Gdzie ta woda w lesie? Polscy naukowcy. (4)
Drugą część ewentualnych pytań polskiej nauki leśnej o wodę wypada zacząć od podstaw czyli artykułu 7 polskiej Ustawy o lasach z roku 1991
W tym artykule punkt 4 brzmi:
Trwale zrównoważoną gospodarkę leśną prowadzi się według planu urządzenia lasu lub uproszczonego planu urządzenia lasu, z uwzględnieniem w szczególności następujących celów:
….4. ochrony wód powierzchniowych i głębinowych, retencji zlewni, w szczególności na obszarach wododziałów i na obszarach zasilania zbiorników wód podziemnych;
Dodać należy że jest to punkt przedostatni i mniejszą od wód wagę dla prowadzenia trwale zrównoważonej gospodarki leśnej ma tylko produkcja drewna i innych surowców.
No ale nie przywiązujmy nadmiernej wagi do kolejności, najważniejszym jest że leśnicy terenowi zaczęli wreszcie dostrzegać wodę i jeżeli kolejność dostrzegania ma jakiekolwiek znaczenie to powinni hydrolodzy leśni być bardzo zadowoleni z bezpośredniego sąsiedztwa rzeczywistych zainteresowań leśnika.
Być może że zaowocuje to w końcu przejściem zainteresowań leśnika od budowy obiektów małej recencji do analizy przyczyn dlaczego mu tej wody w lesie brakuje.
Profesorowie Edward Pierzgalski i Jan Tyszka sformułowali na Szkole Zimowej https://www.ibles.pl/documents/10180/6386087/Wsp%C3%B3%C5%82czesne%20funkcje%20infrastruktury%20wodnej%20w%20lasach
konkretne propozycje dla leśników, cytuję:
„…Wykonanie w nadleśnictwach planów gospodarowania wodą (w ujęciu zlewniowym) obejmujących m.in. inwentaryzację infrastruktury wodnej, studium hydrologiczne oraz zakres i harmonogram eksploatacji i konserwacji istniejących urządzeń wodnych, a także planowany zakres dalszych przedsięwzięć w tym zakresie.
Prowadzenie monitoringu hydrologicznego umożliwiającego identyfikację zmian warunków wodnych.”
Dodatkowe prace stwarzane pomysłami i propozycjami naukowców nigdy nie były w specjalnej cenie u leśnika terenowego i nie sądzę aby w tym wypadku było inaczej. No ale zawsze będzie to okazja dla organizacji Lasy Państwowe na położenie ręki na kolejnym składniku przyrody leśnej i uznaniu go za część trwale zrównoważonej gospodarki leśnej.
Nawiasem mówiąc leśnicy sprzedają już drewno, dwutlenek węgla i przymierzają się do wody, kiedy więc zaczną napomykać o wadze swojej zrównoważonej gospodarki w powstawaniu procesu fotosyntezy?
6H2O + 6CO2 + hν (energia świetlna) → C6H12O6 + 6O2↑
Czas na ujęcie słońca i tlenu pod jej parasol ochronny. To tak na początek, potem zaczniemy mówić o ich handlu emisjami.
Oddajmy głosu profesorowi Antoniemu Milerowi z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu i jego pracy https://www.researchgate.net/publication/288835868_Kompleksowa_metodyka_oceny_stosunkow_wodnych_w_lasach_A_comprehensive_method_to_assess_water_conditions_in_forests
Dla mnie, laika hydrologicznego, mimo powyższych lektur, praca Profesora zawiera cenne informacje ogólne, pozwolę sobie go zacytować:
„… Jedną z podstawowych zalet pracy jest zebranie w rozdziale drugim „Wybrane zagadnienia z hydrologii leśnej” wyników badań i opinii różnych autorów dotyczących kształtowania składowych bilansu wodnego obszarów leśnych.”
W rozdziale drugim pracy, tym zatytułowanym Las a woda, Profesor pisze:
„… Las niewątpliwie oddziałuje na poszczególne elementy bilansu wodnego przez co jest istotnym elementem gospodarki wodnej. Jednakże ilościowe oceny wpływu na wielkości opadów, transformacje opadu w odpływ, redukcję fali wezbraniowej oraz kształtowanie odpływów niżówkowych mogą się bardzo różnić w zależności od kraju czy regionu. Oznacza to, że dynamika obiegu wody w lesie jest wynikiem kompleksowego oddziaływania wielu czynników, które w różnych warunkach mogą mieć odmienne (lokalne, regionalne) charakterystyki (Pierzgalski 2008a, 2008b).”
Jak można dynamikę obiegu wody w lesie połączyć z dynamiką gwałtownej zmiany ekosystemu leśnego w postaci zrębu?
