. Natomiast czy o dbanie o to środowisko, to już sprawa dyskusyjna…
Każdego roku, przez te 22 lata mają inwestorzy otrzymywać dokładny raport na temat wydatków i kosztów.
A gdzie Ministerstwo Środowiska?
Takie pytanie można postawić czytając o wprowadzeniu polskich obligacji na rynek. Jest to co prawda rynek finansowy, ale pożyczki obligacyjne pokryją cele najzupełniej środowiskowe. W każdym razie powinny.
Polskie komunikaty prasowe zupełnie pominęły ministra ochrony środowiska, natomiast wymieniały np. wiceministra finansów.
Miejmy nadzieję że pan wiceminister skoncentruje się w następnych latach, wykorzystując obligacyjne miliony, na celach zaproponowanych przez Ministerstwo Środowiska.
Zdjęcie: headway solar India
Zródła:
http://m.actu-environnement.com/actualites/obligation-verte-france-28332.html