Profesor nie podaje niestety podobnych przykładów, za wyjątkiem już wspomnianych zrębów w Sudetach, cytuję:
„… Przykładem zmiany stosunków wodnych spowodowanych znacznym wylesieniem, może być przykład katastrofy ekologicznej w Górach Izerskich. W latach 70 i 80 XX wieku odnotowano tam nasilone zamieranie drzewostanów świerkowych, na skutek spadku ich odporności biologicznej, spowodowanej niekorzystnym oddziaływaniem kwaśnych deszczy . W wyniku cięć sanitarnych lasu nastąpiło zakłócenie gospodarki wodnej w obrębie istniejącej sieci hydrograficznej. Skutkiem czego wystąpił gwałtowny rozwój procesów erozji powierzchniowej na odsłoniętych stokach i szlakach zrywkowych. Po wylesieniu znacznych obszarów w Sudetach odpływ wody ze zlewni wzrósł od 15 do 30%, gdyż zmniejszona została intercepcja i zwiększył się spływ powierzchniowy (Pierzgalski 2003).”
„… Również Dubicki i Woźniak (1993) w swej pracy opisali, prawie że natychmiastowy, sięgający do 35%, wzrost odpływu z terenów gdzie usunięto drzewostan.”
Czy las ekologiczny, ten sosnowy, tak nazwany przez Bogusława Czepe, las wielowarstwowy i użytkowany bezzrębowo, miałby korzystniejsze stosunki wodne i retencyjne niż las sosnowy, użytkowany zrębami i w najlepszym, końcowym okresie swego życia, jedynie ewentualnie dwuwarstwowy?
Tego nie wiemy, jedynymi, tak przypuszczam, badaniami przeprowadzonymi w lasach sąsiednich do lasów gajowego Bogusława Czepe były te, wymienione przez prof. Milera, cytuję:
„… Badania przeprowadzone w rejonie Puszczy Augustowskiej na terenie dwóch zlewni charakteryzujących się różnym stopniem lesistości potwierdzają związek między lesistością a wielkością odpływu. Większe odpływy odnotowywano w zlewni zalesionej w 84% niż zlewni z 8% udziałem terenów leśnych. Jednakże w okresie długotrwałej suszy w latach 1983-1992 różnice w odpływie między tymi zlewniami nie były już tak widoczne i zaczęły się zacierać (Pierzgalski, Tyszka, 2005).”
Myślę że jak zwykle kluczową rolę odgrywa nazewnictwo.
Zręby są zarówno w Polsce jak i w Szwecji uznawane za tereny leśne, obszary z nimi są zlewnią leśną.
Metody badań w hydrologii leśnej, tutaj cytuję Profesora, „ obejmują w zasadzie dwa zagadnienia: kształtowania się bilansu wodnego zbiorowisk leśnych oraz odpływu wody z lasu. Zagadnienia te rozpatrywane są zazwyczaj oddzielnie, w zależności od spojrzenia na stosunki wodne zbiorowisk leśnych: „z pozycji wewnątrz lasu” (na poziomie ekosystemu leśnego) i „z pozycji na zewnątrz lasu” (las traktowany tylko jako kategoria użytkowania terenu) (Suliński, Jaworski 1998).”
Myślę więc że jak na razie hydrolodzy niespecjalnie dogadują się z leśnikami w sprawach dotyczących leśnej gospodarki zrównoważonej traktowanej od wewnątrz. No i myślę że nie mają na to specjalnej ochoty, bo musieliby wtedy prawdopodobnie podważyć same podstawy gospodarki leśnej, tej zrównoważonej lub nie: Pozyskanie drewna jest bez wątpienia najbardziej efektywne, jeżeli chodzi o lasy sosnowe, poprzez stosowanie zrębów zupełnych. Czyli w zasadzie wszystkich 13 typów rębni w lasach polskich, za wyjątkiem ostatniej, rębni przerębowej.
Ale profesor Antoni Miler wymienia , cytuję:
„…zadania hydrologii leśnej, które mogę znaleźć szybkie zastosowanie w praktyce”
I m.in.
„…Scenariusze zmian w stosunkach wodnych wynikające ze zmian klimatycznych, przebudowy drzewostanów, zagospodarowania technicznego, klęsk żywiołowych (wskazanie na celowość i efekty działań zamierzonych jw. oraz prognozy skali zagrożeń żywiołowych”
Mamy więc wymienioną przebudowę drzewostanu i zakładając iż jest nią każdy zrąb, możemy mieć nadzieję iż hydrologia leśna pochyli się w przyszłości nad stosunkami wodnymi na leśnych ugorach powstałych po uprzątnięciu zrębów.
Czytaj również:
http://www.forest-monitor.com/gdzie-ta-woda-w-lesie-woda-a-nauka-polska-3/
http://www.forest-monitor.com/gdzie-ta-woda-w-lesie-lesnika-instrukcje-2/
http://www.forest-monitor.com/gdzie-ta-woda-w-lesie-wstep-1/
Zdjęcie: Bogusław Czepe